U Kmw A'u»>n.«j ftlturU Wt.
niczości”, co w tym wypadku oznaczało uwielbienie dla opisywanego poety i jego twórczości.
Norwid nosił się z zamiarem publicznych wystąpień o Juliuszu Słowackim oraz Zygmuncie Krasińskim od stycznia 1858 roku. jednak ostatecznie realny, choć - jak wiemy - ,okrojony' kształt zamiar ten przybrał dopiero j w roku 1860, w pomieszczeniach Czytelni Polskiej w Pary. żu. Zaproszenia wysyłane przez znajomych poety anonsowały wówczas: .Poczynając od d. 7 kwiet. (Sobota) I p. Cyprian Norwid O DZIEŁACH I STANOWISKU POETYCZNYM JULIUSZA SŁOWACKIEGO W SPRAWIE NARODOWEJ"11. Dla poety przedsięwzięcie to musiało być I doświadczeniem szczęśliwym, bowiem nic dość, że udało I mu się publicznie, w cyklu sześciu (a nie jak początkowo I planowa! - trzech) wykładów przedstawić swoje tezy na te- I mat poezji autora Kordiana oraz licznych aspektów poi- I skiej literatury i kultury w ogóle, to jeszcze rychło zobaczył I on drukowany plon przedsięwzięcia w postaci opuhlikown- I nej rok później książeczki O Juliuszu Słowackim w s/eśnu I publicznych posiedzeniach wraz z Dodatkiem o - liallady- I nie». Nieostatnią też satysfakcję mogło dać poecie 1 to. /«• słuchacze doceniali jego dar wymowy i na ogół znacznie I wyżej cenili tekst wypowiedziany przez poetę niz ten sam I utwór wydany drukiem (dowodzi tego sukces wygłoszonej I przez pisarza Rzeczy o wolności słowa i dość powściągliwe I przyjęcie poematu w postaci publikacji), choć odczyty | o Słowackim cieszyły się także pewnym powodzeniem jako I tekst do czytania. Wprawdzie w tym przypadku zdania po I dziś dzień są podzielone. Podczas gdy Zofia Troja nowiczo-wa twierdzi, że .wykłady Norwida o Juliuszu Słowackim to jedna z najświetniejszych jego wypowiedzi-deklaracji, obfitująca w spostrzeżenia głębokie i zaskakująco nowocze* ne" , Jarosław Marek Rymkiewicz nazywa Izrkcje o Stówa-etom „trochę śmieszną rozprawką z roku 1860"''.
,s Patrz; C. Norwid, PWm 8, 565 (komentarz J.W. Gomulickicjco do II atu 333).
14 Z. Trojanowic7owa, Ostatni spór romantyczny..., a. 144.
®J*M. Rymkiewicz, Słowacki. Racyktopatia, Wpmawa aooa, «. ift, 14
Fakt. te nie znamy MyUadó* Mariki «> Hnhfwrn, nie pozwala na analizę portwMwat obu bmlorfe w caw i nałożonych niejako na pisanie i publikację rozpraw o sztuce przedsięwzięć wykładowych obu autorów, dość juk jednak inspiracji zawiera sam wybór prezentowanych w toku wykładów poetów. Być może i intencje, i barwę wywodu krytyków określiłyby tytuły równoległe powstających napraw o sztuce - Mickiewicz w intencji Klaczka prezentowałby może wówczas .sztukę polską*, zaś Słowacki Norwida zaświadczałby .o sztuce’ z przydatkiem .dla Polaków"? Ta nieco karkołomna zabawa w przypuszczenia może mieć o tyle sens. o ile pozwala wyakcentować temperaturę intelektualną i emocjonalną, jaka cechowała działania ohu pisarzy, tj. Klaczki i Norwida, na przełom ir lal pięćdziesiątych i sześćdziesiątych dziewiętnastego wieku
I\h /.iiki batalii o polską sztukę
.Malarstwo (krajowe - przyp. aut.) początku XIX wieku przedstawia się jako powoli zamierający dalszy ciąg malar-stwn XVIII stulecia. Rozbiór PoWa. brak królewskiego d**>-ni, przystosowanie się rozczłonkowanego narodu do żyda w nowych wnrunkach. wszystko to nie sprzyjało rozwojowi sztuki* Diagnozę tę, otwierającą Ul tom Dzięjóu motor sfuw U' Polsct Feliksa Kopery, przedłożoną u końca lat dwudziestych XX wieku, stawiali już krytycy’ i badacze dziejów rodzimego ruchu artystycznego tamtego czasu. 1 tak na przykład w przedmowie do wydania Arfytoitóir hfmłciich. krytycznych i artystycznych z 1849 roku. swoje puma t kręgu estetyki Michał Grabowski widział jako -Mady myśli i praktycznych starań, czy też sztuka nie potrafi się u nas rozwinąć?". Ale w ów rozwój autor poczytnych Mpśłi o łifr-rafurze polskięj nie wątpił Co więcej, w oczekiwaniu na jej narodziny postanawiał stworzyć coś na kształt .pisemka artystycznego". będącego .spóksesną historyją* sztuk u nas'
• % •
•* t Kopom. Pw« Hwfcmaiiu fbtew. T III Mołanmw w Ibtor XIX I XX uwili. Wemawe «oso. a
it M. orahowłW. Artąłwb ś*W>Wmwm
1849. a 4-