Ocicnir o wróceniu syna bożego z Eipta [97] - O wróceniu Józefowem z Maryją i z dziecięciem do żydowskiej ziemie etc. [98]; Czcienie o tern, w którym Iccic byi miły Jesus, kiedy jął mówić. Ignatius pi<Sze> [80] - W ktorem Iccic był miły Jesus, kiedy był zostawion [81 ]; Czcienie o tem, iże dudzie eipszczy> przyjęli Jozefa z czeladzią w gospodę. Germanus pisze [77] - łże Jozef siedm lat był w Eipcie i z Maryją [78].
Rezultatem tychże redukcji bywają otwarcia zupełnie zaskakujące: przypomniane wyżej tytuły 81 i 78 nie mają sobie podobnych w Rozmyślaniu przemyskim. Ostatni nagłówek, gdzie zdanie rozpoczyna się od upodrzędniającego spójnika iże, w izolacji mógłby być traktowany jako kuriozum gramatyczne: w obrębie tego tekstu tymczasem jest to konsekwencja stosowaniajednego z chwytów stylistycznych. To uświadamia, jak ważne były działania stylistyczne właśnie dla autora Rozmyślania przemyskiego.
To właśnie one stanowią przyczynę pomnażania liczby schematów nagłówków w Rozmyślaniu przemyskim. Pisarz z upodobaniem stosuje powtórzenia, często są to jednak, co starałem się pokazać, powtórzenia z modyfikacją - niekiedy bardzo subtelną. Ciekawe też, że gdy związek treściowy danych czcień wydaje się autorowi oczywisty, chętnie różnicuje ich nagłówki. Interesujące również jest wykorzystywanie do działań stylistycznych słów gramatycznych, zwłaszcza spójników (w omawianych schematach chodzi o jako, kako i iże).
Pora teraz odpowiedzieć na dalsze pytania 2 i 3: dlaczego pisarz w tak niewielkim zakresie wykorzystał wypracowaną przez siebie strukturę tytułu związaną z „podwójną nominali-zacją”, i wreszcie - jak mają się nagłówki do stwierdzonego i udokumentowanego gdzie indziej1 najważniejszego dla tekstu Rozmyślania przemyskiego działania stylistycznego, jakim jest rozbudowywanie względem łaciny określeń osób (grup imiennych osobowych). Wbrew pozorom pytania te wiążą się ze sobą aż nazbyt silnie. Otóż, jak należało się spodziewać, tytuły w jeszcze większym stopniu niż tekst eksponują określenia osób, np.
Czcienie o Jozefowej chwale, oblubieńca Maryje i o jego czesności [24]; O modlitwie Jozefowej, kiedy ji przymęcano pojąć dziewicę Maryją [27]; O krasie Jesukrystusowej a o nadobnej okrasie ciała jego wielebnego [119].
W pierwszym przykładzie widać wyraźnie, że utworzony od imienia własnego przymiotnik Józefowy jest traktowany jak rzeczownik: czcienie o Jozefowej chwale przyłącza dopowiedzenie oblubieńca Maryje zupełnie tak, jakby miast przymiotnika stał rzeczownik Jozefa. Podobnie w czcieniu 119: do określnika Jesukrystusowy odnosi się anafora zaimkowa ,jego”, jakby był to rzeczownik. Często do przymiotnika odrzeczownikowego typu Jesusowy odnosi się także zdanie względne, rozpoczynane od jen albo który. Licząc zatem oba rodzaje grap nominalnych, bada się rzeczywiste nasycenie tekstu takimi określeniami. Dodać wypada, że grapy, w których nazwy osób są tylko determinatorami, nie są zbyt liczne. Oto wyniki podliczeń.
W sumie grup nominalnych osobowych (zawierających określenia osób) jest w tytułach 1125. Rozdziałów, których tytuły nie zawierają takich grup, jest tylko 13 (na 546 znanych nam nagłówków). Na jeden tytuł przypadają nieco ponad 2 określenia osób. Dalsze dane potwierdzają prawidłowość rozpoznania tematu Rozmyślania przemyskiego - opisuje ono Maryję i Jezusa w relacji do innych ludzi. Określeń Maryi i Jezusa w tytułach jest 529, z czego ogromna większość - 439 - jest ośrodkiem grupy imiennej rozwiniętej co najmniej jedną przydawką. Zresztą to właśnie nazwa osoby jest zwykle ośrodkiem grupy: tak jest w 431 na 529 grup — por. np.
Temu, czyli nazywaniu osób w Rozmyślaniu przemyskim, poświęciłem osobną książkę, w druku.