40 BÓSTWA SŁOWIAŃSKIE
samo właśnie można powiedzieć o Rujewicie czy Świętowicie, więc żaden to zarzut. Turupita łączą z fińskim demonem Tarapita, uważając że imię przez kupców zostało zawleczone na zachód, ale czy wobec niewątpliwych w innych imionach przekręceń wolno w ogóle próbować wyjaśnień?
Niemałe zmartwienie jest z jakimś Pripegalą, wymienionym przez mocno podejrzany list biskupa Adelgota (XII wiek) wzywający do krucjaty przeciw Słowianom. List zestawia go z Priapem, jak wiadomo, bogiem płodności i płci, z którego kultem łączyły się pewne wykroczenia seksualne. Bardzo jest jednak wątpliwe, czy można na tym polegać, bo list wygląda, jakby był ułożony przy »zielonym biurku« jako ćwiczenie stylistyczne. Imię tego rzekomego ■ boga (uważanego przez niektórych za boginię!) czytano bardzo różnie. Sam Bruckner raz czytał to Przybychwał, kiedy indziej Przybygniew, na końcu Trzygłów. Inni jeszcze inaczej. Jasne, że podobne etymologiczne zabawy można dłużej ciągnąć, ale czy warto?
O Czarnobogu i Białobogu zob. wyżej w § 8.
"Wspólnym rysem pomorskich bogów jest ich wojowniczość. Na ogół się przyjmuje, że jest to zjawisko lokalne, rezultat przewlekłych i krwawych walk prowadzonych w obronie pogaństwa i niepodległości. Gdy wyznawcy prowadzili wojny o byt narodowy i religię, bogowie stali się z konieczności uczestnikami tych walk, a w ich świątyniach musiały się pojawić tarcze i miecze. Pojawiły się w nich też sztandary bojowe, stanice. Niesione przed wojskiem zapewniały zwycięstwo, podobnie jak tarcza boga. Otoczone były taką czcią, że Tietmar wziął jedną taką stanicę za boginię. Zdarzyło się bowiem, że żołnierz niemiecki rzucił na stanicę kamieniem, Słowianie zaś tak tym byli oburzeni, że cesarz musiał'im zapłacić grube odszkodowanie. Nie zawsze jednak spełniały stanice pokładane w nich nadzieje, bo gdy Lucicy ciągnęli z Niemcami przeciw^ Chrobremu, ponieśli klęskę przy przeprawie przez Muldę, sama zaś stanica utonęła. Stanica Arkony, odznaczająca się niezwykłą wielkością i barwą, cieszyła się powagą równą prawie wszystkim bogom razem, jak zapewnia kronikarz. Nie uratowała jednak grodu przed zdobyciem i zniszczeniem przez Duńczyków.
O bóstwach pomorskich por. Nied. 128—64, Wien. 257—67 oraz Ługowski-Nad morski: Bóstwa i wierzenia religijne Słowian lechickich (Roczn. Tow. Nauk. Tor. t. 22, s. 18 i n.). O bóstwach lechickich pisał nadto u nas M. Rudnicki (Slayia Occ. Y 372— 415), ale .tylko specjalista potrafi wyłowić spostrzeżenia słuszne spośród licznych mało przekonywujących.
-s.
13. W gajach, przy drzewach i źródłach czcił Słowianin nie tylko bóstwa w rodzaju Swarożyca lub Święto wita, zwane zwykle bóstwami wyższego rzędu, ale także różne a liczne istoty określane nazwą demonów. Przez to słowo rozumie się. »mityczne istoty człekokształtne (wyjątkowo też zoomorfiezne, lecz w takim wypadku wyraźnie wywodzące się od duszy człowieka i ukazujące się m. i. w ludzkiej lub częściowo ludzkiej, postaci)*. O genetycznym związku demonów z bogami wyższego rzędu była już mowa w § 5. Jakie jednak konkretnie demony czcili nasi przodkowie, dobrze nie wiemy, ponieważ źródła historyczne są na tym punkcie bardzo skąpe. Wprawdzie w uczonych i pseudouczonych nowoczesńych opowieściach o Słowianach wiele się mówi o różnych istotach nadprzyrodzonych, jednak przeważnie informacje brane są z dzisiejszych wierzeń ludowych, mocno przetykanych własną fantazją autora. Już była wyżej o tym mowa, że dzisiejsze wierzenia mogą być cennym źródłem informacyjnym, muszą być jednak przedtem trzeźwo i krytycznie opracowane. Tam również zwróciłem uwagę czytelnika na »Kulturę ludową Słowian« Moszyńskiego. Z tej to książki zaczerpnąłem szczegóły dotyczące kultu słońca i ognia, na niej też opieram poniższy przegląd demonologii (Mo. 604—71-2, też por. Nied. 18—86).
Na obraz każdej istoty demonicznej składa śię pewna ilość motywów, z których część odgrywa rolę istotną, tworząc wraz z nazwą jądro, wokół którego gromadzą się mniej lub więcej liczne wątki podrzędniejszego znaczenia. Tak np. w pojęciach o rusałce istotnym motywem jest »wierzenie, iż dusze przedwczesme~zmar-łych, więc pokrzywdzonych przez los dziewcząt są żazdróśneT napastliwe" w'stosunku do ludzi żywych... “Cala zaś reszta, a więc: