Rozdział 4. Call girl i vidbo sex chat w świetle badań własnych 69
Z wszystkich dziewczyn, z którymi rozmawiałam, tylko Iza (22 lata) nie chciała opowiedzieć o swojej rodzinie. Jak się później okazało, wychowała się w domu dziecka.
Moja rodzina? Moja rodzina to dom dziecka. Zdziwiona? Nie wstydzę się tego. Potem mieszkałam u babci. To ona jest dla mnie rodziną. A tamci, moi niby rodzice? Nie obchodzą mnie. Miałam 1,5 roku, kiedy trafiłam do domu dworka, więc to dla mnie i tak obcy ludzie.
Najbardziej patologiczną i zawikłaną sytuację rodzinną ma Monika (23 lata), co widać w jej zachowaniu. Jest skryta, raczej zamknięta w sobie. Spytana o dom rodzinny zaczyna opowiadać:
Dom? Rodzina? Nie wiem, czy można to tak nazwać. Mam rodzeństwo. Młodsze. Brata i siostrę. Ojciec jest alkoholikiem. Matka zresztą też pije. Nie wiem, czy to przez niego, czy to po prostu dobra wymówka dla niej. Raczej nie mam miłych wspomnień z domu. Dlatego tam nie wrócę. Nie ma do czego.
Kiedy opowiada o rodzeństwie, widać, że zaczyna mieć łzy w oczach:
Żal mi tylko maluchów. Czasami myślę, że lepiej miałyby w domu dziecka. Chciałabym je kiedyś zabrać do siebie.
Jeśli chodzi o pozostałe dwie dziewczyny, czyli Magdę (26 lat) i Asią (21 lat), to obie opisały swoje rodziny w sposób ciepły. Widać było, że mają raczej dobry kontakt z rodzicami. Choć we wszystkich przypadkach można zauważyć, że jeśli istniały relacje z ojcem, to były całkiem zaburzone lub dużo słabsze niż z matką, co może być jednym z czynników motywujących do podjęcia pracy w tym zawodzie.
Myślę, że pytanie odnośnie do wiary wzbudziło najwięcej problemów. Większość dziewczyn odpowiadała tak jak Asia (21 lat): „Wierzę w Boga, obchodzę święta, ale raczej nie jestem przykładną katoliczką”. Jednak zdarzały się też poglądy bardziej radykalne, jak np. Claudii (27 lat):
Czy wierzę w Boga? Chyba nie. Nie wiem. Myślę, że gdyby istniał, to nie byłoby tyle zła. Myślę, że to raczej wymysł.
Iza (22 lata), wychowanka domu dziecka, w swojej wypowiedzi ukazuje żal, jaki ma nie tylko do swoich biologicznych rodziców, lecz także do Boga: