platon03

platon03



268 Platon, Państwo

-    I bardzo.

-    Więc sprawiedliwie powiemy o nich to słowo - konieczne.

-    Sprawiedliwie.

-    No cóż? A te, których by się człowiek potrafił wyzbyć, jeżeliby się o to starał od młodych lat, i które nic dobrego nie przynoszą, kiedy się je ma w sobie, a nieraz nawet i przeciwnie, jeżeli te wszystkie nazwiemy niekoniecznymi, to czy nie byłoby to pięknie powiedziane?

-    Pięknie przecież.

-    Więc weźmiemy sobie jakiś przykład jednych i drugich, jakie one są, aby je mieć na okazach?

-    Nieprawdaż - tak trzeba.

-    Więc na przykład potrzeba jedzenia w granicach zdrowia i dobrego stanu ciała, i pożądanie samego chleba, i czegoś do chleba, to byłoby konieczne?

-    Myślę sobie.

-    Pożądanie chleba jest z obu względów konieczne. Raz dlatego, że pożyteczne, a po drugie, nie może ustać, jeżeli człowiek ma żyć.

-    Tak.

-    A pożądanie czegoś tam do chleba, to dlatego, że może przynosi jakiś pożytek ze względu na dobry stan ciała.

-    Tak jest.

-    No cóż? A potrzeba wychodząca poza te granice, potrzeba innych przysmaków niż te, potrzeba, której się wielu potrafi wyzbyć, jeżeli ją od młodych lat poskramiają i pracują nad sobą pod tym względem, potrzeba, która szkodzi ciału i szkodę wyrządza duszy, jeżeli chodzi o rozum i o panowanie nad sobą, czy słusznie można ją nazwać niekonieczną?

-    Zupełnie słusznie przecież.

-    Nieprawdaż; i to też powiemy, że te potrzeby są marnotrawne, a tamte dochodowe, bo się przydają do działania.

-    No, cóż?

-    I to samo powiemy o potrzebach seksualnych i o innych?

-    Tak jest.

-    A ten człowiek, którego w tej chwili trutniem nazywamy, czy to nie był ten, w którym pełno takich przyjemności i pożądań i rządzą nim pożądania niekonieczne, a kim rządzą konieczne, ten jest oszczędny i w typie oligarchii?

-    Ano, cóż?

-    Więc wróćmy do tego, jak się z typu oligarchicznego robi typ demokratyczny 13. Mam wrażenie, że on się po większej części tworzy w ten sposób.

-    Jak?

-    Kiedy młody człowiek wychowany tak, jakeśmy przed chwilą mówili, 13 Złe towarzystwa psują dobre obyczaje. Powolna utrata równowagi wewnętrznej i panowania nad sobą, opisana przenośniami wziętymi z przewrotów politycznych, aby zaakcentować podobieństwo między strukturą jednostki a ustrojem i destrukcją państwa. To pięknie wypada stylowo, ale zmienność zainteresowań nic musi być zawsze objawem upadku moralnego.

269


Księga VIII

bez wykształcenia a oszczędnie zakosztuje miodu trutniów i zacznie obcować z istotami pełnymi ognia, które są do wszystkiego zdolne, a umieją dawać przyjemności różnorodne i wielobarwne, i takie, i inne, to tam gdzieś, bądź przekonany, będzie też początek jego przemiany wewnętrznej z typu oligarchicznego w demokratyczny.

-    Koniecznie musi tak być - powiada.

-    Więc czy nie tak, jak się państwo przemieniło, kiedy jednej ze stron przychodziła pomoc z zewnątrz, pomoc podobna stronie podobnej, czy nie tak samo i młodzieniec się przemienia, kiedy do niego z zewnątrz taki rodzaj pożądań przychodzi, który pomagać zaczyna jednej części jego własnych pożądań, pożądaniom pokrewnym i podobnym?

-    Ze wszech miar przecież.

-    I jeśli, uważam, jego pierwiastek oligarchiczny dostanie jakąś pomoc przeciwną - gdzieś tam ze strony ojca albo i od kogoś innego w domu - w postaci upomnień i nagan, wtedy zaczyna się w nim rozterka i bunt strony pokonanej, i walka wewnętrzna, w której on zaczyna wojować sam ze sobą.

-    No, cóż.

-    I nieraz bywa, tak myślę, że demokratyczny pierwiastek ustępuje miejsca oligarchicznemu; wtedy niektóre z jego pożądań zanikają, inne muszą iść na wygnanie, kiedy pewien wstyd zapanuje w duszy młodego człowieka, i oto robi się w nim ład wewnętrzny na nowo.

-    To się zdarza nieraz - powiedział.

-    Ale znowu myślę sobie, mnożyć się w nim zaczynają i wzmagać pożądania inne, tym wygnanym pokrewne i razem z nimi wzrosłe, dzięki temu że wychowanie ojcowskie nie było umiejętne.

-    Przecież nieraz się tak zdarza - powiedział.

-    Nieprawdaż - one go ciągną do tego samego towarzystwa i mnożą się gwałtownie przez potajemne obcowanie.

-    No, cóż.

-    A w końcu myślę, opanują wysoki zamek duszy młodzieńca, spostrzegłszy, że on stoi pustką; nie ma w nim nauk 1 zajęć pięknych ani myśli prawdziwych, które najlepiej straż pełnią i pilnują dusz bogu miłych.

-    I bardzo - powiedział.

-    A fałszywe i blagierskie myśli, i mniemania, uważam, zamiast tamtych wedrą się na górę i obsadzą miejsce w takim człowieku.

-    Bardzo mocno - powiada.

-    Więc czy on nie pójdzie znowu do tych Lotofagów obcować z nimi jawnie i gdyby z domu przyszła jakaś pomoc dla pierwiastka oszczędnego w jego duszy, wtedy te myśli blagierskie zamkną wrota królewskiego muru w nim i nie dopuszczą ani tej pomocy samej, ani nie przyjmą słów, które w charakterze posłów od poszczególnych ludzi starszych przychodzą; one same panują i walczą; wstyd nazywają naiwnością, wyganiają go za mur bez szacunku i on sobie idzie precz; panowanie nad sobą nazywają brakiem rysów męskich, obrzucają je obelgami i wyrzucają; umiarkowanie i lad w wy-



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
platon01 264 Platon, Państwo -    I bardzo - powiada. -    Więc czy je
img024 (39) 36 Platon wówczas cicho usunie na stronę i o ratunek się modli dla siebie i dla państwa.
Platon o państwie Człowiek sprawiedliwy to człowiek wewnętrznie „uładzony",
page0306 304 PLATON, czem jest właściwie sprawiedliwość lub dobroć lub piękność, jest zupełnie oboję
platon5 w rytmie i w harmonii, wtedy zdaje się, że to bardzo dobrze powiedziane, czyby lam o dowództ
-    Wizja idealnego państwa Platona - (Państwo prawa?) u góry ludzie rządzili, późni
nimi posługiwać dla zjednoczenia państwa’ (Platon, Państwo, 519E-520). Zarazem zdawał on sobie spraw
. Klasyczna filozofia polityczna: etyka podstawą polityki, platońskie państwo idealne, arystotelesow
Spin treści Od Redakcji 1.    Platon • 4    t ...... Państwo ...
platon02 266 Platon, Państwo -    I wielkie nawet. -    Otóż demokracj
platon04 270 Platon, Państwo datkach malują przekonująco jako brak kultury 1 Brudne skąpstwo, i wyśw
platon05 272 Platon, Państwo a ma przypadkiem na czele złych podczaszych, zaczem się, więcej niż pot
platon06 274 Platon, Państwo -    Na Zeusa - powiada - na wszelki sposób przecież. -
platon08 276 Platon, Państwo -    Jasna rzecz. -    A jeżeliby go nie
MIASTA IDEALNE - wizja Platona, państwo-miasto, Rzym - Witruwiusz, Filaretę -Sforzinda, Tomas Morę -
page0454 PLATON. 0    czem się zawsze chce wykładać* ). Jest to postępowanie indukcy
zachodniego chrześcijaństwa, katolicyzmu i protestantyzmu. Obejmuje państwa o bardzo wysokim poziomi

więcej podobnych podstron