ROZMOWY Z DIABŁEM
spowszedniała, a przecież po raz pierwszy prawdziwie widziana. Obejmie was swojski i chłodny podmuch siły, o której nie chcecie pamiętać, chociaż na dnie waszego mózgu zagłuszona metafizycznym jazgotem, spychana w nicość i zadeptana, tli się przecież niezniszczalna o niej wiedza.
Siła niszczycielska, która niczego innego nie pragnie oprócz samego niszczenia. Spotykacie ją wszędzie i doświadczacie codziennie jej obecności - w waszych porażkach i błędach, w okrucieństwie i śmierci, w osamotnieniach i w niespełnionym pragnieniu. Spotykacie ją twarzą w twarz, najbardziej obecną - nie tam, gdzie jest nisżczycielstwo rozumne, gdzie okrucieństwo i zło są tylko narzędziem, ale tam właśnie, gdzie same dla siebie są celem,
Kiedy zło ma rację - kiedy powstaje z żądzy miłosnej, z łęku, z pragnienia bogactw, z pychy, z próżności nawet czy z zemsty - mój udział w nim jest niewielki. Zło jest usprawiedliwione, racjonalne, chce tylko osiągnąć cel, po który sięgnięto by bez niego, gdyby bez niego był osiągalny. Sama namiętność, sama żądza czy strach nie od diabła pochodzą, a zło, które służy ich zaspokojeniu, służy tylko jako narzędzie konieczne.
Tam dopiero w pełni objawia się szatan, gdzie niszczenie nie ma poza sobą innego celu, okrucieństwo dla okrucieństwa się spełnia, upokorzenie dla upokorzenia, śmierć dla śmierci, cierpienie bez celu - albo gdzie cel jest tylko wtórnie przybraną maską racjonalizującą głód niszczycielski. Tam dopiero, choćby w nieznacznej porażce bytu, objawia się wam lodowata przemoc, której nie potraficie do niczego sprowadzić, niczym wytłumaczyć, niczym usprawiedliwić. Ona jest, bo jest, bo
KONFERENCJI PRASOWEJ DEMONA W WARSZAWIE DNIA 20 GRUDNIA 1963
jest rzeczą jak rzecz, To wam dostrzec najtrudniej. Wszelkiemu złu, które ma racje, możecie jego racje odbierać, możecie świat inaczej urządzać. Ale zta, które samo dla siebie jest racją jako zło właśnie - tego zlanie potraficie pozbawić żywotności. Daremnie je sprowadzać do przejawu tej lub owej siły, która „sama w sobie" miałaby być nieszkodliwa czy dobra, czy ku dobru dająca się pokierować, czy też byłaby zwichnięciem przypadkowym, odchyleniem, aberracją, monstrual-nością - niekorzystnym przejawem racjonalnego urządzenia w niewłaściwych warunkach działającego. Diabeł nie podlega reformie. Diabeł nie może być wyjaśniony, jest dany razem z istnieniem waszym, jest rzeczą, jest tym, który jest. Może się to wydać dziwaczne, że w świecie, z którego tak uporczywie usiłujecie wyłowić (że nie powiem: narzucić mu) porządek utajony w amaigamacie przypadkowych wydarzeń, zło objawia się wam nadal jako rodzaj faktu albo nieregulamości -a w każdym fakcie nieodmiennie nieregulamość jest zawarta - że odmawiacie mu natury rzeczowej i koniecznej, a wobec tego, miast włączyć go w swój wizerunek ziemskich realności, odnosicie się do niego z konkretnością estetów. Zapewne zresztą nie jest to dziwne, macie powody do owej maskarady, która uwalnia was od demona i sprawia tym samym, że wasza energia praktyczna nie znajduje zahamowań, jakie musiałoby jej narzucać przekonanie o pewnych fundamentalnych granicach jej skuteczności. W ten sposób wiedza wasza o świecie i nadzieja na możliwości zastosowania owej wiedzy w naprawie świata mogą posuwać się naprzód pań passu, w upartym urojeniu, które pozwala wam zło traktować jako malejące szczeliny
61