semantyczna i syntaktyczna) tych form: wyrażenia o znaczeniu stopnia wyższego i najwyższego mają zawsze o jeden argument więcej (podstawa porównania) niż odpowiednie przymiotniki w stopniu równym {długi x/x jest długi wobec x <jest > dłuższy od y, x <jest> najdłuższy spośród y-ków). Również stopień wyższy i najwyższy różnią się swymi wymaganiami semantycznymi: stopień wyższy wymaga jako swojego drugiego argumentu (nazywającego podstawę porównania) wyrażenia oznaczającego pojedynczy obiekt, podczas gdy stopień najwyższy wymaga tu wyrażenia oznaczającego ponadjednoelementowy zbiór obiektów. Formy (wyrażenia) stopnia równego oraz wyższego i najwyższego są więc predykatami różniącymi się tak semantycznie, jak i syntaktycznie. Już sam ten fakt wskazuje, że mamy do czynienia z różnymi leksemami.
Również regularność tworzenia wyrażeń stopnia wyższego (najwyższego) od przymiotników w stopniu równym jest wysoce wątpliwa. Przede wszystkim jest bardzo wiele przymiotników i przysłówków {drewniany, sąsiedni, budowlany, podziemny, ranny), od których nie tworzy się stopnia wyższego. Wśród przymiotników (przysłówków) mających odpowiednie konstrukcje o znaczeniu stopnia wyższego (najwyższego) są, jak wiadomo, takie, od których stopień wyższy tworzy się syntetycznie (w drodze derywacji morfologicznej), oraz tworzące stopień wyższy analitycznie (w drodze derywacji syntaktycznej: tzw. stopniowanie opisowe), są wreszcie przymiotniki dopuszczające oba sposoby tworzenia form stopnia wyższego {soczysty - soczystszy / bardziej soczysty). Zarówno o tym, czy dany przymiotnik ma w ogóle odpowiednik w stopniu wyższym, jak i o tym, w jaki sposób stopień wyższy jest od danego przymiotnika derywow(any (morfologicznie czy syntaktycznie), decydują czynniki leksykalne. Wreszcie, obok wyrażeń stopnia wyższego, mamy, zawsze derywowane syntaktycznie, równoległe wyrażenia „stopnia niższego” {mniej rozumny, najmniej chętnie). .
Co więcej, przynajmniej w języku potocznym, występuje pewna grupa przymiotników i przysłówków mających wprawdzie stopień najwyższy, pozbawionych jednak stopnia wyższego. Por. np. najniezbędniejszy (?niezbędniejszy), najostateczniejszy {lostateczniejszy), najprawdziwszy (?prawdziwszy), najprzemyśl-niejszy (?przemysiniejszy), najukochańszy (jhikochańszy), najprzedziwniej (1 przedziwnie]), najróżnorodniej (?różnorodniej). Niektóre z takich przymiotników nie mają wprawdzie syntetycznych form stopnia wyższego, ale dopuszczają formy analityczne {niezbędny -bardziej niezbędny-najniezbędniejszy I najbardziej niezbędny, różnorodnie - bardziej różnorodnie-najróżnorodniej I najbardziej różnorodnie). Występują tu wprawdzie znaczne wahania co do stopnia akceptowalności tego typu form dotyczące zarówno poszczególnych leksemów, jak i osób, jednakże sama zasygnalizowana nieregularność wydaje się nie ulegać wątpliwości. Oznacza to, że nie tylko nie ma wzajemnej implikacji (typowej dla relacji fleksyjnych) między formami stopnia równego i stopnia wyższego, ale nie ma jej nawet między formami stopnia wyższego i najwyższego, w języku występują bowiem formy stopnia najwyższego bez odpowiedników w stopniu wyższym.
Zważywszy powyższe argumenty musimy uznać, że stopniowanie nie jest zjawiskiem fleksyjnym, lecz słowotwórczym (w wypadku syntetycznych form stopnia wyższego i najwyższego) lub syntaktycznym (w wypadku wyrażeń analitycznych).
Morfonologia jest działem morfologii, dyscypliną naukową badającą wykorzystanie środków fonologicznych w systemie morfologicznym danego języka. Dzieli się na paradygmatykę morfonologiczną i syntagmatykę morfonologiczną. Paradygmatyka morfonologiczną, inaczej teoria alternacji, zajmuje się opisem istniejących w języku uwarunkowanych morfonologicznie wymian samogłoskowych i spółgłoskowych, ich zakresu, charakteru czynników wywołujących alternacje, relacji wzajemnych oraz funkcji. Syntagmatyka morfonologiczną określa dopuszczalne w danym języku typy struktury morfemów.
Obok terminu „morfonologia” używane są też terminy „morfofonemika”, „morfonemika”, „morfofonologia”. Badania zjawisk morfonologicznych zainicjowali J. Baudouin de Courtenay i M. Kruszewski. Natomiast twórcą morfonologii jest M. Trubecki. Od początku powstania tej dyscypliny jej status, zakres i miejsce w opisie systemu językowego wywoływały trwające do dziś spory. Jedni uczeni traktowali ją jako część fonologii lub ogniwo pośrednie między fonetyką i morfologią (Trubecki), inni (Makajev, Kubrjakova, Vachek, Laskowski) przyznają morfonologii status odrębnej płaszczyzny opisu języka, odnosząc ją do morfologii. Nie brak też było głosów przeciwnych morfonologii jako odrębnej dziedzinie badań; zjawiska morfonologiczne włączano częściowo do fonologii, częściowo do morfologii (por. Kuryłowicz 1967, Martinet 1965).
Morfonologię traktujemy tu jako część morfologii, opisującej reguły doboru i organizacji fonologicznej postaci jednostek morfologicznych. Zakłada to odrębność faktów morfonologicznych od fonologicznych, do których należą m.in. reguły łączenia fonemów w ciągi akceptowalne w danym języku niezależnie od ich morfologicznej budowy. Np. w języku polskim dopuszczalne jest połączenie fonemów: spółgłoska płynna ł + samogłoska a w nagłosie wyrazu tekstowego (łapa, ława), w jego śródgłosie (Małachowski) oraz w wygłosie (bibuła, miała, bez. mała). Co więcej, jak widać z przytoczonych przykładów, połączenie to jest możliwe również na granicy morfologicznej: temat fleksyj-ny + końcówka (bibuł-a, cegł-a, miał-a, kotł-ami, kotł-ach). Niedopuszczalne
87