tylko język ogólny, ale również, co może brzmieć paradoksalnie, pewne specyficzne właściwości wymowy dziecięcej. Na określonym etapie rozwoju dziecko wykorzystuje te osobliwości w celach stylistycznych; na wczesnym, etapie rozwoju, w okresie budowania podstaw systemu językowego, ma dla nich stosunek zdecydowanie negatywny. Wśród tych osobliwości mogą znaleźć się i takie, które genetycznie wywodzą się z wymowy danego dziecka. Cechy te zostały przyjęte przez otoczenie, od którego z kolei zapożycza jc dziecko. Ponadto dorośli mogą wprost uświadamiać dziecku jego odrębności fonetyczne i to w różnych celach.
U córki obserwowałem naśladowanie dziecięcej wymowy w okresie, z którego przytoczyłem materiał alifatycznego ubczdźwięczniania w inscenizowanych dialogach podczas zabaw z misiem. W tych wypadkach gama środków prozodyc7nych była szczególnie bogata, dobór zaś cech fonetycznych ograniczony. Ten styl różnił się od zwykłego sposobu mówienia dziecka w niewielu punktach: palatalne śź ćj zastępowały oba szeregi s i /, i' (P. pojawiało się zamiast t d, a niekiedy k'g' zamiast kg. Słowem występowało wzmożenie elementu palatalnego oraz wymowa /zamiast r i /jeszcze bardziej potęgująca to wrażenie. Rzecz znamienna, że w tym samym czasie już tylko sporadycznie dostrzegałem wymowę typu płaca 'praca1 Dcsonoryzacja w tym stylu nie występowała. Podejrzewałem wówczas, a obecnie coraz bardziej się w tyra mniemaniu utwierdzam, żc styl ten miał charakter konwencjonalny.
Ostatecznie nie uważam, że problem został już całkowicie rozwiązany, przeciwnie, wydaje mi się, żc i materiały, i konkretne opisy pozwolą na bliższe wyjaśnienie zarówno problemu szczegółowego (wahania w użyciu głosek dźwięcznych i bezdźwięcznych), jak i związanej z nim kwestii ogólnej, tj. stylistycznego rozwarstwienia wymowy dziecięcej oraz genezy cech występujących w' tzw. stylu pieszczotliwym dziecka. Nic odrzucam też całkowicie tej ewentualności, żc cechy tc wywodzą się z własnej wymowy dziecka. Jest to możliwe w wyjątkowych wypadkach, przy odpowiedniej reakcji otoczenia, u dzieci o specyficznych właściwościach psychofizycznych.
1 Por. :np. pracę W. 1. Bieltiukowa [17], w której autor porównuje wyniki badania eksperymentalnego pc rcepcj: słuchowej dźwięków mowy prze/ dzieci słyszące mające dobr/c wykształcony ję/.yk z kolejnością zdobywania rozróżnień fonetycznych w procesie kształtowania wymowy. Stwierdziwszy znaczne różnice, Bieltiukow potwierdza pogląd głoszący, żc czynnikiem decydującym w rozwoju fonetyki dziecka są trudności artykulacji.
* Zagadnienie to omawiam szerzej w osobnym artykule, por. |SS],
3 Pór. też częstą desonoryzację w wykrzykniku: O Jem' 'O Jezu!’.
4 Nic są one też obce dialektom, por. np. hea hem 'bez bzu’, gdzie wyrugowanie wy miany morfologicznej erą sprzyja zachowaniu głoski bezdźwięcznej z mianownika.