CCF20090213099

CCF20090213099



jak świat - tak stara jak nasza potrzeba pokazania się lub dorównania sąsiadom - jednak przed amerykańskim filozofem Thorstei nem Veblenem (1857-1929), który jest autorem owego wyrażenia, nie miała swojego teoretyka.

Yeblen, którego pogarda dla społeczeństwa konsumpcyjnego jest widoczna na pierwszy rzut oka, zaczął od ukucia terminu leisure class .- „klasy próżniaczej”, którego użył w swojej pierwszej i najsłynniejszej książce Teoria klasy próżniaczej. Według Veblena, gdy tylko społeczeństwo wydostanie się ze swojego prymitywnego stadium, a dobra stają się dostępne w nadmiarze w stosunku do tego, co jest potrzebne do przetrwania, zaczynają się rysować podstawowe podziały klasowe. Jedną klasę stanowią ci, którzy zajmują się pracą fizyczną, drugą - oddający się bardziej „szlachetnym’’ zajęciom (na wczesnych etapach głównie polowaniom i prowadzeniu wojen). Jedna klasa produkuje, podczas gdy druga korzysta - czyli innymi słowy, jeden robi, drugi zabiera.

W miarę dalszego rozwoju społeczeństwa klasa wyższa coraz bardziej stroni od jakiejkolwiek produktywnej pracy. Klasa ta, stosując społeczny i polityczny przymus, przejmuje kontrolę nad wspólnymi środkami i majątkiem. Jednocześnie, przekazując coraz więcej pracy innym, ma coraz więcej czasu do dyspozycji. Ta „niepracująca klasa” (leisure class) poświęca więc następnie swój wolny czas zaspokajaniu bardzo podstawowej ludzkiej potrzeby: potrzeby bycia szanowanym przez innych.

„Po to, by zdobyć i zachować poważanie wśród ludzi - mówi Veblen - nie wystarczy mieć bogactwo i władzę. Trzeba je okazywać, gdyż prestiż oparty jest na oznakach zewnętrznych”. W społeczeństwach barbarzyńskich na taki dowód składają się trofea myśliwskie i łupy, konkretne oznaki udanej wyprawy. W bardziej rozwiniętych dowód stanowi mnóstwo wolnego czasu i pieniędzy do stracenia.

Stąd wyższość takich „bezużytecznych” zajęć jak malowanie, muzyka, moda, studiowanie martwych języków, hodowla koni wyścigowych itp. Wszystkie one wymagają bowiem wiele czasu i w związku z tym w dużej mierze uwolnienia się od pośledniejszej pracy. Stąd też obnoszenie się z kosztownymi, luksusowymi przed-miotamą od ubrań po samochody, od dywanów po kryształy. Im mniej takie przedmioty mają wspólnego z zarabianiem na życie lub wytwarzaniem czegokolwiek, tym lepiej.

Jednak chwalenie się swoim bogactwem i silą samo w sobie nie wystarcza. Ponieważ „konsumpcja na pokaz”, jak nazwał ją Ve~ błen,,ma w zamierzeniu zapewniać czyjąś wyższość, staje się przyczyną powstawania animozji - wywołuje zawiść. W ten sposób prowokuje do współzawodnictwa - trzeba nie tylko dorównać kroku sąsiadom, ale ich prześcignąć. A więc obnoszenie się z dobrobytem i pozycją jest tylko licytacją w rozgrywce pokerowej, w której motywacją graczy jest zawiść - musisz stale podbijać stawkę, aby nadążyć; w przeciwnym razie, pasując, będziesz cierpiał upokorzenie.

Nie miałoby to wielkiego znaczenia, gdyby było ograniczone do najbogatszych przedstawicieli „wyższej klasy finansowej”, aby użyć terminu Veblena. Niestety, klasa średnia, gdy tylko się utworzy, daje się wciągnąć się w tę samą grę, szkodząc nie tylko sobie, ale i gospodarce. Nadwyżki zarobków nie są wydawane na produktywne inwestycje, ale na pokazywanie swoich aspiracji. Ponieważ ludźmi w większym stopniu niż rozum rządzi ego (co jest jednym ■ z powodów, dla których nie sprawdza się klasyczna ekonomia), będą oni często, mając wybór, kupować nowe techniczne gadżety, a nie obligacje lub coś rzeczywiście pożytecznego.

Veblena nie tylko charakteryzowało krytykowanie ludzkiej próżności, lecz duży wkład w myśl społeczną. Przede wszystkim jego surowość w Teorii klasy próżniaczej kryje głęboką troskę o sytuację klasy pracującej, która na skutek doktryny laissez faire na przełomie wieków dziewiętnastego i dwudziestego stała się rozpaczliwa. W swoich licznych, mniej znanych pracach, wskazywał architektom Nowego Ładu, aby w celu wyjścia z Wielkiego Kryzysu, który przewidział, wcielili w życie politykę socjalną. Ale jeśli nawet jego pierwsza książka miałaby pozostać jedyną, i tak powinniśmy być mu wdzięczni za miłe chwile „próżniaczenia” przy tej lekturze.

201


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
146 B. Stachowski, J. Kaczmarek, P. Olejniczak jak i ból wyraźnie zmniejszały się lub całkowicie
WYKRES NR 1. Proszę ocenić, jak Pan/Pani czuje się OBECNIE psychicznie w porównaniu z czasem przed e
Jak brać udział? Zaloguj się lub zarejestruj Wybierz projekt i zapisz się do niego od 26
DSC02832 sobie tak przeciwne połączyć. Zadanie kolosalne, zdaje się siły nasze przechodzące, a jedna
KSE9262 II L74 252 wysyłanie czat do rozpoznania nieprzyjaciela nie jest już potrzebne, bo się sam
Rozdział 11.1. Rys historyczny Ergonomia jest tak stara jak świat narzędzi produkowanych przez człow
CCF20090605033 wzajemne oddziaływanie, tak samo jak odmienność prawdy i reli-gii, jest uznawane za
CCF20090605035 Tak samo jak nauka, filozofia staje się - w przeciwieństwie do „kontemplatywnego ogl
CCF20061214066 ku usług tak trudnych „do zważenia” jak konsulting ma duże znaczenie. Wydaje się, że
CCF20071030014 Przymiotnik4.2 Tworzenie liczby mnogiej Liczbę mnogą przymiotników tworzy się tak sa
CCF20091015016 mione pokarmami naszej ziemi, naszej kultury, naszymi cierpieniami i naszą krwią — o
88882 Obraz8 (39) 20NOWA ARYSTOKRACJA T) ewolucja jest tak stara, jak historia. Ludzie od wieków bu

więcej podobnych podstron