Ewangelia według św. Łukasza 4 Ewangelia według św. Marka 6
W inny szabat Jezus udał się do synagogi w rodzinnym Nazarecie. Wśród zgromadzonych byli ludzie, którzy znali go wcześniej - krewni, znajomi... Niektórzy pamiętali Jezusa jeszcze jako chłopca, temu lub owemu zrobił swego czasu kołyskę lub jarzmo.
Jezus miał odczytać fragment Pisma Świętego i objaśnić go. Wręczono Mu zwój księgi proroka Izajasza. Jezus przeczytał: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana”.
Żydzi wierzyli, że jest to opis owego szczęśliwego dnia, w którym nastanie na ziemi królestwo Boże.
Jezus zwinął księgę, oddał ją słudze
1 usiadł. Postąpił tak samo jak inni uczeni w Piśmie. Oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Żydzi zastanawiali się, jak Jezus zinterpretuje te słowa Izajasza.
Nie wierzyli własnym uszom, kiedy Jezus powiedział:
- Dzisiaj właśnie spełniły się słowa Pisma, któreście usłyszeli.
Tym samym Jezus przedstawiał się jako Król i Mesjasz zesłany przez Boga. Rozległ się szum ściszonych głosów: -Jak on może coś takiego mówić? To przecież tylko syn Józefa!
- Zgadza się. Znamy go. To tutejszy cieśla - potwierdzili inni.
*
Jezus ponownie zabrał głos:
- Nie wierzycie mi, bo Mnie znacie. Zawsze lekceważono proroków w ich rodzinnych stronach. Eliasz był zagrożony w Izraelu i dopiero w obcym kraju znalazł wdowę, która się nim zaopiekowała. A później uwierzył mu Syryjczyk Naaman, a nie Izraelici, i on też został uzdrowiony.
Po tych słowach ludzie unieśli się gniewem. Nie mogli wybaczyć Jezusowi, że twierdzi, iż cudzoziemcy byli bardziej otwarci na słowo Boże niż naród wybrany przez Boga!
Zerwali się z ław, pochwycili Jezusa i wyprowadzili na stok góry, na której zbudowane było miasto. Zamierzali strącić bluźniercę w przepaść, ale Jezus spokojnie przeszedł między nimi i oddalił się. Nikt nie śmiał Go zatrzymać.
>
296