464 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ
Philipsen wyraża przekonanie, że kody mowy ujawniają się, kiedy ludzie mówią; poddają się wtedy badaniu każdej osoby, która zada sobie trud i dokładnie się im przyjrzy. Twierdzenie czwarte zakłada, że nie ma innej możliwości.
Dell Hymes proponuje, byśmy rozpoczęli od poszukiwania wzorców typu: kto mówi do kogo, w jakim otoczeniu, w jakim celu i na jaki temat. Tak zarysowane ramy badań pomogły Philipsenowi już na wstępie określić wagę „miejsca” mężczyzny dla męskich rozmów toczonych w barach Teamsterville. Hymes sugeruje również, że przebadanie słów używanych do określania zdarzeń mowy ułatwia ustalenie ich znaczenia. Na przykład Tamar Katriel posłużyła się tą etnograficzną techniką, kiedy wróciła do rodzinnego Izraela i przeanalizowała charakterystyczny styl wypowiedzi, określany przez Żydów izraelskich jako dugri*5. Jest to obcesowy styl mówienia, zakładający, że adresat chce tego, co najlepsze dla danej społeczności, i zniesie słowa krytyki („Powiem ci dugri, nie podoba mi się to, co robisz”.)
Philipsen zajmuje się wysoce złożonymi formami kulturowymi często ukazującymi kulturową wagę symboli i znaczeń, założeń i reguł, których normalna konwersacja mogłaby nie ujawnić. Na przykład drainatyzacje społeczne służą publicznym konfrontacjom, w których jedna strona przywołuje zasadę moralną, by podważyć zachowanie drugiej. Odpowiedź krytykowanej osoby pozwala sprawdzić i uwiarygodnić zasadność „reguł życia” zawartych w danym kodzie językowym. Philipsen analizuje odpowiedź zmarłego burmistrza Daleya na postawiony mu przez radę miejską zarzut nepotyzmu - chodziło tu o zatrudnienie syna najlepszego przyjaciela na politycznym stanowisku16. Daley przyjął obronę przez atak. Większość reporterów uznała tę wypowiedź za irracjonalną diatrybę, a jednak jego odwołania do miejsca, honoru i tradycyjnego podziału ról ze względu na pleć współbrzmiały z wartościami wyznawanymi w Teamsteiwille. Kiedy Philipsen zapytał ludzi w sąsiedztwie, czy Daley miał prawo faworyzować przyjaciela, odpowiedzieli: „A kogo powinien mianować, swoich wrogów?”.
Totemiczne rytuały rzucają inne światło na kod językowy danej kultury. Wiążą się z dokładnym wykonaniem, w hołdzie uświęconemu przedmiotowi, uporządkowanej sekwencji działań. Philipsen i Katriel zauważyli wśród obywateli Naciremy „rytuał komunikacyjny” uświęcający trójcę złożoną z własnego Ja, samej komunikacji i związków międzyludzkich17. Opatrzona etykietką „dobrej rozmowy”, ta zrytualizowana wymiana komunikatów jest często wariacją na temat: jak być wyjątkowym, niezależnym „sobą”, a jednocześnie zyskać wiarygodność w oczach bliskich. Celem owego rytuału nie jest rozwiązywanie problemu per se. Chodzi raczej o to, że bliscy sobie ludzie gromadzą się, by wyrazić własną jednost-kowość, potwierdzić nawzajem swoją tożsamość i doświadczyć poczucia bliskości.
Rytuał komunikacji występuje w klasycznej sekwencji: (1) rozpoczęcie - przyjaciel wyraża konieczność pracy nad jakimś problemem interpersonalnym; (2) przyznanie racji - wyrażając chęć wspólnego zastanowienia się nad problemem („siądźmy i pogadajmy”), powiernik uwiarygodnia jego wagę; (3) negocjacje - przyjaciel się
15 Katriel, T. (1986). Talking Slraighl: Dugri Speech in Isracli Sabru Culture. Cambridge, Anglia: Cambridge University Press.
>6 Philipsen, 1992, s. 43-61.
>7 Philipsen, 1992, s. 77-80.
otwiera, powiernik siucha z empatią i powstrzymuje się od osądu, z kolei przyjaciel wyraża chęć wysłuchania opinii i wprowadzenia koniecznych zmian; (4) ponowne potwierdzenie - zarówno przyjaciel, jak i powiernik próbują zminimalizować różnice poglądów, ponownie wyrażając wzajemny szacunek i oddanie. Prawidłowe wykonanie rytuału komunikacyjnego sprawia, że obie strony podkreślają najważniejszą zasadę kodu Naci-remy: „Bez względu na problem, odpowiedzią jest komunikacja”.
Twierdzenie 5: Prawidłowe użycie wspólnego kodu językowego jest wystarczającym warunkiem przewidzenia, wyjaśnienia i sprawowania kontroli nad formą dyskursu dotyczącego zrozumiałości, roztropności i moralności zachowania w procesie komunikacji.
Czy znajomość kodów językowych używanych w danej sytuacji przez obserwowanych ludzi pomaga obserwatorowi czy uczestnikowi przewidzieć lub kontrolować wypowiedzi innych i interpretację tego, co zostało powiedziane? Philipsen twierdzi, że tak. Ważne jednak, by dobrze zrozumieć, czego Philipsen nie mówi.
Załóżmy, że etnograf znowu pracuje z młodzieżą i zna już kod dyktujący jego użytkownikom, kiedy mężczyzna w Team-sterville powinien zabierać glos. Twierdzenie 5 nie zakłada, że powinien czy też że ma prawo trzepnąć w głowę niegrzeczne dziecko, by przywołać je do porządku. Teoria kodów językowych zajmuje się tylko jednym typem zachowania ludzkiego - aktami mowy. Nie utrzymuje również, że ojcowie w domach Naciremy zawsze zachęcają swoje dzieci do udziału w rozmowie przy stole. Zgodnie z twierdzeniem 2, nawet, jeśli ludzie ogólnie przestrzegają kodu językowego, czasami potrafią go zignorować. Na przykład ojciec może być zmęczony po pracy i mieć ochotę na chwilę świętego spokoju. Natomiast twierdzenie 5 zakłada, że dzięki przemyślanemu użyciu wspólnych kodów językowych uczestnicy wymiany komunikacyjnej są w stanie kontrolować metakomunikację - mówienie o mówieniu. Nie jest to mała rzecz.
Przykład ojca przy stole rodzinnym może nam pomóc zrozumieć, w jaki sposób funkcjonują przewidywanie i kontrola. Załóżmy, że ojciec z Naciremy warknie na dzieci, by skończyły kolację i nie mówiły już ani słowa. Jeśli rozumiemy kod językowy tej rodziny, możemy bez obaw przewidzieć, że dzieci określą jego żądanie jako niesprawiedliwe, a żona wyrazi sprzeciw wobec takiego zachowania werbalnego. Jeśli zaś chodzi o prawidłową kontrolę, żona może drążyć ten temat dalej już bez świadków, by mąż nie straci! twarzy w oczach dzieci. Może także powołać się na wspólne wartości („Jeśli nie będziesz się komunikować z własnymi dziećmi, poczują się rozgoryczone i przestaną cię lubić”). W ten sposób podjęłaby kwestie, których prawomocność z punktu widzenia męża nie podlegałaby wątpliwości, ustalając tym samym hierarchię problemów moralnych w dalszej dyskusji nad sposobem, w jaki ojciec rozmawia z dziećmi.
Naszkicowany przeze mnie przykład rozmowy przy kolacji odwołuje się do autentycznego incydentu omawianego przez Philipsenalx. Służy mu on do ilustracji re
nt
Philipsen, 1997, s. 148.