KU WYZWOLENIU
ona sama udziela; żąda, by jej zgoda była klęską, by słowa, które szepcze, były wydartym wyznaniem; niech przez zgodę na rozkosz kobieta przyznaje się do swojej niewoli. Kiedy Klaudyna prowokuje Rcnauda gotowością natychmiastowego oddania, on ją wyprzedza - i gwałci spiesznie w tej samej chwili, gdy miała mu się oddać; zmusza ją, by miała oczy otwarte, chcąc obserwować swój triumf. Podobnie w Doli człowieczej, despotyczny Ferral uparcie zapala lampę, którą Waleria chce zgasić. Kobieta dumna i niezależna traktuje mężczyznę jak przeciwnika, ale w tej walce jest gorzej uzbrojona; po pierwsze, mężczyzna ma większą silę fizyczną, co mu ułatwia narzucenie swej woli; poza tym, jak widzieliśmy, napięcie i aktywność godzą się z męskim erotyzmem, podczas gdy kobieta, odrzucając bierność, rozprasza urok, który pomaga jej osiągnąć rozkosz. Jeśli jej postawa i ruchy wyrażają chęć panowania, nie osiąga rozkoszy; kobiety ceniące nade wszystko własną dumę są przeważnie zimne. Rzadkością są kochankowie, którzy pozwalają kobiecie zaspokajać swe władcze lub sadystyczne skłonności, a jeszcze większą rzadkością kobiety, które czerpią z męskiego poddania pełne zadowolenie erotyczne.
Istnieje droga prawdopodobnie mniej ciernista dla kobiety - masochizm. Jeżeli w ciągu dnia pracuje się, walczy, ponosi odpowiedzialność i ryzykuje, możność poddania się w nocy czyimś potężnym zachciankom stanowi odprężenie. Kobieta, zakochana lub naiwna, rac-Oywiśoe często lubi unicestwiać się na korzyść czyjejś despotycznej M ninniii alt i wówczas musi odczuwać naprawdę przewagę mężczyzny, a kobiecie stałe żyjącej wśród mężczyzn niełatwo uwierzyć w ich fcgapwzgiędną wyższość. Słyszałam o pewnej kobiecie, która nie była ;toHFdziwą rnasochistk |. lecz tylko bardzo „kobiecą” kobietą, to zna-am taką, która głęboko odczuwała rozkosz pokory w męskich ramionach Od osiemnastego roku życia miała kilku mężów i szereg kochan-)uów, którzy jej dali dużo radości. Stojąc na czele poważnego przedsiębiorstwa, w którym rozkazywała mężczyznom, spostrzegła w pewnej chwili, m stała się zimna; błoga pokora stała się niemożliwością: przyzwyczaiła się rozkazywać mężczyznom, a więc ich autorytet pierzchnął. Kiedy kobieta zaczyna wątpić w przewagę mężczyzn, pretensje samców zmniejszają jeszcze szacunek, jaki mogłaby dla nich żywić. W łóżku, w chwilach kiedy mężczyzna chce być jak najbardziej samcem - właśnie dlatego, że wyraża gestem i mimiką męskość, doświadczonym oczom wydaje się dziecinny; widzą one, że zażegnuje on tylko pradawny kompleks kastracji, odpędza cień ojca łub jakieś inne rojenie. Nie tylko duma sprawia, ze kobieta nie chce ustąpić zachciankom mężczyzny; pragnie mieć do czynienia z dorosłym, który przeżywa realny moment swego życia, a nie z małym chłopczykiem, który zmyśla bajeczki. Sicie-
747