Być może jest tak, że filozofii platońskiej nie da się ująć jako system we współczesnym, metodologicznym rozumieniu tego słowa. Dlatego trudno nam mówić o jakiejś jednej "filozofii Platona".
Jak owe trudności rozwiązuje Hegel? Zauważa, że za pozorną przystępnością dialogów, kryje się myśl skupiona na "tym, co właściwe" i pozornie nieprzenikniona - "(...) pomieszane jest tu ze sobą w wieloraki sposób właściwe filozofowanie mające za przedmiot absolutną istotę ze snuciem wyobrażeń na jej temat" . Czyżby potrafił wskazać na jedność platońskiej myśli? Wg Hegla dialogi są skonstruowane tak, że "(...) chodzi w nich o to, aby zaprezentować rozmaitość mniemań a następnie poddać je badaniu, tak by wyłoniła się z tego jako rezultat prawda (...)" . I dalej, rozwiewa wątpliwość dotyczącą ewentualnej "sprawozdawczości" Platona, traktując obecne w dziełach Greka elementy myśli wcześniejszych filozofów jako konieczny postęp: "(...) dialogów Platona nie należy rozumieć tak, jakby chodziło mu w nich o przedstawienie różnych filozofii, i tak samo nie należy uważać jego filozofii za jakąś filozofię eklektyczną, która by z nich powstawała; tworzy ona raczej węzeł, w którym te abstrakcyjne, jednostronne zasady dopiero teraz w konkretny sposób jednoczą się autentycznie nawzajem" . Zjednoczenie poszukiwań arche, pitagorejskiej "teologii matematyki", sofistycznej dialektyki i postawy wychowawczej Sokratesa - w jedną filozoficzną budowlę, w której każdy element jest właściwie wykorzystany, dla opisania... ducha absolutnego?
W dialogach Platona Hegel umie dostrzec piękno literackie, ale zastrzega iż nie jest to najwłaściwsza forma zapisu filozofii. Osoby dialogów chwali za ogładę, wykształcenie, szczerość - nadające wypowiedziom charakter rzeczywistych dysput intelektualistów greckich.
W przeciwieństwie jednak do krotochwilnych konwersacji mających na celu zabawę, Hegel uznaje dialogi platońskie za podporządkowane przedstawieniu jakiegoś konceptu filozoficznego. W przeciwieństwie do prostycli, dydaktycznych dialogów mających poprowadzić czytelnika od mniemania do wiedzy, hermetycznie zamkniętych we własnej treści, platońskie dialogi są wg Hegla otwarte, wyrastają i zanurzone są w kulturze greckiej. Realnie prezentują postawy reprezentantów dawniejszych filozofii, sofistów, Ateńczyków zagadywanych przez Sokratesa. W konsekwencji język dialogów jest językiem potocznym. W związku z tym o Platonie i jego pismach pisze Hegel: "Przeszkadza to w ogarnięciu jego filozofii jednym spojrzeniem; (...) Jest w tym Jeden Duch, określony filozoficzny punkt widzenia; ale duch nie występuje w określonej formie, jakiej wymagamy. Filozoficzna kultura Platona nie dojrzała jeszcze do tego" . Różnorodność wyjaśnień, rozwiązań dialogów jest zdaniem niemieckiego filozofa powodowana niedostatkami w języku filozoficznym starożytnej Grecji, a nie rzeczywistą niewiedzą Sokratesa i Platona. Próby "ucieczek" Sokratesa z dysput przez mit, wiersz, metaforę mają być więc niedoskonałymi próbami uchwycenia w pojęciu istoty rzeczy, nie zaś faktycznym brakiem rozwiązania problemów. Dlatego też Hegel rozwiązuje problem języka platońskich dialogów (i płynących stąd nieporozumień) przez rozdzielenie właściwej filozofii "ukrytej" pod warstwą wyobrażeń (nieścisłych mitów, metafor, poezji). Zarazem rozwiązuje też kwestię nauk niespisanych; znajdując całą filozofię platońską w pismach, schowaną jedynie w nieprecyzyjnym języku, dopuszcza doprecyzowanie w postaci wykładów w Akademii. Ale wyklucza jakieś "nauki tajemne".
Znając już stosunek Hegla do interpretacyjnych problemów przystąpmy teraz do rewizji jego rekonstrukcji platońskiej dialektyki.
Dialektyka heglowska polega na znoszeniu różnicy między tezą a jej zaprzeczeniem, między Ja a Nie-Ja, między Tym a Innym. Tam, gdzie pojawia się Różnica, dokonuje się ujednostkowienie, zatrzymanie naturalnego ruchu Ducha. Dialektyka, uogólnianie, ma wznosić świadomość na coraz wyższe szczeble pojęcia swojego przedmiotu, przez jego i swoją negację. Zniesione w ten sposób granice stają się zapośredniczone w logice całości układu. Są punktami węzłowymi w ewolucji postaci całości. Są, jakby powiedział H. Poincare, "odwzorowaniem dyskretnym" ruchu Ducha. Na najwyższym poziomie dialektyki Duch jedna się ze sobą w syntezie tożsamości z