201
Rozdział 19: Semiotyka strukturalna
elementy obrazu są jednostkami przenoszącymi złożone znaczenie, z drugiej zaś strony obrazy rzeczy mają pewien sens globalny, niedający się rozłożyć na elementy. Jeśli szukać w filmie analogii do pierwszego poziomu artykulacji językowej, to także na tym poziomie istnieją zasadnicze rozbieżności. W języku na tym poziomie występują morfemy i słowa, które przenoszą znaczenia. Jeśliby szukać w filmie ich odpowiednika, to za minimalną jednostkę znaczenia w strumieniu przekazu filmowego uznać należałoby ujęcie filmowe. Jednak nie da się go zredukować do słowra, raczej odpowiada ono całemu wypowiedzeniu, jakim jest zdanie. Co więcej, kino nie dysponuje słownikiem możliwych ujęć, ponieważ nawet jeden wyodrębniony przedmiot można skadrować na nieskończenie wiele sposobów1'. Ta otwartość systemu przesądza o ubóstwie paradygmatycznym kina — obraz nie nabiera znaczenia w opozycji do innych obrazów. Swą zdolność komunikowania film zawdzięcza zdolności do opowiadania historii, a rozumienie dyskursu filmowego przez widza ma charakter bezpośredni i naturalny. Jeśli zaś obraz filmowy miałby być znakiem, to tylko na zasadzie analogonu (relacji podobieństwa zachodzącej między elementem znaczącym i znaczonym, która przesądza o tym, że znacznie filmowe zawsze jest umotywowane, nigdy — arbitralne).
Przekonanie o znaczeniu narracji dla możliwości komunikacyjnych filmu sprawiło, że Metz na płaszczyźnie organizacji czasoprzestrzennej filmu zaczął poszukiwać kodu odpowiedzialnego za organizację wypowiedzi filmowej, na wzór językowego langue. Metz rozumie kod - podobnie zresztą jak Eco — jako formę logiczną nałożoną na materiał ekspresji, dzięki której możliwe jest wytwarzanie sensu i przekazywanie znaczenia. Zaproponowany przez niego model tak zwanej wielkiej syntagmatyki zakładał, że możliwość znaczenia wynika właśnie z umiejętności opowiadania18. W filmie, na poziomie jednostek znaczących — ujęć - mamy do czynienia z „blokami realności”, które są aktualizowane w trakcie dyskursu w swoim sensie globalnym. Rzeczywistą jednostką wypowiedzi filmowej jest zaś sekwencja, którą Metz — w celu zachowania rygoru formalnego — nazywa syntagmą. W jej obrębie ujęcia (plany) wchodzą w semantyczne związki. Wprowadzenie nazwy syntagmatyka sugeruje, że nie chodzi o syn-taksę filmu (czyli podstawowe zasady łączenia ujęć ze sobą), lecz raczej o stworzenie typologii form montażu, której rzeczywistym przedmiotem jest typowa dla filmu jednostka konstrukcyjna (syntagma). Rezultatem
1' Ze względu na tendencję do porównywania wyrazu językowego z ujęciem Metz wielokrotnie wskazywał w swych rozprawach na podstawowe różnice między tymi jednostkami dyskursu:
1) liczba ujęć jest nieskończona w przeciwieństwie do wyrażeń języka, ale podobna do możliwych do sformułowania wypowiedzi w jakimś języku; 2) plany (ujęcia) są wymyślane przez filmowca w przeciwieństwie do wyrazów; 3) ujęcie daje nieokreśloną liczbę informacji w przeciwieństwie do słowra; 4) ujęcie jest całością zaktualizowaną, całością mowy, twierdzeniem, przeciwnie niż wyraz;
5) ujęcie nabiera znaczenia nie przez opozycję paradyg-matyczną, czyli poprzez stosunek do innych ujęć (ponieważ jest ich nieskończenie wiele), wyraz natomiast należy do pól semantycznych — w lingwistyce wyjaśnia się całość obecną przez całości nieobecne (film sztuką „obecności” — obraz „zatyka” wszystko, co nim nie jest) (por. Ch. Metz, Zagad-