wwrffiFjm
ślady jego obecności. Ze siadów tych restytuuje motywującą je csiłość. Sie znaczy to przecież, że odczytanie owej całości Jest w pełni zależne od subiektywnych decyzji odbiorcy. Tekst zawiera w sobie nie tylko ślady osobyr mówiącej, ale także reguły wiązania tych przybywających w sekwencji śladów, wskazówki dotyczące ich niesekwencjonaJnego, strukturalnego łączenia.
Z punktu widzenia odbiorcy podmiot jest przede wszystkim „akcją" rozwijającą się w kierunku mniej lub bardziej pm-wiiywanym. Mówiąc o narastaniu podmiotu wypowiedzi mamy na uwadze sytuację znacznie bardziej elementarną od tej która ma się na myśli powiadając, te w jednym utworze „ja" jest ..dynamiczne" (np. wtedy, gdy w toku wypowiedzi zmienia swoje poglądy), a w drugim „statyczne" (gdy komunikuje gotowe przeświadczenia). W przedstawionym tu rozumieniu sposób i . .u podmiotu jest w obu tych wypadkach zasadniczo jednakowy. Możliwość „statyczna" w nie mniejszej mierze jak „dynamiczna realizuje się w przepływie wypowiedzi, wyłania się stopniowo z jej znaczeń, zdążając ku swojej pełnej formule.
Jednym z najbardziej zakorzenionych nawyków myślowych badacza literatury jest skłonność do ujmowania podmiotu rr. >-wiącego jako stabilnej strefy utworu, przeciwstawionej innym strefom — zmiennym, przybywającym w czasie. Skłoi.aość ta znajduje odbicie w stosowanej terminologii: „ja" opisuje •-.« za pomocą określeń takich np. jak „pozycja" „postawa .^tanow -sko", „punkt widzenia", natomiast o innych elementach p.wj&da się, ze są „przebiegiem"; „rozwojem", ,/Iziarnom się" ltp Jeśli jednak nie chcemy utrzymywać, że mamy dostęp do podmiotu mówiącego drogą inną jak poprzez właściwości samej wypowiedzi, to skłonność taka musi się wydać nieuzasadniona. To samo słowo, które swoim znaczeniem inicjuje bieg zdarzeń fabularnych rozwijany później przez znaczenia słów przybywających w sekwencji, inicjuje równocześnie proces stawania się podmiotu wypowiedzi. W szczególności utwór liryczny, będący wypowiedzią semantycznie jedncctopniową, demonstruje w sposób sugestywny ową podmiotową akcję, której nie zagłuszają tu akcje rozgrywające się na innym niż ona planie przedstawienia. Przekaz liryczny jest w istocie zapisem procesu formowania się jednorazowego „ja" mówiącego i prooes ten angażuje, bezpośrednio
lub pośrednio, cały potencjał semantyczny utworu. Na dalsze miejsce można przesunąć kwestię, czy zapis ma kształt egocentrycznego wyznania, czy apostrofy, czy opisu pejzażu, chociaż kolejność, w jakiej te możliwości wyliczamy, wskazuje na stopnie uzewnętrzniania się owego procesu. We wszystkich tych wypadkach jednak całokształt przedstawienia dany jest jako sytuacja wypowiedzi, jako pole okoliczności towarzyszących inicjatywom podmiotu.
Nośnikami znaczeń, które w przebiegu utworu konstytuują osobę podmiotu, nie są -wyłącznie jednostki leksykalne i ich syntetyczne ugrupowania, ale w nie mniejszym stopniu elementy tego rodzaju, co wersy (a nawet ich cząstki), zespoły wersów, zestroje intonacyjne itp., generalnie biorąc; ‘wszelkie wyodręb-malne, i dlatego obarczone sensem odcinki wypowiedzi. Oczywiście jedynie słowa i zdania mogą nazywać „ja" (to znaczy je — tematyzować). Najbardziej jawnymi śladami jego obecności są zaimki i przyporządkowane ;m formy czasownikowe. Nie tylko zresztą zaimki wskazujące na pierwszą osobę. Wszelkie z miki. gdyż mają one w monologu znaczenie relacyjne, tak czy inaczej uobecniają istnienie ego. Ale bezpośrednie nazywanie podmiotu i jego zachowań może w ogóle nie wchodzić w rachubę. Informacje o jego kształtowaniu się mogą być niesione wyłącznie przez pewne ujęcia stylistyczne czy wersyfikacyjne charaktery-5*yczr. dl przyjętego przezeń sposobu mówienia. Wydaje się z ztą, ż*. w obu tych rodzajach przejawów, a więc tak w dzie-elementów nazywających, jak w dziedzinie elementów nie tzywunych (tzn. sugerujących) „ja”, działają analogiczne mechanizmy. Jedne i drugie podlegają w toku wypowiedzi kumulacji i reinterpretacjL Dodają się, ale także — w miarę przybywania — precyzują i przekształcają; uzgadniają się między sobą, ale mogą również wchodzić w konflikt. Ogólnie wypada zauważyć, że im większą rolę w przekazie odgrywają reguły jakiegoś jednorodnego porządku, tym mniejszy stopień wyraźności „ja” mówiącego. Narastanie utworu w drodze następstwa składników komunikujących swoje dopasowanie, w drodze powtarzania jakiejś ustalonej już przyległości, sp.ryja n*'wąiylM'e cicieraniu się konturów podmiotu. I przeciwnie: przechodzenie v, przebiegu utworu od jednego sposobu mówienia do innego, zakłócenia