P1010818

P1010818



zerwała się na nogi i ruszyła w moją stronę; nie widziałem jej już, ale słyszałem tłuczenie rąk w bramę.

Gdzieś wysoko z góry, prawdopodobnie z wieży, usłyszałem hrabiego, który wołał coś twardym, metalicznym głosem. W odpowiedzi z bliska i z daleka rozbrzmiało wycie. Nim upłynęło kilka minut, gromada wilków wpadła przez szerokie wejście na dziedziniec zamkowy, niczym woda, wyzwolona nagle otwarciem śluzy.

Kobieta już nie krzyczała, a wilki tylko raz gwałtownie zawyły; po krótkim czasie wymknęły się pojedynczo z dziedzińca, oblizując pyski.

Nie mogłem jej współczuć, wiedziałem bowiem, co stało się z jej dzieckiem. Lepiej, że nie żyje. Co mam czynić? Co mogę uczynić? Jak wyrwać się z tego straszliwego wiru nocy, zmór i lęku? [...]

25 czerwca. [...] Zmierzałem, dopóki jeszcze czułem w sobie wielką odwagę, wprost ku oknu strony południowej i wspiąłem się na wąski, kamienny gzyms, który biegnie wokół budynku. Kamienie były wielkie i grubo ciosane, a zaprawę murarską naruszył ząb czasu. Zdjąłem buty i ruszyłem w tę beznadziejną podróż. Najpierw patrzyłem przez chwilę w przerażającą otchłań, aby przypadkowe spojrzenie w dół nie wytrąciło mnie z równowagi, ale potem już odwracałem oczy w inną stronę. Znałem dokładnie kierunek i odległość, jaka mnie dzieliła od okna hrabiego, i ruszyłem przed siebie, wykorzystując wszystkie ułatwienia, jakie się po drodze nadarzały. Nie czułem zawrotu głowy ani strachu - myślę, że byłem na to zbyt przejęty - a czas, jakiego potrzebowałem, by dotrzeć do okna hrabiego, wydał mi się śmiesznie krótki. Mocno przytrzymałem się ramy okiennej. Byłem jednak silnie zdenerwowany, gdy wyginając plecy, nogami naprzód wszedłem w otwór. Rozejrzałem się za hrabią, ale ku memu zaskoczeniu i radości, stwierdziłem, że pokój jest pusty! Umeblowano go dziwnymi przedmiotami, które robiły wrażenie, jakby ich nie używano; sprzęty były takie same jak w pokoju południowym i podobnie jak tam grubo pokrywał je kurz. Natychmiast zacząłem szukać klucza, ale nie tkwił on w zamku; nigdzie indziej także nie można go było znaleźć. Jedyną rzeczą, którą odkryłem, był wielki stos złota w jednym z kątów - sztuki złota wszelkiego rodzaju: rzymskie, angielskie, austriackie, węgierskie, greckie i tureckie, także pokryte grubą warstwą kurzu, jakby już bardzo długo leżały tu na podłodze. Żadna nie miała mniej niż trzysta lat. Obok leżały też łańcuchy i biżuteria, niektóre wysadzane szlachetnymi kamieniami, ale wszystkie stare i pokryte plamami.

W jednym z kątów odkryłem ciężkie drzwi; próbowałem je otworzyć, skoro bowiem nie mogłem znaleźć klucza do pokoju albo bramy, co stanowiło główny cel wyprawy, musiałem podjąć dalsze poszukiwania, by cały mój trud nie okazał się


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
57801 RZYM 104 SIEDEMNASTY Zerwałam się na równe nogi. —    O cholera! - W panice pr
PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. 251 zgodzili się na to co zresztą jest bardzo wątpliwem że już przed i
page0110 spaczone, a zatem jej myśl opiera się na danych fałszywych. Ściśle mówiąc, nie ma tu mowy o
scandjvutmp18a01 385 się na przymioty właściwym sobie sposobem, nie 1110“ ich widzieć ze wszech str
Michał Pisowodzki zamówiłem ich pakiet przed Świętami i w sumie uczę się tylko z tego, bo moja polon
Rezerwa cyklu - tworzy się na potrzeby bieżącego zużycia. Ponieważ nie można dostarczać takiej ilośc
S5006880 MORSZTYftSJCl wanie może nie przydać się na nic, skoro siwy starzec, nie przy zdrowym rozu
Po wymurowaniu należy sprawdzić, czy saany fundamentowe kończą się na tym samym poziomie. Jeśli nie
16 Jan Krzysztof Solarz - skupianie się na tym, jak ludzie myślą, a nie na faktach empirycznych, a w
SZAWEŁ A W W W VIISZAWEŁ Szaweł zgadzał się na zabicie Szczepana. Sam jednak nie rzucał w niego kami
Wszystkie te dowody są typu kosmologicznego. Wszystkie opierają się na założeniu, że szereg przyczyn
DSC55 165 ITckiywnojić I czynniki efektywności dokonuje się opierając się na cenach stałych, pomiar

więcej podobnych podstron