griffin010

griffin010



49? PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNI!

ojców. Ona sama na/yw.il«i obrzydliwością życia szok, jaki przeżyła im włość, że gra toczy się także wtedy, gdy pionkami »| |0| własne dzieci”.

Ani Harding, ani Wood nic twierdzą, żc punkt widzenia kobiet czy innych mniejszości umożliwia im uzyskanie jasnego obrazu rzeczy. Skontekstualizowana wiedza -jedyna, jaka naprawdę istnieje - zawsze będzie stronnicza. Teoretycy twierdzi) jednak, że „perspektywy grup podporządkowanych są bardziej złożone, a tym samym lepsze niż perspektywy uprzywilejowanych grup społecznych

NACISK NA OBIEKTYWIZM: MNIEJ STRONNICZE POGLĄDY Z PUNKTU WIDZENIA KOBIET

Dlaczego punkty widzenia kobiet czy innych /.marginalizowanych grup miałyby być mniej stronnicze, mniej zniekształcone czy mniej fałszywe niż perspektywy mężczyzn, którzy zajmują dominujące pozycje w społeczeństwie? Wood podaje dwa wyjaśnienia: „Po pierwsze, ludzi o podrzędnym statusie cechuje większa motywacja, by zrozumieć perspektywę bardziej uprzywilejowanych osób. niż na odwrót”1 2 3. Nawet jeśli cisi nie odziedziczą Ziemi, i tak w ich interesie jest dowiedzieć się. co sprawia, że Ziemia się kręci, więc przejmowanie roli innych osób leży w żywotnym interesie tych. którzy posiadają niewielką kontrolę nad własnym życiem. Osoby dzierżące władzę są pozbawione tej motywacji, a przez to mają mniej powodów, by zastanawiać się, jak postrzega świat ta „druga połowa Drugi argument przedstawiony pr/t Wood na rzecz szczególnego statusu punk tów widzenia grup żyjących w nieustannym ucisku, przyjmuje, że mają one niewicl. powodów, by bronić swego status ąuo. Im czcj rzecz się ma z osobami, które są u win dzy. Badaczka twierdzi, że „|...J grups uprzywilejowane przez dominujący system mają żywotny interes, by nic dostrzeg ł, społecznych nierówności, które przynos/ą im korzyść kosztem innych grup”25. I >ln osób nadmiernie uprzywilejowanych nu znajomość perspektywy przedstawicieli iii nych grup jest błogosławieństwem. Dialogu mądrość jest przejawem braku rozsądku Bez wątpienia mężczyzn, którzy przybyli |*». Set hę i jej dzieci, by po raz wtóry obrócił ich w niewolników, można wpisać w tę k.i tegorię. „Dlaczego ona chce to zrobić?' |>\ tają szczerze zdumieni. Gdyby oni sami, >vy ktoś inny, naprawdę chcieli się dowied/u dlaczego zbiegła niewolnica poderżnęli! gardło własnej córce, musieliby zacząć n/U kać odpowiedzi z punktu widzenia niewól nic, nie zaś z perspektywy właścicieli c/y nawet czarnych mężczyzn. Odkryliby lo talną rozpacz Sethy:

(...) Ujrzała, jak lamci nadjeżdżają, i po/iuU, kapelusz nauczyciela. (...) I jeśli my.i.iii wtedy o czymkolwiek, było lo Nie. Nic nie. Nienienie. Po proslu. Zerwała się jak <to lotu. Zebrała wszystkie fragmenty życia |.iMfl przeżyła, wszystkie jego cząstki, które byty cenne, wspaniałe, piękne, i wzięła je. pr.lm|i la. przeciągnęła na lamią stronę. Daleki stąd. tam będą bezpieczne (...).

Kiedy wyszła z więzienia, była zadowi ilu na. że plot zniknął. To lam, gdzie przywiązali

swoje konie, dojrzała pracujiic im klęczkach w ogrodzie płynący nad ogiod/onmm k.i pelusz nauczyciela. Gdy spojrzała im niego gdy spojrzała mu w oczy trzymała w ramionach coś. co spowodowało, ze stanął jak wryty. Nauczyciel cołal się o krok z każdym uderzeniem serca dziecka, az serce w końcu zamilkło.

- Zatrzymałam go - powiedziała Sethe. wpatrując się w miejsce, gdzie kiedyś stal płot. - Zabrałam moje dzieci tam. gdzie miały być bezpieczne26.

Ucz względu na wrażenie, jakie wywarłyby na nas le słowa, Harding nie oczekuje, że automatycznie przyjmiemy wyjaśnienie Sethy lub pochwalimy jej drastyczną reakcję tylko dlatego, że są to słowa i czyny j, odrzuconej na margines społeczny kobie-I ly. W końcu wiele wolnych Afroameryka-I nck w powieści Morrison potępia dra-1 Myczny sposób, w jaki Selłie postanowiła I uchronić córkę Umiłowaną przed znalc-F zicniem się w łapach nauczyciela. Jednak I obezwładniające obawy Sethy dotyczące I przyszłości jej dzieci wiążą się z ponurą I rzeczywistością zniewolonych kobiet I w każdych okolicznościach (por. książka ! i film Wybór Zofii). Harding podkreśla, że I to „obiektywna perspektywa z życia kobiet” pozwala uzyskać ogląd z najlepszego punktu widzenia, umożliwiający for-I mułowa nie projekcji, hipotez i interpretacji27. Być może takie badanie mogłoby I naprawdę sprawdzić, na czym polega po-H strzeganic „losu gorszego niż śmierć". Harding używa terminu wysoki sto-| pień obiektywizmu w odniesieniu do strategii rozpoczynania badań od obserwacji życia kobiet i innych grup zmarginalizo-| wanych, których interesów i doświadczeń 4 5 zii/wyc/aj się nie zauważa-3*. Wybór tej ety-kiclki nie tylko sugeruje roztropność brama |x>d uwagę wszystkich perspektyw, lecz świadomość, że wiedza zrodzona z punktu widzenia grup dominujących pozwala uzyskać, przez kontrast, jedynie niski stopień obiektywizmu. Dla ilustracji twierdzenie mówi o sprzecznych punktach widzenia w rodzaju tych opisanych przez Toni Morrison: „Absurdem byłoby wyobrażać sobie, że poglądy amerykańskich właścicieli niewolników na temat życia Afrykańczyków i Afroamerykanów mogłyby być bardziej bezstronne, obiektywne, bezosobowe niż poglądy niewolników na ich własne życie oraz na życie ich właścicieli”29. Sethe wraz z milionami dosłownie zniewolonych kobiet mogłaby tu jedynie z całego serca powiedzieć „Amen”.

OD TEORII DO PRAKTYKI: BADANIE KOMUNIKACJI Z PUNKTU WIDZENIA KOBIET

Jeśli chcemy spojrzeć na model badań nad komunikacją podejmowanych z punktu widzenia życia kobiet, warto zacząć od pogłębionego studium, jakie Julia Wood przygotowała na temat sposobów sprawowania opieki w Stanach Zjednoczonych. Zgodnie z założeniem, iż wszelka wiedza zakorzeniona jest w konkretnym czasie i miejscu, w pierwszym rozdziale książki Who Cares? Women, Care, and Culture (Kogo to obchodzi? Kobiety, Opieka i Kultura) Wood opisuje swoją własną sytuację jako białej, heteroseksualnej, pracującej zawodowo kobiety, która aż do

1

Mnrrison. 1996, v 3-1 i.v

2

   Wood. 1997. s. 257.

3

   Wood. 1997. s. 254.

4

Morrison. 1996. s. 200-207.

5

Harding. IWI.s. 167.

P Harding. IWI.s. 149-152. Harding. IWI.s. 270.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
griffin010 4ł? PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNII ojców. Ona sama nazywała obt/ydliwością życia szok. j
CCF20080116040 492 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ ojców. Ona sama nazywała obrzydliwością życia sz
Griffin E., 2003: Podstawy komunikacji społecznej. Przekł. O. i W. Kubińscy, M. Kacmajor.
griffin005 «wa PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNI) Oszołomiona N.ill uświadamia sobie, że Harry na prawd
griffin017 506 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNI! wać niesprawiedliwi luuocwn/ będzie oznaczało utratę
griffin012 m PODSTAWY KOMUNIKACH SPOŁECZNI! zamaskować różnią- islnic
griffin005 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNI! Oszołomionii Sali) uświadamia sobie, że Harry naprawdę* r
LITERATURA 1.    Griffin E., Podstawy komunikacji społecznej. GWP, Gdańsk 2003.
skan pragmatyka 60 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ 60 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ i TRADYCJA
griffin002 476 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOIKfkl- Sally Amanda
griffin003 478 PODSTAWY KOMUNIKACH SPOIIUM jakie zauważyła w codziennej komunikacji. Te różnice języ
griffin004 480 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOIMJNIi dobry film, nie sądzisz/") l .ikic doklejone do z
griffin006 414 PODSTAWY KOMUNIKACH IPOlMl** PYTANIA SPRAWDZAJĄCE 1.    Czy opierając
griffin007 486 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOIMJNIi dobnych zakłóceń pctspcklywy leorety* cy zajmujący się
griffin008 488 PODSTAWY KOMUNIKACH SPOIIU punktu widzeniu. .......... i p«»*.lmoilci ni ści podziela
griffin009 490 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁK/NII stępnic „waloryzacji” tej cechy. Wierzy, że Carol Gill
griffin014 soo PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOtMINIt i uznawane niejako /n mnie) w.i/ne ni/ słowa mężczyzn

więcej podobnych podstron