w rzekach, jeziorach czy stawach a poza tym wyparzano się w łaźniach parowych, o których wspomina źródło arabskie z X w. (Mas’udi) oraz najstarszy nasz kronikarz Gall Anonim. Szczątki takiej łaźni odkryto m. in. w Gnieźnie. W kilku miejscowościach odkryto studnie wczesnohislo-ryczne (ryc 46).
Rys. 46. Studnia z Sicdlcmina w pow. jarocińskim: a) przekrój podłużny, b) przekrój poprzeczny, c) rzut poziomy.
Dowodem pielęgnowania włosów są liczne znajdowane w osadach grzebienie rogowe (tabL XXIV, 17), których same Gniezno dostarczyło 38 sztuk. Najpospolitsze są okazy z jednostronnymi zębami, nawiązujące do okazów z późnego okresu rzymskiego czy okresu wędrówek ludów. Składały się one z trzech płyt, z których środkowa zaopatrzona jest w zęby, dwie zewnętrzne zaś tworzą okładziny, bogato zwykle zdobione. Umocowywano je nieraz dla ochrony przed uszkodzeniem w pochewkach rogowych. Grzebienie dwustronne wykonywano początkowo również z trzech płytek, od XI w. zaś w całości z jednego kawałka rogu. O różnicach w uczesaniu dziewcząt i kobiet mówiliśmy już -wyżej (str. 252). Mężczyźni wolni nosili włosy długie — w przeciwstawieniu do niewolników — i zawiesiste wąsy, natomiast nie zapuszczali brody. Ponieważ wykopaliska z okresu wczesnohisto-rycznego nie dostarczyły dotąd brzytew, należy przypuszczać, że golono brodę zwykłymi nożami o cieńszych ostrzach łub też przystrzygano je krótko nożycami. Do wyrywania włosów na twarzy używali zamożniejsi Polanie żelaznych szczypiec (tabl. XXIV, 6), jakie znamy np. z Gniezna i Lednogóry* w pow. gnieźnieńskim, a z Chełma pod Drezdenkiem znamy cały garnitur srebrnych przyborów toaletowych w postaci łyżeczki do czyszczenia uszu, pręta rozwidlonego do paznokci, igieł (do tatuowania (?) itd. Zwierciadeł wczesno-historycznych dotąd nie znamy i nie wiemy też nic pewnego o używaniu przez Polanki kosmetyków. Jedynie nazwa masła pochodna od mazania (por. też maść), mogłaby wskazywać na smarowanie włosów masłem.
Bieliznę i odzież prano, podobnie jak to czyni do dziś lud wiejski w znacznej części Polski, w zimnej wodzie rzecznej, jeziornej lub źródlanej przy pomocy drewnianych kijanek łopatkowatych, jakie znamy z Gniezna i Parsęcka, w pow. szczecineckim na Pomorzu. Zapewne jednak obok tego stosowano też ługowanie bielizny i odzieży w ługu, uzyskiwanym z popiołu, oraz pranie przy pomocy mydła i wyżej wymienionych roślin (str. 265). Ustępów na ogół .zapewne nie używano. Jedynie z grodu 4 w Santoku z przełomu XI i XII w, znamy ustęp, zbudowany dla załogi grodu. Miał on ściany z desek łupanych i wąską deskę jako siedzenie. Papier toaletowy zastępowano wówczas mchem.
Uzbrojenie
Dość dobrze znamy uzbrojenie plemion polskich okresu wczesnopiastowskiego. Broń zaczepna czyli oręż składał się z luku z licznymi strzałami, jednego, dwóch lub kilku oszczepów (tabl. XXIV, 8) i topora bojowego względnie czekana. Tylko nieliczni znakomitsi wojownicy posiadali miecze (tabl. XXIV, 7), zdobyczne lub kupne, frankońskie czy wikińskie. Ludność wiejska używała do walki poza tym zapewne procy i maczug zwanych nasiekańcami. Broń odporną wojowników pieszych tworzyły jedynie szczyty (tarcze), tylko rycerze bowiem, wchodzący w skład drużyny książęcej, posiadali pancerze oraz hełmy pochodzenia
267