Rozdział 4. Cali girl i video sex chat w świetle badań własnych 71
Zrobiliśmy to latem na łące niedaleko domu dziecka. Czy było fajnie? Myślę, że tak, nie żałuję, choć za kilka miesięcy on skończył osiemnaście lat i musiał się wyprowadzić z domu dziecka. Z tego, co wiem, to pojechał do ciotki do Szczecina. Kontakt się urwał i tyle.
Dużo bardziej rozwiązły tryb życia prowadziły Renata (24 lata) i Monika (23 lata). Monika przyznała się do tego, że zaczęła uprawiać seks w wieku 14 lat. Choć, jak sama uważa, nie był to gwałt, nie do końca była to jej decyzja.
U mnie w domu zawsze obecny był alkohol. I tak było też wtedy. Rodzice robili jakąś imprezę. Po kilku godzinach już wszyscy spali pod stołem. Zrobiłam to z moim „niby wujkiem”. Masakra. Jak teraz o tym myślę, to chce mi się rzygać.
Renata (24 lata):
Jakoś tak wyszło. Zawsze miałam powodzenie u chłopców. Jak na swój wiek, miałam chyba 16 lat, miałam wszystko na swoim miejscu. Imponowało mi to, że chłopcy się za mną uganiają i wykorzystywałam to. Nawet razem z moimi koleżankami robiłyśmy zakłady, która z kim się będzie całować, a potem już wiadomo, że poprzeczki stawiałyśmy sobie coraz wyżej. Teraz jak o tym myślę, to chce mi się śmiać, ale wtedy to była dla nas poważna sprawa.
Jako jedyna o swoim pierwszym razie z pewnym rozczuleniem mówi Claudia (27 lat).
Zrobiłam to z miłości. Byłam z tym chłopakiem w sumie cztery lata. Zgodziłam się pójść z nim do łóżka po roku. Miałam wtedy 18 lat. Myślę, że dość długo czekałam. Uzgodniliśmy wszystko wcześniej i było naprawdę romantycznie. Postarał się, wiesz kwiaty, wino. Myślę, że było tak, jak chciałam, żeby było.
Dla niektórych z pytanych dziewczyn seks jest nieodzownie związany z uczuciem, dla innych jest to tylko sposób na rozładowanie emocji. Do takiego podejścia nie boi się przyznać Ewa (24 lata):
Lubię seks. Nawet bardzo. Wszystko jest przecież dla ludzi. Gdybym miała z tym czekać na tego jedynego, to bym chyba zwariowała. Myślę, że nie wytrzymałabym bez seksu dłużej niż tydzień. Nie mam faceta na stałe, więc zdarzają mi się jednonocne przygody, ale zawsze się zabezpieczam. Mam jeszcze resztki zdrowego rozsądku.