009

009



9

Wykorzystano również, chociaż na pewno znacznie mniej kompletnie, materiał ikonograficzny. Wydatnego zwiększenia bazy źródłowej można by zatem oczekiwać, podobnie jak u nas, od nowocześnie pojętej archeologii, która jednak, znów podobnie jak u nas, nie interesowała się dotąd późniejszym średniowieczem, względnie interesowała się nim zupełnie niedostatecznie. Z tym wszystkim inne kraje, jeśli mają równe nam zaległości w planowym i metodycznym ujawnianiu materiałów dotychczas jeszcze nie odkrytych, biją nas na głowę w opracowaniu materiałów znanych, w bogactwie literatury przedmiotu.

W literaturze tej, poświęconej stosunkom ogólnoeuropejskim, ziemie polskie stanowią z reguły białą plamę i są dzisiejszym zagranicznym bronioznawcom równie nieznane jak nieznane było wnętrze Afryki europejskim geografom XIX wieku. Winą za ten stan rzeczy moglibyśmy obciążyć obcych autorów, aż nazbyt często zasłaniających się trudnościami językowymi i z wytrwałością godną lepszej sprawy przestrzegających zasady: polonica non leguntur1. Niestety w tym wypadku, nawet gdyby chcieli czytać, nie wiele by to pomogło, skoro odpowiedniej lektury brak. Ada Bruhn-Hoffmeyer w podstawowej, fundamentalnej pracy o średniowiecznych mieczach europejskich2 wśród 434 okazów (datowanych na czas między schyłkiem XII a schyłkiem XV w.) wymienia tylko 1 egzemplarz zlokalizowany na terenie Polski. R. E. Oa-keshott w swej cennej monografii3 nie przytacza ani jednego polskiego przykładu. Czy można jednak dziwić się temu milczeniu, gdy na ogólną ilość 69 mieczów średniowiecznych stwierdzonych przez nas na obszarach polskich, zaledwie 16 doczekało się dotychczas wzmianki w miejscowej literaturze4, przy czym często chodzi tu o wzmiankę nader lakoniczną i wcale nie łatwą do odnalezienia? O pozostałej, znakomicie przeważającej części materiału zabytkowego, zainteresowany zagadnieniem czytelnik dowie się dopiero z niniejszej pracy.

Tym samym jasny staje się cel, jaki chcieli osiągnąć jej autorzy. Chodziło o zapoczątkowanie systematycznych badań nad uzbrojeniem polskim z XII—XV wieku, chodziło zarazem o wzbogacenie stanu wie-

1

   Jako ilustrację tego stanu rzeczy przytoczmy najnowszą pracę poświęconą europejskiej broni białej: Heribert Seitz, Blankwaffen, t. 1—2, Braunschweig 1965—1968; ogłoszona w rfiej m. in. bibliografia dot. broni średniowiecznej obejmuje z górą 150 pozycji, w czym literaturę polskę reprezentuje tylko artykuł A. Nadolskiego, Ancient Polish Arms and Armour, „The Journal of the Arms and Armour Society”, vol. 4, nr 2, 1962. Artykuł ten ma zupełnie ogólnikowy, czysto informacyjny charakter, ale ogłoszono go po angielsku!

2

   A. Bruhn-Hoffmeyer, Middelalderens tveaeggede svaerd, t. 1 i 2, K0benhav>n 1954.

3

   R. E. Oakeshott, The Sword in the Age of Chivalry, London 1964.

4

   W tej liczbie 4 pozycje w literaturze niemieckiej, pozostałe w polskiej.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Slajd 1: To, co za chwilę Wam pokażę, faktycznie może okazać się dziwne, chociaż na pewno wszyscy z
gS6 Wl.AŚCIWOSCł (‘HEMIC7NF ETERÓW Wiązanie O—C w eterach jest znacznie mniej podatne na rozerwanie
nek wykorzystuje glukozę jako jedyne źródło energii. Również synteza białek organizmu w znacznej czę
Do badań odporności na wstrząsy cieplne materiałów magnezjowo-spinelowych wykorzystano również
widać na zapamiętanie Jednego ekranu w trybach znakowych potrzeba znacznie mniej pamięci niż wynoszą
jednostek i na pewno nie dopingowały do minimalizacji kosztow. O wręcz głupich zakupach i równie bez
IMGq49 3 W restauracji Amber Room równie?- byłem gościem, na pewno dużo rzadziej niż w Sowa i przyja
50 51 stanowić się również nad bardziej prozaicznymi, r2e, mieślniczymi błędami w sztuce. Na pewno n
118 Ryszard Macura Badania na zwierzętach wykazały, że kompleks różnych karotenoidów działa znacznie

więcej podobnych podstron