24 BÓSTWA. SŁOWIAŃSKIE
kultu Peruna był związany ściśle z zasiągiem politycznych wpływów wareskich. Szerszej znajomości Peruna broniono występowaniem słowa perun, jako wyrazu pospolitego lub nazwy miejscowej ' w różnych krajach słowiańskich, zwłaszcza w Polsce (po polsku piorun), jednakże to samo nie może jeszcze świadczyć, że istniał w Polsce kult boga tego imienia Na odwrót, właśnie można By twierdzić, że skoro to w Polsce wyraz pospolity^ nie_ mógł być nazwą boga. Wyrazy święte są bowiem chronione przed profanacją," nie mogą być nazbyt pospolitowane; podlegają one tzw. tabu językowemu. Ponieważ są rzadko używane, łatwo giną. Tak podobno zginęła dawna nazwa niedźwiedzia w języku prasłowiańskim, odpowiadająca greckiemu ar ktoś, a na jej miejsce weszła nowa: niedźwiedź, dawniej miedżwiedź tj. miodojad, a więc pierwotnie* nazwa zastępcza, jakich wiele w języku myśliwych (por. szarak, kot na zająca, wojtek na bociana). Gdy więc, moim zdaniem, nic na prawdę nie przemawia za kultem Peruna w Polsce, można i bronić jego kultu na Bałkanach. Tam mianowicie czci się św. Eliasza, jako patrona burzy i gromowładcę (po serbsku gromomk), zdarzało się zaś w różnych krajach, że niektórzy święci chrześcijańscy przejmowali funkcje sprawowane poprzednio przez po-.gańskie bóstwa. Być może, iż na obronę kultu Peruna wolno przytoczyć ślady czci okazywanej piorunowi po całej Słowiańszczyźnie, ale równie dobrze mogły się te objawy lękliwej czci odnosić do boga nieba będącego równocześnie bogiem gromu.
Jak widzimy, wszystkie argumenty są chwiejne, każdy z nich może być zbijany nie bez słuszności, w rezultacie więc znowu zależy od dobrej woli i wiary, jakie który uczony zajmuje stanowisko między dwoma ostatecznościami: uznaniem Peruna za. import germański, ograniczony do Kusi, czy też za boga całej Słowiańszczyzny. Bruckner odrzucał np. dowód z kultu św. Eliasza, ale na podstawie nazw miejscowych godził się użnać Peruna bogiem powszechnym. Ja natomiast nie widzę powodu do takiego rozszerzania kultu, choć z drugiej strony nie mogę się w pełni zgodzić na teorię wareskiego pochodzenia Peruna. Mógł być lokalnym, ruskim bogiem, pochodzenia rodzimego, personifikacją członu opisanego wyżej splotu: nieba z piorunem jako jednym z atrybutów. Poza Rusią rzucanie gromu mogło być przywilejem Swa-roga i nie musiała być ta strona boskiej potęgi personifikowana w osobnego boga. Takim właśnie bogiem niebami piorunu nie wydzielonego był Dzeus. Innymi słowy, Perun może jest po prostu lokalną nazwą jednego atrybutu Swaroga.
Duże trudności nasuwa objaśnienie imienia. Póki się nie wychodzi poza świat słowiański, etymologia jest na pozór łatwa: dzielimy wyraz perun na rdzeń per-, ten sam co w czas. piorę prać (prasł. perą) i przyrostek -un, jak w biegun, świstun i paru innych. Perun zatem — to ten co bije, uderza, wszak jeszcze dziś mówią chłopi, że gdzieś « uderzyło «. Perun więc, czyli w polskiej szacie fonetycznej Piorun, to personifikowana przyczyna uderzenia. Kiedy jednak wyjdziemy poza Słowiańską miedzę, w tej chwili sprawa się komplikuje. Mianowicie bóg gromu u sąsiednich i językowo bardzo nam pokrewnych Litwinów nazywał się Per-kunas, co się wywodzi od prastarej nazwy dębu, znanej najlepiej w łac. cfiiercus. Tenże Perkunas znów doskonale się zgadza fonetycznie z imieniem matki Tora, boga burzy i gromu, Fiórgynn, którego to imienia starszą postacią fonetyczną było Perkunja. Każdy trochę tylko zorientowany w mitologii wie, że d^b...był-poświęcony bogom piorunu, a to dlatego, że pioruny szczególnie często biją w dęby. Jeżeli chcemy utrzymać prastarą łączność mitologii słowiańskiej, litewskiej (ogółem bałtyckiej) i germańskiej, co z wielu powodów bardzo nęcące (było szczególne pokrewieństwo między tymi językami w odległej przeszłości), musimy się pożegnać z naszą jasną etymologią od prać. Tę właśnie trudną drogę obrał Bruckner, powiadając (BrS. 39—43), że z prasł. Perkyn (tak by to musiało teoretycznie być po słowiańsku), imienia zgodnego z litewskim ale już niezrozumiałego dla ludu, powstał najpierw częściowo do prasł. perą {piorę) upodobniony Peryn, a potem Perun. Ślady formy Peryn na Kusi istnieją. Jednakże Manśikka, poważny uczony, w tej chwiejności przyrostka (bo istnieje nadto forma Perjun) widzi dowód, że Słowianie to imię zapożyczyli, bo właśnie przy zapożyczeniach zdarzają się takie wahania, aż się wreszcie któraś z form obocznych powszechnie ustali. Moim zdaniem etymologia Brucknera jest możliwa do przyjęcia, znamy przecież bardziej zawiłe etymologie. W ten sposób bóg dębu (DębowieCj jak mówi Bruckner) mógł się stać bogiem uderzającego gromu.