Ta wypowiedź z 2846 roku dotyczy problematyki „Ad leonrsf". Okazuje się zatem, źe nowela Norwida pisana w początkach lat osiemdziesiątych mówi o tym, co było trwały cechą wieku. Przeważa w niej spojrzenie ogarniające całość artystycznych doiwiadczeri epoki, skoncentrowane zarazem na zjawiskach najbardziej typowych i powtarzalnych. Jest w tym jakiś zamiar podsumowania. Tak w ^Ad leonesl", jak i w całej późnej twórczości Norwida czytelnie zaznacza sie intencja nakreślenia obrazu mijającego stulecia. Świadczą o tym również wypowiedzi poety, komentujące bieżące wydarzenia artystyczne.
„Ad leones!" zwykle wiąże się z notatkami na temat wiosennej ekspozycji w Salonie paryskim 1881: „Dziś poświeciłem trzy godzi* ny i kilka franków, ażeby zdać sobie sprawę z Ekspozycji - I skoro sobie onąż zdałem, spostrzegłem się, że mówię o wszystkich ekspozycjach XIX wieku" (VI, 537).
„Wszystkie ekspozycje XIX wieku" - to brzmi wiecej niż dumnie. Kim jest pisarz, który może mówić o wszystkich ekspozycjach swej epoki? W przytoczonych słowach Norwida kryje *.ie nie tylko intencja wypowiećbxnia jakiejś zasadniczej oceny zjawisk estetycznych tamtego wieku. Notatkom z paryskiego Salonu, tak |.»k i noweli, przyświeca tylekroć wyrażany w twórczości tego pisarza obowiązek wymierzenia sprawiedliwości światu. Mówi do nas nie tyle krytyk sztuki, ile artysta świadomy swej estetycznej utopii. Dlatego niech nas nie zwiodą przymiarki autora, by wystąpić w roli krytyka. Norwid „zdaje sobie sprawę z Ekspozycji" - jakby paradoksalnie - poza nią, abstrahując od dzieł konkretnych twórców. Nie ma w tych notatkach jakichś szczegółowych uwag czy to o układach kompozycyjnych, modelowaniu, czy o światłocieniu. Ani słowa na temat odmienności stylów, szkół i prądów. Trudno też uchwycić jakieś odniesienie, choćby wzmiankę tylko komentującą zaznaczający sic od połowy lat siedemdziesiątych we Francji podział na sztukę oficjalną i pozaoficjalną. Czy ta ostatnia miała u Norwida zaistnieć w przemilczeniu? Autor notatek poprzestał na szkicowym przedstawieniu prostej kwalifikacji. Współczesną sobie sztukę nazwał okolicznościową, co w jego pojęciu oznaczało zapewne, że nie służy ono
wartości dla niego najwyższe: - odkrywaniu prawdy Jeśli bowiem poprzestajemy na ilustrowaniu prawd znanych, zakrywamy forma-mi rzeczywistość i obcujemy z przebrana realności* Sztuka staje aae dekoracja, a jej dzieła nie rozpoznają w sobie sensu świata
Role swoistego cgzemplum sztuki okolicznościowej pełni w notatkach twórczość Gustawa Dorf „Dore jest osobistość - biegły rysownik, malarz, rzeźbiarz - ale we wszystkim jest koniecznie ilustrator - zaś ilustrator nic nigdy sam nie wyraża.bo ilustratorem nie byłby (VI. 538).
Skrajność ujęcia Norwida, perswazyjność wywodu sa nazbyt oczywiste Bogactwo wielu propozycji z tego czasu zostało tu zredukowane do jednego nazwiska A przecież właśnie wiosną 1881 roku uwagę krytyków przyciągał Edgar Degas Jego rzeźba MaAa czternastoletnia tancerka wystawiona w Salon des Independants rozpętała prawdziwą burze- Spódniczka z prawdziwej gazy, autentyczne w-losy i wosk zostały oprotestowane przez publiczność i prasę, która stanęła w obronie tradycyjnego tworzywa Niektórzy wszakże
dostrzegli doniosłość tego wydarzenia: _Lf fait est que du premier coup. M. Degas a culbute les tradibons de la soilptuw"* komentował Huysmans. Nowatorstwo Degasa z dzisiejszej perspektywy jest niewątpliwe. Ale i wtedy, wiosną 1SS1 roku. nie można było uznać Małej czternastoletniej tancerki za przejaw sztuki okolicznościowej, t rudno też przystać na całkowite pominiecie podobnych manifestacji artystycznych, jakich Paryżowi w tamtym czasie me brakowało. Być może dla Norwida był to tylko koleiny skandal spośród wielu towarzyszących nieustannie malarskim i rzeźbiarskim dokonaniom impresjonistów. Zapewne to ich miał na myśli, kiedy swe notatki kończył takim stwierdzeniem:
Tak błądzą ci. co każde przewracanie «e kąpiących sic obywateli i urzędników w niedziele nazywają grupami Michała Anioła, u którego można być zawsze pewnym, ze jeśli ktoś sic nagości tyłom do widzów obraca, to zapewne dlatego. Ze ta figura wtedy, coś ważniejszego od widza robiąc i uważając, może o mm nie wiedzieć (VI. 539).
43 Cyt ta: LAnmtmrr de i Art m XW «Mr. pod red. Jean-Louis Homer. Parts 1991, a. 687.