P1010488

P1010488



Ale Dorosz nie był zgoła usposobiony do milczenia. Właśnie przed wieczerzą odwiedził wraz z klucznikiem w jakiejś ważnej sprawie piwnicę, nachylił się ku paru beczkom i wyszedł stamtąd wesolutki, gotów pytlować bez przerwy.

| Czego ty chcesz ode mnie?powiedział. - Mam milczeć? Ja? Przecie ona na mnie samym jeździła! Dalibóg, jeździła!

-    A powiedz, ojcze - zapytał młody owczarz z guzikami - po jakich znakach można poznać wiedźmę?

-    Nie można poznać - odrzekł Dorosz. - Nijak nie poznasz, choćbyś wszystkie psałterze na pamięć umiał, nie poznasz.

-    Można, można, Dorosz. Nie gadaj - wtrącił się pocieszyciel. - Nie na próżno Pan Bóg każdego po swojemu naznaczył. Ludzie, co znają nauki, mówią, że wiedźmy mają maluśki ogonek.

-    Która baba stara, to i wiedźma - oświadczył obojętnie siwy Kozak.

-    Chłopy też nie lepsze! - podchwyciła baba dolewająca w owej chwili świeżych hałuszek do opróżnionej misy. - Prawdziwie wieprze tłuste!

Stary Kozak, imieniem Jawtuch, przezwiskiem Kołtun, wywołał na swych wargach uśmiech zadowolenia, widząc, że słowa jego dotknęły babę do żywego, poganiacz bydła zaś wybuchnął takim grubym śmiechem, jak gdyby dwa byki, stanąwszy naprzeciw siebie, zaryczały jednocześnie.

Zaczęta rozmowa zbudziła w filozofie nieprzepartą chęć i ciekawość, by się czegoś dokładniej dowiedzieć o zmarłej córce setnika; toteż pragnąc sprowadzić rozmowę na temat poprzedni, zagabnął sąsiada:

-    Chciałbym zapytać, dlaczego całe to towarzystwo, co siedzi przy wieczerzy, uważa panienkę za wiedźmę? Czy wyrządziła komu co złego, czy zgławęczyła kogokolwiek?

-    Różnie bywało - odezwał się jeden z wieczerzających, człowiek o twarzy płaskiej, niezmiernie podobnej do łopaty.

-    Któż nie pamięta psiarza Mikity albo i tego...

-    Cóż takiego było z psiarzem Mikitą? - zaciekawił się filozof.

-    Czekajcie! Opowiem o Mikicie - powiedział Dorosz.

-    Ja wam opowiem - wtrącił się tabuniarz - bo to był mój kum.

-    Lepiej ja! - oświadczył Spiryd.

-    Dobra! Niechaj Spiryd gada! - zawołano w tłumie.

I Spiryd zaczął w te słowa:

-    Ty, panie filozof, nie znałeś Mikity: o, rzadki to był człowiek! Każdego psa to ci tak znał jak ojca rodzonego. Teraźniejszy psiarz, Mikoła, ten, co siedzi trzeci ode mnie, gdzie mu tam do Mikity, ani się do niego umywa! Choć także rzecz swoją rozumie, ale naprzeciw Mikity — łajno!


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
page0150 148 •V pozostała w twoim rodzie, ale żeś nie był posłusznym, Pan cię odrzuca, i wybierze in
304 Kronika przyjaźnił się w wielkimi ludźmi świata nauki, ale nigdy nie wykorzysta! tej okolicznośc
DSC00849 (5) Wykształcenie - wyższe Karalność za fałszywe zeznania i fałszywe oskarżenie- nie był ka
historię grupy. Chcieliśmy, aby muzyka brzmiała jak coś nowego, ale też nie zostawiała wątpliwości c
KORAN7 152 CZAS PROROKA kiem wehikulamym, ale nigdy nie był martwym językiem nauki i religii. Oczywi
powstaje w niej ciągle coś nowego, jest w niej postęp twórczy (to już było u Bergsona). Ale Whitehea
DSC01303 (12) Wykształcenie - wyższe Karalność za fałszywe zeznania i fałszywe oskarżenie - nie był
maistre o papiezu029001 290 snastu wiekach nie był nagle wrócony do pierwotnej swojćj czystości prz
Obraz9 (19) 372 DO POSZUKUJĄCEGO Moim największym problemem nie był brak danych, ale ich zalew. Szy
31531 Obraz9 (19) 372 DO POSZUKUJĄCEGO Moim największym problemem nie był brak danych, ale ich zale
27.05.2010 To był tylko wstęp do bezkresnej wiedzy, jaką każdy z Was zdobędzie. Ale nie myślcie, że
statków USA na Bałtyk, ale nie udało mu się do Rosji wprowadzić konstrukcji parowców Pultona. Był ba
Obraz9 (19) 372 DO POSZUKUJĄCEGO Moim największym problemem nie był brak danych, ale ich zalew. Szy
skanuj0012 tfactoj ł h&tQ, WJj, do psychicznie chorą sąc stwierdza, że M czasie popelniema czynu
skanuj0084 (25) •Witruwiusz 75 wszystkim trzeba się starać o to, by dostęp do muru nie był łatwy dla
img040 (31) nie można pójść i zapukać do sąsiada, tylko od razu dzwoni się po ochronę, ale może ktoś

więcej podobnych podstron