par06

par06



--Może więc zechce mi pani opowiedzieć przebieg wypadku.

Poczuła, że odnosi zwycięstwo, i zaczęła opowiadać:

—^ Było tak: u mnie w przedpokoju stoi taki metalowy sprzęt, gdzie 'się stawia laski i parasole. No i któregoś tu dnia, wróciwszy do domu, wstawiłam tam właśnie ten parasol. A muszę panu jeszcze powiedzieć, że akurat nad tym jest półeczka na świece d na zapałki. Wyciągam ja rękę i biorę cztery zapałki. Zapalam jedną; nic. Zapalam drugą; gaśnie. Zapalam trzecią: to saino.

—    Och —• przerwał jej dyrektor/ aby wtrącić żarcik — więc to były zapałki produkcji państwowej?

Nie pochwyciła dowcipu i ciągnęła dalej:

—    Możliwe. W każdym razie czwarta zapaliła się wreszcie i ze świecą poszłam do sypialni, żeby się położyć. Ale po jakimś kwadransie wydało mi się, że w mieszkaniu czuć spaleniznę. Ja tam zawsze bałam się ognia. Ochl jeżeli zdarzy się u nas kiedy pożar, to na pewno nie z mojej winy. Zwłaszcza od czasu tego wypadku z kominkiem, o którym panu mówiłam, ledwo żyję ze strachu. Wstaję więc z łóżka, wychodzę, szukam, węszę wszędzie jak pies i wreszcie widzę; że to mój parasol się pali. Pewno jakaś zapałka wpadła do środka. Proszę tylko spojrzeć, w jakim jest teraz stanie...

Dyrektor powziął już decyzję; zapytał:

—•' Na ile ocenia pani szkodę?

Pani Oreille milczała, nie mając odwagi ustalić jakiejś cyfry. Wreszcie powiedziała, chcąc okazać się wspaniałomyślną:

—    Niech pan sam da go do naprawy. Zdaję się na pana.

—. Nie, proszę pani, nie mogę —■ odmówił. — Proszę, miech mi pani powie, jakiej sumy pani żąda.

—* Kiedy... mnie się wydaje... Nie mogę pana przecież wyzyskiwać... Wie pan, zróbmy tak: zaniosę parasol do 'sklepu, gdzie mi go pokryją dobrym, trwałym jedwabiem, i przyniosę panu rachunek. Odpowiada to panu?

—    Najzupełniej; a więc sprawa załatwiona. Proszę, ma pani tutaj pisemko do kasy, gdzie zwrócą pani koszty reperacji.

I podał pani Oreille kartkę; chwyciła ją żywo, później wstała i wśród podziękowań opuściła spiesznie pokój, w obawie, że dyrektor mógłby zmienić decyzję.

Szła teraz wesołym kroczkiem ulicą, szukając sklepu, który wydałby się jej dostatecznie elegancki. Ujrzawszy wreszcie jakąś okazałą pracownię, weszła tam i powiedziała pewnym głosem:

—    Przyniosłam parasol do pokrycia jedwabiem, ale jedwabiem w bardzo dobrym gatunku. Proszę dać, co państwo mają najlepszego. Cena jest mi obojętna.

1884

Tłum. Krystyna Dolatowska


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
1389848560 by noHopeP0 Używa pani inhalatora? Oczywiście A prawidłowo? Czyja wyglądam na idiotkę? Ni
www.demland.info Jakub Dębski 2017 fb.com/demlandnews Najmocniej przepraszam, czy może mi pani
skanuj0061 wiedziała o tym pośrednio, kiedy powiedziałem, że się leją i może on się mi powiększy, od
ScannedImage 58 zy — wobec czego Lokelea na braterstwie tylko traci, gdy tymczasem on, Lomongin, moż
page0097 93 myślenia; może więc świat być wiecznym, a jednak stworzony, bo wiecznie odzwierciedla w
jak wyleczyłem dziecko z dysleksji0008 Może więc była to jedna z tysiąca jej postaci, a może coś inn
mowisz masz (18) 22 MÓWISZ, MASZ mówić, ale jeśli mi pani nie pomoże, nie widzę innego wyjścia poza
11291 IMGp55 (3) M.    E tam, ale to dobrze. N.    Może więc mogłybyśm
Image (60) 56    ♦ <)IXiA DAWIDOWI! / CIIYMKOWSKA więc zarazem bohaterem i narrato
75016 img077 (35) moru precyzją. Kogut nie może więc „maczać ręki”, lecz — skrzydło, jeden z opryszk
78857 Image (60) 56    ♦ <)IXiA DAWIDOWI! / CIIYMKOWSKA więc zarazem bohaterem i n
ScannedImage 58 zy — wobec czego Lokelea na braterstwie tylko traci, gdy tymczasem on, Lomongin, moż
ScannedImage 58 zy — wobec czego Lokelea na braterstwie tylko traci, gdy tymczasem on, Lomongin, moż

więcej podobnych podstron