przewędrować świat X przewędrować z jednego krańca w drugi bujać w obłokach — „przewędrować świat cały z obłoków w obłoki”;
zwiedzić duchem X iść na przełaj X zobaczyć zieleń — „zwiedzić duchem na przełaj zieleń”;
biec wybrzeżem X biegać po świecie — „biec wybrzeżami światów”.
Tadeusz Peiper w artykule Rozbijanie tworzydeł pogardliwie nazywa frazeologię „tworzydłem”, tj. formą do wyciskania serów, która jest sztywna, martwa i którą należy niszczyć. Pisze: „Język pisarzy składa się z zespołów słownych, których układ jest powtórzeniem znanych układów; zmieniają się w nich słowa, nie zmienia się sposób ich następstw. Te niezmienne sposoby następstw, te niezmienne układy to właśnie tworzydła zdaniowe. Pionierowie mowy, którzy tworzydła rozbijają, czynią to przede wszystkim z zapatrzenia w potrzeby, które oczekują zaspokojeń. I jako wyrazy stanów pisarza, i jako źródło działań na czytelnika są układy słów ważną sprawą literatury. [...] Jednakże przez powtarzanie, przez powielanie, przez zużycie tracą układy swą rolę i jako wyrazy, i jako działania. Pewne ogniwa wyobrażeń i pewne wierzchołki wzruszeń przestają być wierne lub stają się nieczynne. Są to straty nie do zniesienia dla pisarzy, którzy cenią swą myśl i swego czytelnika. Potrzeba nowych układów zaczyna w nich skowyczeć” h
Wiele inwencji w „rozbijanie tworzydeł” włożył Julian Przyboś 1 2. Metafory z Powrotu na wieś: „ulice Warszawy dobrymi chęciami brukowane” i „ojciec starą prawdę zamilcza na ucho”, polegają na rozbiciu związków o ograniczonej łączliwości. Aby je zrozumieć, trzeba te związki sobie uprzytomnić i dokonać — razem z poetą — operacji modyfikującej. Oto „ulice Warszawy dobrymi chęciami brukowane” przekształcają zwrot stały piekło jest dobrymi chęciami brukowane. W miejsce wyrazu piekło wstawił Przyboś „ulice Warszawy”, a tym samym ocenił miasto, którego analogia z piekłem narzuca się czytelnikowi. Metafora „ojciec starą prawdę zamilcza na ucho” odwołuje się do związku łączliwego powiedzieć coś ważnego, sekretnego na ucho i właśnie to odwołanie sprawia, że zmienia się znaczenie wypowiedzi. Użyty w wierszu oksymoron znaczy coś więcej niż „ojciec milczy” — określa owo milczenie. Ojciec milczy dyskretnie, jego milczenie jest bardziej wymowne niż jakiekolwiek słowa.
Innowacje w dziedzinie frazeologii uzyskiwane poprzez jednoczesne negowanie i odwoływanie się do struktur istniejących w języku wzbogacają poetycką metaforę o nowe, dodatkowe znaczenia, zwielokrotniają informację grą sensów dosłownych i przenośnych oraz wymagają wzmożonej aktywności odbiorcy, który musi rozszyfrowywać tekst dokonując szeregu operacji językowych (identyfikacji związku frazeologicznego i jego modyfikacji). Toteż nieprzypadkowo frazeologia stała się dziedziną eksploatowaną przez współczesną poezję lingwistyczną, której czołowymi reprezentantami są Miron Białoszewski i Tymoteusz Karpowicz. Traktują oni język jako system skonwencjonalizowany i obcy człowiekowi, system, który trzeba zdemaskować, rozbić i ukształtować na nowo ł.
Oto programowy wiersz Karpowicza W imię znaczenia:
w imię znaczenia nie znacz tylko muru jedynej winorośli znacz twardość i giętkość nieznacznie
w imię kota nie wpisuj myszy mleka i wąsów wpisuj
królestwo jego nie z tych lap 3
93.
T. Peiper: Rozbijanie tworzydeł. W: Polska krytyka literacka (/!)/'>
—1939). Red. J. Z. Jakubowski. Warszawa 1986, s. 262—263.
* J. Prokop: Wokół Przybosia. „Twórczość” 1958 nr 9.
J. Sławiński: Próba porządkowania doświadczeń. Nowatorskie przedsięwzięcia poezji polskiej lat ostatnich. W: Z problemów literatury polskiej XX w. Red. A. Brodzka i Z. Żabicki. T. III. Warszawa 1965; H. Pust-koWilli: „Gramatyka poezji"? Warszawa 1974; S. Barańczak: Język poetycki Mirona Białoszewskiego. Wrocław 1974.