nośr |Mi|>r/e7. funkcjQ znaku, ale nie ma między tymi płaszczyznami lH*zwy|;]i.*łlncj symetryczności. Tym się różni język i w ogóle każdy wysliin semiotyczny obejmujący inne kody od systemów niesemio-lycznych, którymi są różnego rodzaju gry. Na przykład w szachach odpowiednim figurom (wyrażenie) przyporządkowane są w grze zawsze te same właściwości (treść), tak że w tym przypadku nie ma sensu rozróżnianie dwóch płaszczyzn, tj. płaszczyzny wyrażenia i płaszczyzny treści.
Pogląd drj Saussure’a na znak Językowy został u IljcLmsleva zmodyfikowany. De Saussure uważał znaik za „należący do dziedziny psychiki", natomiast IIjelmslev unika interpretacji psychologicznej jako pozajęzykowej i analizuje znak na podstawie funkcji wewnętrznych, które się nań składają, oraz funkcji zewnętrznych, które go łączą z innymi elementami paradygmatu.
Ilość znaków w języku jest w zasadzie nieograniczona, ponieważ można budować ciągle coraz to inne znaki złożone. Ograniczona jest jednak ilość figur, które są częściami składowymi znaków. Definicja znaku jako systemu figur odróżnia od języka te wszystkie systemy komunikacyjne, które operują znakami dalej niepodzielnymi, jak np. w ruchu ulicznym.
Znak językowy, według de Saussure’a, ma dwie strony: stronę znaczącą (signifiant) i znaczoną (signifió) U Hjelmsleva stronie znaczącej odpowiada płaszczyzna wyrażenia, a stronic znaczonej — płaszczyzna treści.
Język łączy w sobie płaszczyznę wyrażenia z płaszczyzną treści. Jeśli wydajemy dźwięki mowy, które nie formułują przy tym treści, myśli—otrzymujemy jedynie serię dźwięków bez znaczenia, jakiś twór abstrakcyjny, nie mający nic wspólnego z językiem.
Jak już wspomniano wyżej, zarówno płaszczyzna wyrażenia, jak i płaszczyzna treści mają swoją formę i substancję. Elementy ■należące do płaszczyzny wyrażenia mogą być realizowane np. jako litera i dźwięk. Najmniejszymi jednostkami płaszczyzny wyrażenia są jednostki, które odpowiadają m. in. fonemom (zob. fonem w rozdz. I i IV). Ponieważ substancja nie należy do języka, bo język składa się tylko z relacji między jednostkami, termin fonem jest dla glosseraatyki nie do przyjęcia, ponieważ kojarzy się z dźwiękiem, a więc substancją, wdbec czego HJclmslev proponuje termin cenem (zgr. >uv6ę — pusty) na określenie figur płaszczyzny »v\hi»z względu na lo, czy realizowane są one w konkretni- i |t«wlaci dźwięków, liter, znaków' alfabetu Braille’a. Termin * 4*ih'iii użyły został przez Hjelmsleva dlatego, że jednostka ta nic ui.-i treści, tzn. jesrt znaczeniowo pusta.
Podobnie jak płaszczyzna wyrażenia, tak samo i płaszczyzna lu-śri składa się z małej stosunkowo liczby figur, które tworzą jftliKWllii większe i bardziej skomplikowane. I tak polski wyraz Nu/. ri może być rozłożony na cztery figury w płaszczyźnie wyraże-nin, 1 j. s+u+łc + a, ale ten sam wyraz może być również rozłożony na bardziej ogólne elementy w płaszczyźnie treści, jaknp. „rodzaj /.niski-r pies”, gdzie „rodzaj żeński” jest przykładem dalej niepodzielnej jednostki, tj. figury treści.
Zadaniem językoznawstwa, według glossematyków, jest badanie formy wyrażenia i formy treści oraz stosunków między nimi zachodzących. Stąd określa się glossematykę jako formalizm w językoznawstwie.
Dążeniem Hjelmsleva było stworzenie językoznawstwa formalnego, tj. operującego terminologią precyzyjną, pozbawioną wieloznaczności, jak np. matematyka czy logika. Tym tłumaczy się wprowadzenie przez niego dużej ilości nowych terminów, które napotyka czytelnik prac glossematycznych.
1 Poglądy Hjclmslcvn na zadania teorii lingwistycznej są ciągle żywo (por. teoria transformacji, ss. 95—98).