Przygotowanie do obspawania nadwozia seryjnego auta to ciężka praca.
Trzeba usunąć wszystkie elementy z wnętrza pojazdu wraz z kompletną jednostką napędową.
Można także pokusić się o wyskrobanie wygłuszającej masy bitumicznej z podłogi. Jest to wprawdzie czynność dosyć pracochłonna, ale pozbędziemy się nikomu niepotrzebnych kilogramów.
Od 2001 roku przepisy pozwalają także na usunięcie wielu elementów, które w grupie N wcześniej były obowiązkowe. Są to m.in. tylne kanapy, tylne pasy bezpieczeństwa, podsufitka, materiały dźwiękochłonne z drzwi oraz elementy tapicerskie poniżej bocznych tylnych okien. Powinniśmy także usunąć niepotrzebną instalację radiową i głośniki, jeżeli są zamontowane. W Seicento usuwając wszystkie te elementy, można obniżyć masę samochodu o około 15 kilogramów, co nie jest bez znaczenia przy dosyć skromnej mocy silnika. Jeszcze szersze pole manewru mamy przygotowując auto według specyfikacji grupy A. Tu możemy zdemontować kompletny mechanizm tylnej wycieraczki, elementy deski rozdzielczej i wiele innych detali, pozostawiając tylko elementy absolutnie niezbędne załodze.
Mając już rozebrane i odchudzone nadwozie, możemy rozpocząć jego wzmocnienie. Wprawdzie nie jest to absolutnie konieczne, lecz jeżeli mamy zamiar intensywnie eksploatować nasz samochód, warto solidnie wzmocnić jego karoserię. Sportowe zawieszenie, o dużej sile tłumienia, oraz dziurawe trasy rodzimych odcinków specjalnych negatywnie wpływają na żywotność nadwozia i elementów mocowania zawieszenia. W efekcie nasz pojazd, którego konstruktorzy myśleli raczej o rodzinnych zastosowaniach, zacznie powoli tracić swoją wytrzymałość. Oznacza to, że będzie powoli pękał oraz odkształcał się w niektórych miejscach. Co za tym idzie, stopniowo będzie się również pogarszać prowadzenie pojazdu. W najgorszym wypadku może dojść do urwania np. mocowania wahacza. Łatwo się domyślić, jakie mogą być tego konsekwencje. Dobrze przygoto
wane nadwozie oprócz poprawy walorów trakcyjnych, ułatwia również wszelkie ewentualne naprawy powypadkowe.
Wzmocnienie nadwozia rozpoczynamy od przygotowania miejsc, które będą spawane i wzmacniane. W punktach tych zdzieramy lakier do gołej blachy oraz usuwamy fabryczne konserwacje i wypełnienia silikonowe. Dodatkową warstwą cienkiej blachy wzmacniamy dolne mocowania przednich wahaczy - miejsca te narażone są na szczególnie duże obciążenia, gdyż działają na nie znaczne siły powstające w wyniku pracy całego przedniego zawieszenia. Podobnie postępujemy w przypadku tzw. kielichów, czyli górnego mocowania kolumn McPhersona. Od we
wnętrznej jego strony dodajemy, poprzez wspawanie, warstwę 1,5 milimetrowej blachy. W taki sam sposób można również wzmocnić podłużnice.
Nieodzownym elementem, poprawiającym sztywność przedniej części nadwozia, jest drążek przeciwzbliżeniowy, popularnie nazywany „rozporka” kolumn McPhersona. Zapobiega on zbliżaniu się do siebie górnych punktów mocowania owych kolumn.
Poza tym, wzmacniamy większość fabrycznych zgrzewów, np. przy ścianie grodziowej, jak i wszelkie zgrzewy wewnątrz nadwozia. Warto również dołożyć rurkę o średnicy około 4 cm pomiędzy progiem a środkowym tunelem, pod przednimi fotelami. Takie wzmocnienie doskonale poprą-
Odpowiednio wzmocnione kielichy
kolumn McPhersona powinny wytrzymać każdy odcinek specjalny.