18 Wprowadzenie w problematykę przedstawienia
go retoryka wzniosłości jest nie tylko sposobem na radykalne oddzielenie artystycznych kreacji od fałszywych obietnic wyzwolenia złożonych przez estetyczną utopię. Jest też systemem pozwalającym odnaleźć się w nadmiarze współczesnych propozycji artystycznych, a także nazwać konkretne dzieła i zjawiska. Książkę tę rozpoczyna zdanie: „Estetyka ma złą reputację". Stała się dyskursem zagarniętym przez pewien rodzaj filozofii dla „profitów sensu"; gusty są oceniane głównie poprzez konkretne interpretacje dzieł sztuki. Ta ocena pojedynczych gustów gubi Kantowską ideę smaku jako zdolności obiektywnego uczestnictwa w przedstawieniu.
Mimo że książka Le Mesentente, Politique etphilosophie (Niezrozumienie/ Niezgoda, Polityka i filozofia) została wydana wcześniej (1995), pozwala lepiej zrozumieć mit autonomii estetycznej, jak również pojąć, dlaczego Ranciere tak chętnie posługuje się pojęciem polityki i zestawia je z filozofią. Jest to z jednej strony ciągłe nawiązywanie do Arystotelesa, z drugiej - odżegnywanie się od filozofii politycznej pojętej tradycyjnie, jako dział filozofii praktycznej, stanowiący krytyczną refleksję nad życiem politycznym i państwem. Ranciere przejął od Arystotelesa metaforę dzielenia. U Arystotelesa wszystko, co określamy przez równość lub nierówność, jest znaczące. Ta aporia ustanawia filozofię jako zawsze polityczną, a „gospodarze aporii" zawsze proponują własną politykę. Polityka jest działalnością w imię zasad równości, nawet gdy przekładamy te zasady na rzeczy niematerialne, wydawałoby się niepoliczalne (np. określając dystrybucję wstydu). Z tego też wynika zakłopotanie polityków, bo sprawiedliwe dzielenie jest utopią. Polityka staje się też automatycznie kłopotliwa dla filozofii - jako przedmiot filozofii.
Arystoteles cierpi z powodu dojmującej świadomości, że ludzi cnotliwych jest niewielu. Uznaje nawet, iż nie należy ich uważać za część państwa23, bo skoro tak bardzo są nierówni w stosunku cnoty i politycznego uzdolnienia, to zostaliby skrzywdzeni, gdyby przyznać im prawa na równi z innymi. Wątpliwości, kto ma rządzić państwem, przekładają się na problem, jak ma postępować prawodawca, który pragnie ustanowić najwłaściwsze prawa. Czy ma mieć na uwadze korzyść lepszych (cnotliwych), czy większości? Wyrażenie „właściwe" należy rozumieć jako „równomiernie właściwe". Równomiernie właściwe jest to, co korzystne dla całego państwa i ogółu obywateli. Ale chyba nikt inny nie jest równie świadomy jak Arystoteles, że miara nigdy nie jest równa. Cnota jest umiarem między nadmiarem pewnej cechy (porywczość, zarozumiałość) a jej brakiem (mściwość czy przesadna skromność), ale nie leży pośrodku24. W Etyce Nikomachejskiej Arystoteles definiuje człowieka cnotliwego, czyli „słusznie dumnego", jako tego, „kto uważając siebie za god-
23 Arystoteles, Polityka, tłum. L. Piotrowicz, w: idem, Dzieła wszystkie, PWN, Warszawa 2001,1282-1284, ss. 91-98.
24 Arystoteles, Etyka Nikomachejska, tłum. D. Gromska, PWN, Warszawa 1982,1109,