s 88 89

s 88 89



musieli / izby wyjść, Jeno ona sama z nim została. Tak Jej zaś mówił: „Woj, jakoś mi powiadała, dyś ode innie wodę brała, moja mila być, pójdź ze inna leźyć".*)

Patrzmy, jak przekształca sic ten obraz w baśni Hanny Januszewskiej Źclailte trzewiczki:

„A tu: stuk,,, stuk... - stuka ktoś znowu i zza drzwi dziwnym głosem nuci:

Pomnisz, coś mi obiecała,

Gdyś ze studni wodę brała?

Z srebrny wody tyś zmówiona,

Srebrnej wody narzeczona..."

Surowe obrazy, aluzje miłosne baśni ludowej nikny nie tylko dlatego, że s;j illa dzieci „nieodpowiednie", lecz że sq dla nich całkowicie nicintercsu-j.jce i zupełnie niezrozumiale. Ważne dla nieb jest tylko uczucie, dla którego żadne trudy i ofiary nie sy zbyt wielkie, które każe żonie szukać utraconego męża na krańcach świata, za morzami, za górami, u słońca, księżyca i wiatru. W imię którego młody junak walczy ze smokami i wykonuje nadludzkie zadania. Uczucie, które przezwycięża moc zaklęcia i sprawia, żc królewna zamieniona w żabę lub ksiyźę zaklęty w potwora odzyskujy ludzky postać. Silne i szlachetne, nie znane dzieciom, a jednak odczuwane przez nie jako ucieleśnienie ziemskiego szczęścia.

Miłość, krew, złoto, te odwieczne motywy, muszy zostać w baśni opracowanej dla dzieci. Muszy, lecz nie w tej formie, który przekazuje bezcenny materiał autentycznych baśni ludowych, gdzie „myśli przędza" i „wczuć kwiaty" sysiadujy z hrutnlnościy, wzniosłość z prymitywizmem. Sy pisarze, którzy stali się natchnionymi pośrednikami między spuścizny wieków a dziećmi. \Vkladajy w swe dzieło umiłowanie folkloru i znajomość psychiki dziecka, talent i smak artystyczny, i swy wewnętrzny kulturę. Tak powstnjy ksiyżki, które stanowi.) jedny z największych radości dzieciństwa.

« *

*

Wiemy już, co może dać dziecku baśń i dlaczego mu odpowiada, powstaje teraz pytanie, kiedy i jakie baśnie można dawać dzieciom. Wyraźne granice trudno In ustalić ze względu na wielkie różnice indywidualne w poziomic umysłowym i wrażliwości dzieci. 7. tymi właściwościami należy bardzo $ię liczyć, jeśli nie chcemy przez nieopatrznie dobrany baśń zachwiać równowagi psychicznej dziecka.

O okrucieństwie była już mowa, tutaj jedynie podkreślić trzeba, że nawet w tych wypadkach, kiedy mamy do czynienia w baśni jedynie ze srogy, lecz dobrze zasłużony kary, reakcje dzieci mogy być bardzo różnorodne.

4) Multrluly uniropolodanc, arthtofoęlezjic l (tno^rafUzne. (.M.dlnowłW łona witka uliaconr$0 ni(ia), f. KM.

Większość dzieci przyjmie takie zakończenie baśni z zadowoleniem, jaki słuszny akt sprawiedliwości. Jej potrzeba jest n dzieci tak silna, że częstr nie zauważaj!) nawet okrucieństwa w omyłkowym zamordowaniu przez ol brzyma własnych dzieci w Tomciu Paluszku ani w upieczeniu Baby Jag w Jo lu i Małgosi „Dobrze jej tak! Ona niedobra była!" orzekną z calyu przekonaniem. Ale są dzieci, które to zauważą i płakać będą nad „bledli Babą Jagą".

Okrucieństwo, smutek, strach, sprawy tak różne, a w reakcjach dzlec często dziwnie splątane.

IJudzenie uczucia strachu szkodliwe jest dla małych dzieci, które ni odróżniają jeszcze fikcji od rzeczywistości. Inaczej ze starszymi. Dla nic •drach jest jednym z elementów emocjonalnych, których żądają od baśń lubią „straszliwe historie o krwi i ciemnościach, o czaszkach, o szubienlcacl Jednym słowem, o tym wszystkim, co jest okropne, nie będąc smutnym"1 Ifalhuly Mickiewicza znajdują swych miłośników, „bo to o strachach' fragmenty Dziadów, „bo o duchach".

Do ulubionych „strasznych" baśni należą te, w których występu upostaciowana śmierć (szczególnie jeśli bohater baśni potrafi ją okpić), gd inierć jako zjawisko sprawia, że baśń jest smutna

To, co wywołuje smutek, jest częściowo związane z wiekiem, Im dzieci jest młodsze, tym wrażliwsze. Nie chce słuchać o śmierci, o biedzie, ciorpicni Instynktownie dąży do pogody i radości. Zdarza się nawet, że pięciulctn dziecko przerywa „taką sobie bajeczkę" o Ciekawym Sloniątku, uslys/awsz żc sienią!ko poszło „do wielkiego, ciemnego lasu", bo pewnie sloniątku w ty „wielkim, ciemnym losie stało się coś złego". Najsmutniejsze, wprost prz i.iżającc (i rzeczywiście chyba z wszelkich motywów baśniowych najbard/l okrutne) jest to, że rodzice w Tomciu Paluszku nie mogąc wyżywić dzi< zaprowadzili je do lasu, by je lani wilki zjadły. Burzy lo niewzruszoną wla w rodziców; tę opokę poczucia bezpieczeństwa dzieci.

Często popełniamy ten błąd. że dujemy dziecku jakąś książkę zbyt we za nie i w tell sposób wywołujemy gwałtowną reakcję uczuciową. Ta sama ksląź we właściwym czasie byłaby zupełnie inaczej pi zez. dziecko przyjęła. W I uycli wypadkach w grę wchodzi nie wiek, lecz indywidualne cechy dzieci Czytelnictwo dziecięce to sprawa skomplikowana. Nie zawsze im d/lcc -lar ze, tym silniej uodpornione przeciw smutnym treściom literatury. C. sein jest odwrotnie, bo więcej rozumie. Czteroletni chłopiec spośród swy książek wyróżnia Dziada i babę Kraszewskiego. Cala historia podoba mu niezmiernie i pobudza do śmiechu. Natomiast ośmioletnia Ircnkn na tę sai książkę reaguje inaczej. W momencie, gdy słyszy, że śmierć „kominom we musiała", pyta z niepokojem: „umrą? umrą?", a w oczach jej widać t lęk i taką gotowość do płaczu, że czym prędzej trzeba zmienić zakończę bajki, by zostawić dziecko w przekonaniu, że dziad i baba żyć będą.

1

O. K. Chestcrlon Charles Dickens. Wyd „Alf.r, W.ir1/,.iw.i 1030: •• IM.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
KU WYZWOLENIU ona sama udziela; żąda, by jej zgoda była klęską, by słowa, które szepcze, były wydart
06161493 89 pował Zbawiciel z Samarytanami. Niejeden też z pośród nich został Chrześcijaninem. 
s 88 89 Rozdział 4 SYSTEM OŚWIATY Zagadnienia wprowadzające System to giówne pojęcie wyodrębnionego
TME50 60. 68. 78. 80. 88. 89. 105, 121. 133. 147. 148. 151, 173, 182. 190. 191. 196. 197.
page0255 Ryc. 174. Horsabad, pałac Sargona II (rekonstrukcja) (por. ryc! 88, 89, 90—96, 172, 179, 26
page0443 44I TEOLOOJA PRAW. Ale dusza nie może być bez przymiotów swoich; jeżeli ona sama dawniejsza
griffin010 49? PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNI! ojców. Ona sama na/yw.il«i obrzydliwością życia szok,
Untitled 89 Rozpoznawanie słów kończących się taką samą głoską, część 1 Posłuchaj, jak brzmią nazwy
IMG37 (11) 124 HELENA im sprzyjać. Trojanic słusznie nie mają do niej zaufania. Ona sama wciąż zagr
pierwszy, lecz takiej nie ma, ona sama musiałaby być bytem pierwszym. Wobec tego, że jej nie ma trze
sanktuariasłowiań108 Idea pozostaje ta sama. Przez grzechotanie ma ona zabawiać dziecko. Przyjrzyjmy

więcej podobnych podstron