Ustalić, jak działa tekst, to ustalić, które z jego róż-nych aspektów są lub mogą się stać relewantne badi istotne dla jego spójnej interpretacji, a które pozostająca
n'eida,ą m°Żliwości sP6jnego odczytania
£Stał S'ę Z gÓ? '°d0Wą VeebaA Fre'nd zaś
mieszka) przy Berggasse. lecz taka pseudoetymologicz-
na analogia me uzasadnia próby psychoanCTtyczncgo
wyjaśnienia przypadku .Titanica"
Informatyczny przykład Rony ego brzmi bardzo intrygująco. To prawda, że mogę używać danego programu, me znając jego podprogramów. Prawdą jest również
brąC Si? Pro8ramem, małe zastosować nkcje, któtych ismienia programista nie był świadomy. Lecz później pojawia się fachowy informatyk, któ-ry rozbiera program na czynniki, przygląda się podprogramom i nie tylko tłumaczy, skąd się wzięła możliwość zastosowania dodatkowej funkcji, ale również ujawnia le nowych, wraz z ich mechanizmami. Chciałbym zapytać Rorty ego, dlaczego pierwszą czynność (użycie programu bez znajomości podprogramów) powinniśmy uważać za godną większego uznania niż drugą.
le budzą mojego sprzeciwu ludzie, którzy używają tekstów po to, by zastosować niezwykle śmiałe procedury dekonstrukcyjne. Przyznaję, że sam często robię to samo. Podoba mi się to, co Peirce nazywał .grą W icnie” Gdyby moim jedynym celem było pojemne życie, czemu miałbym nie używać tekstów tak jak meskaliny, czemu miałbym nie uznać, że Piękno jest Zabawą, Zabawa Pięknem, to wszystko, co wiemy na lym świecie i więcej wiedzieć nie potrzebujemy?
Rorty spytał, do jakich celów potrzebujemy wie-leć, jak działa język. Odpowiadam: pisarze bada-J4 język, aby lepiej pisać (o ile pamiętam, podkreśla to u er), ale jest jeszcze inna przyczyna dla której warto to robić - zdziwienie (a zatem ciekawość) jestjiód-
dobiych interpretacji.
lem wszelkiej wiedzy, wiedza jest źródłem przyjemności, a ponadto po prostu pięknie jest odkryć, dlaczego ivvjaki sposób dany tekst może wytworzyć tak wiele
Kiedy za młodu po raz pierwszy przeczytałem Sylvie Gćrarda de Nervala, byłem tą powieścią zafascynowany Później przeczytałem ją jeszcze wiele razy i za każdym razem moja fascynacja wzrastała. Analiza Syfoie, której dokonał Proust, uświadomiła mi, że najbardziej tajemniczą cechą tej powieści jest jej zdcdność do wytwarzania nieprzerwanego „efektu mgły , rpffzt e brouillarcT, przez który nigdy do końca nie rozumiemy, czy Nerval mówi o przyszłości czy o teraźniejszości, czy narrator mówi o przeżyciach obecnych czy zapamięta nych; czytelnicy muszą wciąż powracać do wcześniejszych fragmentów, aby sprawdzić, gdzie się znaj ują ich ciekawość nigdy nie zostaje zaspokojona. W ie e o analizowałem Sylvie, aby wykiyć strategie narracyjne i słowne, za których pomocą Nerval zdoła ta po mi strzowsku wywieść czytelnika w pole. Nie za owe mnie przyjemność, której doświadczałem ja o zauro^ czony czytelnik: chciałem również doświa czyc \ jemności zrozumienia, w jaki sposób tekst wytwarza
efekt mgły, który tak mnie cieszył. .»
Po wielu bezskutecznych wysiłkach poświęciłem wreszcie temu tematowi trzyletnie seminanum, pra jąc z doborową grupą spostrzegawczyc stu e’ kochanych w tej powieści,
£iy“^ do^dności^-wytwarza tę wielość wzajemnie sprzecznych efektów