Przestawienie się nauczyciela z autokratycznego stylu wania na demokratyczny styl pracy z uczniami nie jest sp łatwą. Wszelkie natychmiastowe, czy wręcz mechaniczne, chodzenie z jednego stylu kierowania na drugi pociąga za prawie zawsze przykre konsekwencje i związane z tym go; rozczarowania nauczyciela. Często zdarza się, że gwałtowna': zygnacja nauczyciela z postawy autokratycznej na rzecz demokratycznej może być poczytywana przez uczniów jako ajb bista jego kapitulacja. Uczniowie wykorzystują taką sytuację łącznie dla własnych nieformalnych celów z wyraźną szk ogólnego procesu dydaktyczno-wychowawczego. Nierzadko spoufalają się z nauczycielem. Lecz nadal w zasadzie nie tr go jako autentycznego członka swej społeczności klasowej, prostu zaczynają go lekceważyć. Niejeden nauczyciel z tego nie powodu zrezygnował z demokratycznego kierowania szkolną.
Bardzo często w podejmowaniu przez nauczyciela roli formalnego przywódcy zapomina się o tym, że zarówno on,; i klasa,, muszą do tego odpowiednio dojrzeć. Tak np. nau który przez dłuższy czas kierował klasą autokratycznie,; gwałtownym przejściu na styl demokratycznego kierowania, się nierzadko demokratą z pozoru. Dopuszcza wprawdzie u do wypowiadania opinii i dezyderatów odnośnie wewnęt spraw klasy, ale w końcu podejmuje decyzję wręcz sprz; z ich własnym stanowiskiem. Klasa natomiast przyzwy do „żelaznej dyscypliny” nie zawsze będzie chciała uczę dobrowolnie w inicjowanej przez nauczyciela dyskusji, najlepszych jego intencji. Z tych m.in. powodów warto chodzić z jednego stylu kierowania klasą w drugi możliwie niowo. Jak radzi A. Janowski należy w pierwszej fazie chodzenia ze stylu autokratycznego kierowania klasą na styl rowania demokratycznego dołączać do tego pierwszego tylko elementy postawy demokratycznego nauczyciela, giej fazie wyraźnie wzmóc postawę demokratyczną, rez z pewnych elementów kierowania autokratycznego. W fazie obowiązuje już demokratyczny styl kierowania kl nadal jeszcze z elementami autokracji. W fazie czwartej i
demokratyczny styl kierowania klasą panuje w sposób iwładnył.
pując się na powyższe twierdzenia, poparte przez A. Ja-iego badaniami, można z całą pewnością powiedzieć, że w ich obecnej struktury organizacyjnej naszych szkół nau-£ jest w stanie częściąwo tylko pełnie rolę nieformalnego y. Zobowiązany jest do pełnienia jej w granicach, na pozwala mu jego przygotowanie pedagogiczne oraz sytuacja rawcza i grupowa klasy. Dla przypomnienia warto w tym Sjscu podkreślić, że im bardziej dojrzała jest sytuacja wycho-klasy lub im bardziej jednorodna jest jej struktura aa, a funkcjonujące w niej normy grupowe są w równej il mierze podzielane tak przez uczniów, jak i nauczycieli, •ksza istnieje możliwość odwoływania się do przywództwa •stycznego. Nawet w klasach młodszych szkoły podsta-pwrej, w których przywództwo formalne z natury niejako do-ije nad przywództwem nieformalnym, należy także usilnie 10 stopniowe nasycenie autokratycznego stylu kierowania ti kierowania demokratycznego. Chodzi o to, aby w kla-tych okazywany uczniom demokratyzm był tylko jakąś czy-lętrzną formą przewodzenia, które jednak opierałoby się 10 jak w klasach starszych na demokratycznym stylu Bania.
rcznym przywódcą klasy jest ten nauczyciel, który speł-i najmniej trzy podstawowe funkcje (wspomniane w związ-'gnalizowaniem wymagań stawianych uczniom jako dcom klasowym). Należą do nich planowanie, organizo-i kontrolowanie działalności klasy. O tych i innych funkii nauczyciela jako wychowawcy klasy i jednocześnie jako nieformalnego przywódcy będzie mowa w jednym z kolejnych [ów.-W tym miejscu warto jedynie podkreślić, że ważny-kcjami nauczyciela jako autentycznego przywódcy klasy i takie sprawowane przez niego funkcje jak: osłabienie j^ęóju uczniów będącego wcale nie tak rzadkim ich udziałem
——. —
i A. Janowski Kierowanie wychowawcze w toku lekcji. Warszawa -.1974, s. 262-265. .. .
105