_Metafory miłości w dyskursie mistycznym św. Jana od Krzyża_Sil
Tak więc, bezradny wobec tej rzeczywistości, która przerasta postrzeganie zmysłowe, świadomy, że spotkania z Bogiem nie można wyrazić słowami, św. Jan „w chwilach porywów miłosnych” opisuje swoją drogę do Boga, drogę, która może być udziałem każdego człowieka. Jego pisma, wyrażające miłość duszy do Boga i Boga do duszy, obfitują w liczne metafory i porównania; i właśnie tym metaforom1 miłości proponuję bliżej się przyjrzeć.
O metaforze napisano bardzo wiele. Jednakże w ostatnich latach językoznawcy kognitywni2 wskazali na fakt. że język odzwierciedla struktury poznawcze umysłu ludzkiego i że cała rzeczywistość wokół nas pojmowana jest metaforycznie. Metafora według nich nie jest jedynie ozdobnikiem językowym, środkiem retorycznym, ale przenika język we wszystkich jego aspektach i jest jedynym możliwym opisem tego, co nas otacza.
Bogusław Bierwiaczonek3 w swej analizie pojęcia miłości wyróżnia aż dwadzieścia dwie pojęciowe metafory miłości, zgromadzone w trzech grupach, których domenami docelowymi są MIŁUJĄCY, OBIEKT MIŁOŚCI i MIŁOŚĆ, domenami źródłowymi natomiast PODRÓŻ, WOJNA, GRA, PACJENT, OGIEŃ i wiele innych.
Pisma św. Jana od Krzyża zbudowane są wokół kilku podstawowych obrazów, choć jest w nich całe bogactwo metafor. Przeplatają się one wzajemnie; niektóre obfitują w wiele wyrażeń i są bardzo rozbudowanymi strukturami pojęciowymi; jednym towarzyszą elementy dodatkowe, inne sprowadzają się do prostszych formuł. Dwie najbardziej ogólne z nich to; MIŁOŚĆ to WYDARZENIE i MIŁOŚĆ to CAŁOŚĆ. Przykładem tej pierwszej jest metafora podróży, drugiej natomiast metafora zjednoczenia.
KOCHAJĄCY to PODRÓŻNICY. Św. Jan od Krzyża wokół tej metafory zbudował traktat Droga na górę Karmel. Metafora wspinania się do góry jest wersją innej popularnej metafory ŻYCIE to PODRÓŻ i nie jest niczym nowym - była dawno obecna w Piśmie św. i w tradycji chrześcijańskiej. Życie osoby wierzącej jest nieustanną wędrówką, której celem jest sam Bóg. Droga jest trudna i pełna przeszkód, jednakże im wyżej się wejdzie, tym większy stopień doskonałości się osiąga. Warunkiem koniecznym wejścia na tę drogę jest uporządkowanie sfery zmysłowej i wyrzeczenie się świata. A oto mały fragment traktatu, charakterystycznego dla tego typu metaforyki:
Ta ścieżka na wzniosłą górę doskonałości, jako że jest stroma i ciasna, takich wymaga podróżnych, którzy ani nie dżwigająniczego, co by ich ciągnęło w dół, ni czegokolwiek, co by przeszkadzało im iść w górę4.
Trzy niezbędne elementy tej struktury to: podróżny, punkt wyjścia, ścieżka i cel. Bóg towarzyszy człowiekowi w drodze, a zarazem sam jest celem tej wędrówki. Jedynym przewodnikiem na tej drodze jest wiara. Ponadto jest jeszcze wiele innych składników tej podstawowej struktury; tak np. Słowo Boże jest światłem oświecającym drogę, pożądania to zwierzęta, które trzeba poskromić, szatan, świat i ciało to przeszkody utrudniające dojście.
Metafora góry jest mocno zakorzeniona w Biblii. Wszystkie ważne wydarzenia w historii zbawienia miały miejsce na jakiejś górze, a jej kulminacją było ukrzyżowanie Jezusa na Golgocie. Ta struktura pojęciowa ma również swoje źródło w doświadczeniu przestrzennym
Metaforę trzeba odróżnić od symbolu religijnego; ten ostatni, szczególnie w aktach kultu, jest niesprowadzalny do języka niemetaforycznego, nie można o nim powiedzieć, że reprezentuje, lecz że jest rzeczywistością do której się odnosi. Pisze o tym L. Kołakowski w: Jeili Boga nie ma..., Londyn 1987, s. 111.
G. Lakoff, M. Johnson, Metafory w naszym tyciu, przeł. P, Krzeszowski, Warszawa 1988.
B. Bierwiaczonek, A Cognithre Siudy ojihe Concepi of LOVE in English, Katowice 2002.
Jan od Krzyża, op. cit., s. 204.