GADŻET
Choć wyglądąją tradycyjnie i zachowawczo, a ich twórcy powstrzymali się od jakichkolwiek udziwnień, wielcy tego świata zdążyli się w nich już zakochać. Zegarki firmy JS Watch noszą dziś m.in. Quentin Tarantino, Viggo Mortensen, a nawet Dalajlama. To, że zapewne nigdy o tej islandzkiej firmie nie słyszeliście, nie jest powodem do wstydu. JS Watch jest jednym z najmniejszych producentów zegarkóY*, który na dodatek nigdy nie reklamował się poza granicami swojego kraju - wieści o nowych produktach dochodziły do obcokrajowców wyłącznie drogą marketingu szeptanego, a zegarek z ich kolekcji można było nabyć tylko dzięki poleceniu przez innego posiadacza. Teraz jednak można je kupić również w Polsce - za pośrednictwem
firmy Noble Concierge, która na zamówienie w ciągu kilku dni dostarcza je od producenta. Cena zegarków JS Watch (wszystkie w seriach limitowanych) waha się od 1,5 do 2 tys. euro.
Wykonane są z wysokogatunkowej stali, szafirowego szkła i ręcznie robionych pasków. I tylko mechanizm nie jest islandzki, bo oczywiście pochodzi ze Szwąjca-rii (www.nobleconcierge.pl).
DM
110 NEWSWEEK 11.04.2010