I
zacnęi nudni jcdnitk stwierdzano ■ jak np. J Kotarbiński w sprawo-nianio I odczytu S. Tarnowskiego (1882) - te „minęła doba rozkwitu poezji". Na tle zaś coraz widoczniejszych osiągnięć powieśdopisarstwa kwitowano plony na niwie poetyckiej przymów* kami. „Poeci dzisiejsi - pisał P. Chmielowski w Przeglądzie poezji najnowszej (1887) - zbolali, aękaiu, zmuszeni do bronienia juz tylko racji bytu swojego, nie posiadają ani odwagi, ani siły, aaeby choćby zamarzyć jedynie D przodowaniu w społeczeństwie". Tego przodowania zresztą nie oczekiwano, zwłaszcza że głosicielami chwały poetów romantycznych bywali krytycy z konser-watywnych rubieży pozytywizmu (K. Kaszewski, potem S. Tarnowski), pragnący w tradycji romantycznej widzieć remedium na skażenie współczesności lewicowymi doktrynami społecznymi, racjonalizmem, realizmem, skłonnościami naturalistycznymi.
U schyłku pozytywizmu, gdy przybywało zwątpień na temat pierwotnego programu i rozczarowań do jego wyników oraz gdy przeprowadzano coraz surowsze obrachunki z uproszczeniami tendencyjności i złudzeniami „przedmiotowości", nastawał dla liryki czas nowej szansy. Śmielej upominała się o jej prawa Konopnicka (O Adamie Asnyku słów kilka, 1897), która jednocześnie przywracała nowy blask tradycji romantycznej, stając się orędowniczką jej aktualności nieprzemijającej 0 Mickiewiczowskiej „Odzie do młodośćf\ 1890; późniejsze studia o Mickiewiczu i Słowackim). Ta rehabilitacja romantyzmu i szansa wskrzeszenia jego tradycji lirycznej realizowała się jednak już wyraźnie kosztem pozytywizmu i prowadziła do jego destrukcji.
W twórczości pozytywistów. Usytuowana pomiędzy trwaniem „czaru" romantycznego i wymogami obiektywizmu i „uspołecznienia" oraz programowo onieśmielona liryka czasów pozytywizmu stale pozostawała w cieniu prozy powieściowej. I stale bądź to wymykała się panowaniu ducha epoki, bądź mu się podporządkowywała, ale ani wymykanie nie kończyło się zbytnim oddaleniem, ani podporządkowanie nie przemieniało się - jeśli nie liczyć grupy wierszy programowych - w całkowitą lojalność. Najdobitniejszym świadectwem tego rozdarcia między sprzecznymi dążeniami jeat twórczość najbardziej utalentowanego liryka epoki - Asnyka - któn z reguły rozważa się jako poeqę kompromisu pomiędzy romantyzmem a pozytywizmem.
Tendencję zanikającą i repetytywną w stosunku do tradycji romantycznej ma w liryc pozytywizmu nurt osobistej refleksji poety nad problemami egzystencjalnymi i historycznyn Obiecująca w tym względzie liryka przedwcześnie zmarłej M. Bartusówny nie zdołała się rozwim Temat samotności uchodził za wstydliwy, zwłaszcza że zbanalizowali go epigoni; temat miło?
• —m* uwalniał się ze stereotypowych formuł, a kiedy się uwalniał - jak w poezji Asn
_:_- ■ !_i_l_ _!_! dziewa_._