Nie zaradzimy teraz temu zaniedbaniu tak łatwo. Sprawa jest i ważna, i bardzo ciemna. A więc wszystko, na co się zdobędziemy, to chyba znmarkowanic stanowiska, odwołanie się do rzeczy pewnych, wyodrębnienie wątpliwych.
Zacząłbym od tego, żc z wszelką pewnością jest coś takiego jak instynkt aktorski. Składa się na to i pewien rodzaj uzdolnień, i pewien typ psychiczny. Uzdolnienia mają co najmniej kilka szczebli. Pierwszym, najczęściej spotykanym - co nie znaczy „najniższym" - jest talent naśladowczy. Tam, gdzie w biurze pracuje dwadzieścia osób, jedna najprawdopodobniej wyróżni się umiejętnością naśladowania typowych intonacji, gestów, a nawet reakcji swoich kolegów i koleżanek w sposób dobrotliwy, a szefa z większą lub mniejszą dozą krytycyzmu (co jej, wyrabia nawet pewną pozycję towarzyską). Na kolejnych szczeblach pojawia się zdolność skupiania uwagi bez przedtzeiniania bliźnich; niektóre osoby stają się ulubieńcami otoczenia dzięki swym opowieściom, zawsze zajmującym, dzięki kawałom, których mają pod dostatkiem, nigdy się nic powtarzając, dzięki błyskawicznemu refleksowi i śmiałości, która nic rani, mimo że operuje w strefach niebezpiecznych, wciąż narażających faworyta na rozmaite niebezpieczeństwa natury towarzyskiej, służbowej, nawet politycznej.
Obserwacja uczy, że ludzie obdarzeni takimi darami natury często wybierają zawód aktorski. I albo zyskują w nim powodzenie, albo nie. Spotykałem w życiu zawodowych aktorów, którzy wszystkie te właściwości mieli, ale naprawdę czarowali znajomych w towarzystwie, gdy dzięki swojemu aktorskiemu doświadczeniu opowiadali piękniej od innych, wspaniale w toku opowiadania podgrywając", podczas gdy na scenie nie byli w stanie wyjść poza poprawność. Byli nieutalentowa-ni - powie Pani. Z pewnością. Pewne właściwości talentu, jak np. inwencja, wspólne są chyba wszystkim artystom, a więc aktorowi na równi z poetą, muzykiem i malarzem. Wiemy, na czym to polega: na zaskoczeniu nas trafnością jakiegoś nie znanego nam dotychczas rozwiązania. Nasz ulubieniec może być pozbawiony tej władzy, na czym jego aktorstwo bez wątpienia wiele straci. Ale prócz takich właściwości są chyba jeszcze swoiście aktorskie, a te sytuują się już nie
tyie w sferze talentu, ile pewnego typu psychicznego. Nie można być wielkim aktorem, jeśli się nie jest wybitną indywidualnością. Ale pożytek z tej indywidualności będzie dopiero wtedy, kiedy człowiek potrafi ją dopuścić do głosu. Może Pani powiedzieć, te tyczy to również wiersza napisanego przez wielkiego poetę. Oczywiście. Tylko te w wypadku aktora sama jego obecność na scenie działa tak, jak w wierszu niektóre połączenia słów, zadziwiające brzmienia i porównania.
Z wszelką pewnością zna Pani ten sposób oddziaływania wielkich aktorów na publiczność. Ledwie taki wejdzie na scenę, jut wszystko się zmienia.
Z talem zmuszony jestem stwierdzić, te poza samo ustalenie faktów nauka w tym wypadku nic bardzo umie wyjść.
Z pewnością jest coś takiego jak .rasowy aktor'*. I wiemy, po czym go poznać. Tremuje się, póki nie wejdzie na scenę. Widok publiczności budzi w nim odwagę jak w dobrym żołnierzu zapach prochu. Ludzie nie panujący nad swoją tremą nie bywają dobrymi aktorami, sprawiają wrażenie osób zabłąkanych w świat kulis. W związku z tym pozostaje chyba zdolność* nawiązywania kontaktu z publicznością. Dzięki opanowaniu tremy, dzięki nadludzkiemu spokojowi, na jaki się rasowy aktor zdobywa, jego osobiste uroki w tajemniczy sposób zaczynają się udzielać widowni, niespodziewanie każdy widz zaczyna doznawać takich przeżyć, jakby sam z tym człowiekiem rozmawiał, całkowicie nim urzeczony, podczas gdy aktor z zimną krwią czyni z tego użytek, powodując uczuciami widowni.
W naszej poprzedniej korespondencji ustaliliśmy, te szamanizm nowożytnego aktora jest właściwie zwyrodniały, warunkowy, umyślnie niekonsekwentny. Uważam, tc jest to bardzo ważna prawda. A jednak jest faktem niezbitym, te wielki aktor to zawsze człowiek obdarzony niezwykłą władzą nad przeżyciami lluinu, wobec którego staje, a zwłaszcza nad jego uczuciami. I dlatego sądzę, że sam z siebie talent aktorski nic jest ukierunkowany na odegranie roli, ponieważ to zawsze wymaga jakiegoś dzielenia się swoją władzą z innymi.
Myślę jednak, że jest grubą przesadą twierdzenie, jakoby zachodził konflikt, i to nieprzezwyciężałny. pomiędzy insrynk-
235