354 Z obserwacji
dażu tym pytano osobno o kolejne aspekty badanego zjawiska. Na pytanie: .Czy druga wojna światowa przyniosła cierpienia i ofiary także Niemcom, a nie tylko ludziom innych narodów", twierdząco odpowiedziało 84 proc. badanych (10 proc. odpowiedziało przecząco). Od-powiadąjąc na pytanie: „Czy myśląc zarówno o cierpieniach Niemców, jak i o ich winie, powiedział(a)by Pan(i), że Niemcy byli ofiarami drugiej wojny światowej, czy że nie byli ofiarami?', 33 proc. wybrało odpowiedź „Niemcy byli ofiarami", a 57 proc. — że nie byli; był to wynik prawie dokładnie odwrotny niż w sondażu .Rzeczpospolitej"! Dla 11 proc. ogółu i dla 29 proc. tych, którzy uznali, że Niemcy byli ofiarami, „Niemcy byli takimi samymi ofiarami wojny, jak Polacy i Żydzi". Można tu mówić o potwierdzeniu tylko częściowym, gdyż publikacja „Rzeczpospolitej" i debata przez nią wywołana mogły sprawić, że pod etykietą „Niemcy — ofiary drugiąj wojny światowej" niektórzy Polacy dostrzegli dwa wymiary niemieckiego doświadczenia — cierpienie i winę.
Artefakty w badaniach opinii są rzeczywistym problemem, gdyż każde pytanie, które sobie zadaje badacz, musi być wyrażone w słowach, a słowa mają własne życie i własny wpływ. Błędy — pisał Izaak Newton — „are not in the art. but in the artifięęrs", w swobodnym przekładzie: nie są rzeczą sztuk, lecz tych, którzy je uprawiają, nie nauki, lecz badaczy1. Artefakty można wykrywać, a więc i oczyszczać obraz społeczeństwa z kontaminaęji.
„Kreacja" opinii i opinii publicznej
Tradycyjny pogląd na naturę ludzkich opinii głosi, że ludzie po prostu opinie mąją, tak jak mąją nazwiska, dzieci czy adresy. Mąją je już przed badaniem i są one względnie stałe. W sondażu ludzie te opinie tylko ąjaw-niąją, badanie zaś trafnie lub mniej trafnie je ręjestruje. Zapytani przez ankietera, otwierąją stosowną szufladkę w swojej głowie i odczytują gotową opinię, dlatego po-
gląd ten nazwano modelem Kartoteki (fłle drawer model). Tak rzeczywiście bywa. ale nie bardzo często. Ludzie pytani są o sprawy wykracząjące poza ich codzienne doświadczenie, o rzeczy znane im z mediów, a nie z własnego życia. Walter Lippmann mówił, że są to sprawy „spoza zasięgu ręki, wzroku i umysłu'. O wielu z nich badani wcześniej nie myśleli, a jeśli myśleli, to nie na tyle, by w ich umysłach uformował się trwały pogląd, który wystarczy przywołać i wypowiedzieć przed ankieterem. W takich sprawach ludzie mają raczęj inklinacje, dyspozycje, tendencje, ich zaś odpowiedź powstaje na miejscu, na poczekaniu, na gorąco — w sytuacji badania (question-answerlng model)2.
Istnieją inne ścieżki odpowiedzi, alternatywne w stosunku do przywoływania gotowych opinii. Pierwszą jest aktywacja stereotypu: zapytani o pogląd w jakiejś sprawie badani, choćby dla oszczędzenia sobie wysiłku myślenia, przywołują stereotyp badanego zjawiska, grupy społecznej lub znanego polityka i mechanicznie odnoszą go do badanej sprawy. Część badanych zapytanych o ocenę obecnej polityki Rosji wobec Polski, zamiast myśleć, będzie wolała zastosować po prostu stereotyp Rosji. Drugą ścieżką jest dedukcja odpowiedzi z ogólnych predyspozycji: badani zapytani o kwestie szczegółowe, jeśli nie mają poglądu w tych sprawach, wyprowadząją odpowiedź z ogólnych przekonań w badanej dziedzinie. Jeśli ludzie zostaną zapytani o ocenę nowej inicjatywy politycznej którejś z partii lewicowych, a mają generalnie negatywne nastawienie do lewicy, to nie będą analizować tej inicjatywy, lecz uznąją ją za złą niejako z natury. Trzecią ścieżką jest indukcja odpowiedzi z ocen szczegółowych. Zanim ludzie wyrobili sobie trwałą ocenę zmiany ustrojowej w Polsce, w badaniach wyprowadzali ją z ocen kilku aspektów zmiany, np. wolności politycznej, bezrobocia, obfitości towarów czy braku pieniędzy.
Za: Howard Schuman, Method and Meantng in Polis and Surueys, Marvard Universlty Press, Cambridge, MA 2008, s. 118.
Zob. Roger Tourangeau. Lance J. Rips, Kenneth Rasinski, The Psychology of Suruey Response. Cambridge University Press, Cambridge, MA 2000, rozdz. 1, 6.