492 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ
ojców. Ona sama nazywała obrzydliwością życia szok, jaki przeżyła na wieść, że gra toczy się także wtedy, gdy pionkami są jej własne dzieci1.
Ani Harding, ani Wood nic twierdzą, że punkt widzenia kobiet czy innych mniejszości umożliwia im uzyskanie jasnego obrazu izeczy. Skontekstualizowana wiedza - jedyna, jaka naprawdę istnieje - zawsze będzie stronnicza. Teoretycy twierdzą jednak, że „perspektywy grup podporządkowanych są bardziej złożone, a tym samym lepsze niż perspektywy uprzywilejowanych grup społecznych”2-1.
Dlaczego punkty widzenia kobiet czy innych zmarginalizowanych grup miałyby być mniej stronnicze, mniej zniekształcone czy mniej fałszywe niż perspektywy mężczyzn, którzy zajmują dominujące pozycje w społeczeństwie? Wood podaje dwa wyjaśnienia: „Po pierwsze, ludzi o podrzędnym statusie cechuje większa motywacja, by zrozumieć perspektywę bardziej uprzywilejowanych osób, niż na odwrót”3. Nawet jeśli cisi nic odziedziczą Ziemi, i tak w ich interesie jest dowiedzieć się, co sprawia, że Ziemia się kręci, więc przejmowanie roli innych osób leży w żywotnym interesie tych, którzy posiadają niewielką kontrolę nad własnym życiem. Osoby dzierżące władzę są pozbawione tej motywacji, a pizcz to mają mniej powodów, by zastanawiać się, jak postrzega świat ta „druga połowa”.
Drugi argument przedstawiony przez Wood na rzecz szczególnego statusu punktów widzenia grup żyjących w nieustannym ucisku, przyjmuje, że mają one niewiele powodów, by bronić swego status quo. Inaczej rzecz się ma z osobami, które są u władzy. Badaczka twierdzi, że „[...] grupy uprzywilejowane przez dominujący system mają żywotny interes, by nie dostrzegać społecznych nierówności, które przynoszą im korzyść kosztem innych grup”4. Dla osób nadmiernie uprzywilejowanych nieznajomość perspektywy przedstawicieli innych grup jest błogosławieństwem. Dlatego mądrość jest przejawem braku rozsądku. Bez wątpienia mężczyzn, którzy przybyli po Sethę i jej dzieci, by po raz wtóry obrócić ich w niewolników, można wpisać w tę kategorię. „Dlaczego ona chce to zrobić?” pytają szczerze zdumieni. Gdyby oni sami, czy ktoś inny, naprawdę chcieli się dowiedzieć, dlaczego zbiegła niewolnica poderżnęła gardło własnej córce, musieliby zacząć szukać odpowiedzi z punktu widzenia niewolnic, nic zaś z perspektywy właścicieli czy nawet czarnych mężczyzn. Odkryliby totalną rozpacz Sctliy:
[...] Ujrzała, jak tamci nadjeżdżają, i poznała kapelusz nauczyciela. [...] I jeśli myślała wtedy o czymkolwiek, było to Nie. Nie. Nie-nie. Niemenie. Po prostu. Zerwała się jak do lotu. Zebrała wszystkie fragmenty życia, jakie przeżyta, wszystkie jego cząstki, które byty cenne, wspaniale, piękne, i wzięta je, pchnęła, przeciągnęła na tamtą stronę. Daleko stąd, tam będą bezpieczne [...].
Kiedy wyszta z więzienia, byta zadowolona, że plot zniknął. To tam, gdzie przywiązali
swoje konie, dojrzała - pracując na klęczkach w ogrodzie - płynący nad ogrodzeniem kapelusz nauczyciela. Gdy spojrzała na niego, gdy spojrzała mu w oczy, trzymała w ramionach coś, co spowodowało, że staną! jak wryty. Nauczyciel colat się o krok z każdym uderzeniem serca dziecka, aż serce w końcu zamilkło.
- Zatrzymałam go - powiedziała Sethe, wpatrując się w miejsce, gdzie kiedyś stal płot. - Zabrałam moje dzieci tam, gdzie miały być bezpieczne5.
Bez względu na wrażenie, jakie wywarłyby na nas te słowa, Harding nic oczekuje, że automatycznie przyjmiemy wyjaśnienie Scthy lub pochwalimy jej drastyczną reakcję tylko dlatego, że są to słowa i czyny odrzuconej na margines społeczny kobiety. W końcu wiele wolnych Afroamcryka-nck w powieści Morrison potępia drastyczny sposób, w jaki Sethe postanowiła uchronić córkę Umiłowaną przed znalezieniem się w łapach nauczyciela. Jednak obezwładniające obawy Scthy dotyczące przyszłości jej dzieci wiążą się z ponurą rzeczywistością zniewolonych kobiet w każdych okolicznościach (por. książka i film Wybór Zofii). Harding podkreśla, że to „obiektywna perspektywa z życia kobiet” pozwala uzyskać ogląd z najlepszego punktu widzenia, umożliwiający formułowanie projekcji, hipotez i interpretacji6. Być może takie badanie mogłoby naprawdę sprawdzić, na czym polega postrzeganie „losu gorszego niż śmierć”.
Harding używa terminu wysoki stopień obiektywizmu w odniesieniu do strategii rozpoczynania badań od obserwacji życia kobiet i innych grup zmarginalizo-wanych, których interesów i doświadczeń zazwyczaj się nic zauważa7. Wybór tej etykietki nic tylko sugeruje roztropność brania pod uwagę wszystkich perspektywą lecz świadomość, że wiedza zrodzona z punktu widzenia grup dominujących pozwala uzyskać, przez kontrast, jedynie niski stopień obiektywizmu. Dla ilustracji twierdzenie mówi o sprzecznych punktach widzenia w rodzaju tych opisanych przez Toni Morrison: „Absurdem byłoby wyobrażać sobie, żc poglądy amerykańskich właścicieli niewolników na temat życia Afrykańczyków i Afroamcrykanów mogłyby być bardziej bezstronne, obiektywne, bezosobowe niż poglądy niewolników na ich własne życie oraz na życie ich właścicieli”8. Sethe wraz z milionami dosłownie zniewolonych ko-. bict mogłaby tu jedynie z całego serca powiedzieć „Amen”.
Jeśli chcemy spojrzeć na model badań nad komunikacją podejmowanych z punktu widzenia życia kobiet, warto zacząć od pogłębionego studium, jakie Julia Wood przygotowała na temat sposobów sprawowania opieki w Stanach Zjednoczonych. Zgodnie z założeniem, iż wszelka wiedza zakorzeniona jest w konkretnym czasie i miejscu, w pierwszym rozdziale książki Wlio Cares? Women, Care, and Culłure (Kogo to obchodzi? Kobiety, Opieka i Kultura) Wood opisuje swoją własną sytuację jako białej, heteroseksualnej, pracującej zawodowo kobiety, która aż do
Morrison, 19%, s. 34-35.
21 Wood, 1997, s. 257.
Wood, 1997, s. 254.
Wood, 1997.
Morrison, 19%, s. 206-207.
Harding, 1991, s. 167.
Harding, 1991, s. 149-152.
Harding, 1991, s. 270.