platon04

platon04



270 Platon, Państwo

datkach malują przekonująco jako brak kultury 1 Brudne skąpstwo, i wyświecają z granic przy pomocy licznych bezużytecznych pożądań?

-    Bardzo mocno.

-    Kiedy się ich jakoś pozbędą i wykadzą po nich duszę, którą opanowały, i teraz jej wysokich święceń udzielą, wtedy już sprowadzają butę i nierząd, i beznadziejną rozpustę, i bezwsytd w całej ich świetności, w wieńcach 1 z licznym chórem, chwalą je i mówią o nich pieszczotliwymi słowy, nazywając butę wyższą kulturą, nierząd - niezależnością, beznadziejną rozpustę -pańskim gestem, a bezczelność - męstwem. Czyż nie w ten sposób jakoś -dodałem - przemienia się młody człowiek z wychowanego w pożądaniach koniecznych i dochodzi do wyzwolenia i spuszczenia z łańcuchów pożądań niekoniecznych i niepożytecznych?

-    To bardzo wyraźne - powiada.

-    Potem żyje taki człowiek - dodałem - i wydaje pieniądze na konieczne i niekonieczne przyjemności, i nie szczędzi na nie trudów ani zachodu. Jeżeli ma szczęście i nie rozlampartuje się zbytnio, a postarzeje się też i ten wielki gwałt mu przejdzie, wtedy zaczyna wpuszczać do siebie i przyjmować częściowo te pożądania, które były poszły na wygnanie, i co które nadejdzie, temu nie oddaje się cały, tylko jakoś między nimi równowagę zaprowadza i tak żyje. Co się które nadarzy, temu rząd nad sobą oddaje, jakby ono ten urząd losem wyciągnęło - pokąd go nie zaspokoi. Potem znowu innemu hołduje, nie gardzi żadnym, wszystkie żywi na równi.

-    Tak jest.

-    Ale myśli prawdziwej - dodałem - nie przyjmuje i nie dopuszcza jej do swojej twierdzy, gdyby mu ktoś powiedział, że jedne przyjemności rodzą się na tle pożądań pięknych i dobrych, a drugie na tle złych, i jednym się należy oddawać i szanować je, a drugie poskramiać trzeba i ujarzmiać. On zawsze na to trzęsie głową, że nie, i powiada, że wszystkie są podobne i wszystkie trzeba szanować zarówno.

-    Tak jest - powiada - człowiek tak dysponowany, zupełnie tak postępuje.

-    Nieprawdaż - dodałem - i tak sobie żyje z dnia na dzień, folgując w ten sposób każdemu pożądaniu, jakie się nadarzy. Raz się upija i upaja się muzyką fletów, to znowu pije tylko wodę i obchudza się, to znów zapala się do gimnastyki, a bywa, że w ogóle nic nie robi i o nic nie dba, a potem niby to zajmuje się filozofią. Często bierze się do polityki, porywa się z miejsca i mówi byle co, i to samo robi. Jak czasem zacznie zazdrościć jakimś wojskowym, to rzuca się w tę stronę, a jak tym, co robią pieniądze, to znowu w tamtą. Ani jakiegoś porządku, ani konieczności nie ma w jego życiu, ani nad nim. On to życie nazywa przyjemnym i wolnym, i szczęśliwym, i używa go aż do końca.

-    W każdym razie - powiada - opisałeś życie kogoś, kto jest za równością praw.

-    Mam wrażenie - dodałem - że to jest człowiek wielostronny i pełno w nim różnych charakterów, piękny jest i mieni się różnymi kolorami; podobnie jak tamto paóstwo, tak i ten człowiek. Niejeden i niejedna gotowa mu tego życia zazdrościć, takie mnóstwo w nim zobaczą przykładów na ustroje państwowe i na charaktery.

-    To tak jest - powiada.

-    Więc cóż? Postawmy takiego człowieka koło demokracji; można go słusznie nazywać typem demokratycznym?

-    Niech tam stoi - powiada.

-    Więc jeszcze ten najpiękniejszy ustrój i najpiękniejszy typ ludzki zostaje nam do opisania: dyktatura i dyktator H.

-    W każdym razie - mówi.

-    Więc proszę cię, przyjacielu kochany, jaki to jest charakterystyczny rys dyktatury. Bo może się ona drogą przewrotu robi z demokracji, to mniej więcej jasne.

-    Jasne.

-    A czy może w pewnym sposobie tak samo, jak z oligarchii powstawała demokracja, tak się z demokracji robi dyktatura?

-    Jak?

-    To dobro, które sobie za cel postawili i dla którego oligarchia została urządzona, to było bogactwo; czy nie?

-    Tak.

-    Otóż niemożność nasycenia się bogactwem i zaniedbanie wszystkiego innego, aby tylko robić pieniądze, to gubiło oligarchię?

-    To prawda - mówi.

-    A czy i demokracja nie określa pewnego dobra, którego do syta mieć nie może, i przez to ginie?

-    A ty myślisz, że co ona określa?

-    Wolność - odpowiedziałem. - O tym możesz w demokratycznym państwie usłyszeć, że to jest jego największy skarb, i dlatego tylko w tym państwie godzi się żyć człowiekowi, który ma wolność w naturze.

-    Ano, ludzie tak mówią - powiada. - Często się spotyka to powiedzenie.

-    Więc czy to nie tak - ciągnąłem - jakem przed chwilą zaczął pytać; nienasycona żądza tego dobra i zaniedbanie dóbr innych przekształca i ten ustrój i przygotowuje potrzebę dykatury?

-    Jakim sposobem? - powiada.

-    Wtedy, myślę, gdy państwo demokratyczne cierpi pragnienie wolności,

14 Żc dyktatury nieraz powstają drogą przewrotu w demokracjach, to niewątpliwe. Platon uważa, że przyczyną jest i tu niepomierna chciwość, ale przedmiotem jej już nie są pieniądze, tylko wolność. Z uśmiechem nagany przedrzeźnia gorące pochwały wolności, które łatwo było słyszeć w Atenach. Satyrycznie maluje brak poczucia hierarchii, widoczny w stosunku różnych klas ludności, nawet w stosunku młodzieży i ludzi dojrzałych, i strzela zjadliwymi dowcipami, kiedy mówi o swobodzie obyczajów u pań ateńskich, zacząwszy ten ustęp na żart pompatycznym wierszem Ajschylosa. Dodaje figiel o demokratycznych nawykach nawet u koni i osłów. Dziwna rzecz, żc Cyccro wziął ten koncept zupełnie serio, kiedy tłumaczył ten ustęp (w swojej pracy De Rep. I. cap. 43). Nie tylko w tym miejscu nic poznawano się na żartach Platona.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
-    Wizja idealnego państwa Platona - (Państwo prawa?) u góry ludzie rządzili, późni
nimi posługiwać dla zjednoczenia państwa’ (Platon, Państwo, 519E-520). Zarazem zdawał on sobie spraw
Platon o państwie Człowiek sprawiedliwy to człowiek wewnętrznie „uładzony",
Być może jest tak, że filozofii platońskiej nie da się ująć jako system we współczesnym, metodologic
. Klasyczna filozofia polityczna: etyka podstawą polityki, platońskie państwo idealne, arystotelesow
Spin treści Od Redakcji 1.    Platon • 4    t ...... Państwo ...
platon01 264 Platon, Państwo -    I bardzo - powiada. -    Więc czy je
platon02 266 Platon, Państwo -    I wielkie nawet. -    Otóż demokracj
platon03 268 Platon, Państwo -    I bardzo. -    Więc sprawiedliwie po
platon05 272 Platon, Państwo a ma przypadkiem na czele złych podczaszych, zaczem się, więcej niż pot
platon06 274 Platon, Państwo -    Na Zeusa - powiada - na wszelki sposób przecież. -
platon08 276 Platon, Państwo -    Jasna rzecz. -    A jeżeliby go nie
MIASTA IDEALNE - wizja Platona, państwo-miasto, Rzym - Witruwiusz, Filaretę -Sforzinda, Tomas Morę -
w Vichy utworzono profaszystowskie państwo z marszałkiem Philippe Petainem jako premierem. -
DZIADEK RZUCIŁ NA NAS KLĄTWĘ CZ 3 Państwo Baranowscy są przekonani, że to przez klątwy&nb
MARKSIZM •    państwa nie są autonomiczne, jako że kierują się interesami klasy

więcej podobnych podstron