P1010444

P1010444



-    Nie, nie, tylko nie na zawsze! - powiedziała gorąco Zdenka i natychmiast odskoczyła ode mnie, jakby się przeraziła własnego głosu.

-    Ach, Zdenko - zawołałem - tylko ciebie widzę, tylko ciebie słyszę, nie jestem już sobie panem, rządzi mną jakaś siła wyższa - wybacz mi, Zdenko!

I jak szalony przycisnąłem ją do serca.

-    Ach, nie, nie jesteś moim przyjacielem - powiedziała, wyrwawszy się z moich objęć i chowając się w najdalszym kącie. Nie wiem, co jej odpowiedziałem, gdyż sam się przeraziłem własnej śmiałości - nie dlatego iżby w podobnych okolicznościach nie gwarantowała mi powodzenia, lecz dlatego, że nawet w porywie namiętności czystość Zdenki budziła we mnie głęboki szacunek.

Początkowo co prawda powiedziałem kilka komplementów z rzędu tych, które były mile przyjmowane w dawnych czasach przez piękne panie, lecz zrezygnowałem z nich zawstydzony, widząc, że dziewczyna w prostocie swej nie może pojąć ich sensu, który wy, łaskawe panie, sądząc po waszych uśmiechach, pochwyciłyście wpół słowa.

Tak oto stałem przed nią i nie wiedziałem, co rzec, kiedy nagle zauważyłem, że drży i przerażona spogląda w okno. Spojrzałem również w tym kierunku i wyraźnie rozróżniłem twarz Gorczy, który stojąc bez ruchu, bacznie się nam przyglądał.

W tej samej chwili poczułem, że czyjaś ciężka ręka spoczęła na moim ramieniu. Odwróciłem się. Był to Jerzy.

-    A ty co tu robisz? - zapytał mnie. Zaskoczony tym ostrym pytaniem, wskazałem ręką na ojca, który patrzył na nas przez okno i zniknął, skoro tylko dostrzegł go Jerzy.

-    Usłyszałem kroki starego - powiedziałem - i poszedłem uprzedzić twoją siostrę. Jerzy popatrzył na mnie tak, jakby chciał odczytać moje najtajniejsze myśli. Potem wziął mnie za rękę, zaprowadził do mojego pokoju i bez słowa wyszedł. Następnego dnia rodzina siedziała u drzwi domu przy zastawionym stole.

-    Gdzie chłopiec? - zapytał Jerzy.

-    Na podwórku - odparła matka - bawi się w swoją ulubioną grę - w wojnę z Turkami Nie zdążyła dopowiedzieć tych słów, kiedy ku najwyższemu naszemu zdumieniu wyrosła przed nami wysoka sylwetka Gorczy; wyszedł z lasu, powoli zbliżył się do nas i usiadł przy stole tak samo, jak w dniu mego przyjazdu.

-    Witajcie, ojcze - ledwo słyszalnie wymamrotała synowa.

-    Witajcie - cicho powtórzyli Zdenka i Piotr.

-    Ojcze - pełnym stanowczości głosem, ze zmienioną twarzą wyrzekł Jerzy - czekamy na ciebie, abyś odmówił modlitwę.

Starzec nachmurzył brwi i odwrócił się.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
244 nie może nastąpić, tylko albo na dowody z mojej strony że JPan Stradomski był zaspokojony (i na
skanuj0015 (184) WSPÓŁCZESNA KOSMETOLOGIA Alfa tokoferol (wit. E) jest nie tylko pułapką na wolne ro
IMG740 (2) 54 Wfród znaków i struktur Nie sposób stwierdzić raz na zawsze, że coś należy do dziedzin
page0151 POLEMIKA PRZECIW BAEWOCHWALSTWl 145 ugania, ciągle przechodzą, ani ich posiąść na zawsze ni
page0171 R. LXV. O dziele stwarzania istot materjalnych 163 ciała widzialne nie trwają na wieki, pow
page0272 268 wartej w nich materyi nie tylko powierzchowna, na odmiennym układzie atomów polegająca,
40339 P1030207 (2) Zmiany epigenetyczne nie pozostają na zawsze, a błędy epigenetyczne, wywołuj
zachowały się tylko fragmenty. Na planie z roku 1935 już nie ma długiej łachy, pozostały jedynie mał
dzo zmiennym nie tylko z godziny na godzinę oraz z dnia na dzień,ale często zasadnicze zmiany występ
Pokaż, co się nie zgadza na rysunku i powiedz dlaczego. Zachęć dziecko, aby wyjaśniło, dlaczego doko
18 Wprowadzenie w problematykę przedstawienia go retoryka wzniosłości jest nie tylko sposobem na rad

więcej podobnych podstron