40 Słowo wstępne
Trudności związane z badanym obszarem są też pewnie zawsze potęgowane przez niezręczność i powolność badacza. Tak czy owak, niniejsza książka ma postać oddzielnych studiów, które nie zostały zebrane w jednolity tekst. W ten sposób odsłaniają się różne etapy drogi, które często prowadzą do punktu wyjścia; pojawiają się również teksty ogarniające w przelocie całą drogę i pozwalające odgadnąć jej perspektywy, a tym samym wskazujące kierunek poszukiwań. Poszczególne eseje rozmieszczone zostały wedle chronologii ich powstania. Rzeczą możliwą i pożyteczną wydało nam się jednak podanie na kilku stronach, we wprowadzeniu do tego zbioru, ich myśli przewodniej.
Niektórzy zastanawiają się, czy można prawomocnie mówić o Bogu, nie naruszając absolutności, którą to słowo zdaje się znaczyć. Czyż uświadomienie sobie Boga nie jest równoznaczne z włączeniem Go w wiedzę, która wszystko asymiluje, w doświadczenie, które - jakiegokolwiek byłoby rodzaju - zachowuje charakter dowiadywania Się i pojmowania? I czy w ten sposób nieskończoność, czyli całkowita inność lub nowość absolutu, nie zostaje wchłonięta przez immanencję, przez totalność, ustanawianą przez, ja myślę” transcendentalnej apercepcji, przez system, do którego zmierza wszelka wiedza w historii powszechnej? I czy ta nieuchronna restytucja subiektywności nie kłóci się ze znaczeniem, jakie w naszym słowniku przysługuje tej niezwykłej nazwie - „Bóg”, czy nie stawia pod znakiem zapytania spójności tego wzniosłego znaczenia i czy nie sprowadza jego nazwy do czystego fłatus vocisl
Ale czego, poza świadomością i doświadczeniem, czego innego niż wiedza można szukać w myśleniu, by, przyjmując nowość absolutu, przez sam fakt przyjęcia nie pozbawiło jej ono tej nowości?1 Czym jest to inne myślenie, nie polegające ani na asymilowaniu, ani na integracji, nie sprowadzające nowości absolutu do tego, co „już znane”, nie wtłaczające tej nowości do ustanawianej przez myśl korelacji myślenia i bytu? Potrzebne jest myślenie nie mające struktury relacji między podmiotem myślącym i myślaną rzeczywistością albo takie, które byłoby relacją bez korelatów - myślenie nie podlegające ścisłej korespondencji między tym, co Husserl nazywa noezą i noema-tern, wykraczające poza odpowiedniość tego, co oglądane i samego oglądu, który ujmuje rzeczywistość w intuicji prawdy; potrzebne jest myślenie, w którym sama metafora oglądu i tego, co oglądane, traciłaby rację bytu.
Niemożliwe wymagania! Chyba że odpowiada im to, co Kartezjusz nazywał „ideą-nieskończoności-w-nas”: myśl myśląca więcej, niż jest w stanie pomieścić skończoność co git o, idea, którą, jak powiadał Kartezjusz, zaszczepił w nas sam Bóg. Idea wyjątkowa, idea jedyna i, według Kartezjusza, będąca myśleniem Boga. Idea, której fenomenologia nie daje się bez reszty sprowadzić do aktu świadomości podmiotowej, do czystej tematyzującej inten-cjonalności. W przeciwieństwie do myśli skrojonych na miarę „przedmiotu intencjonalnego”, na miarę swego idea-tum, nad którym w pełni panują. W przeciwieństwie do idei, poprzez które myśl stopniowo ujmuje świat, idea Nieskończoności zawiera więcej, niż jest w stanie zawrzeć, więcej niż pozwala na to własna zdolność cogito. Myśli ona jakby ponad tym, co myśli. Zostaje w pewien sposób wy-prowadzona (de-portie) poza siebie przez to, co powinno stanowić jej „intencjonalny” korelat i do czego nie udaje jej się dotrzeć, gdyż nie jest to nic skończonego. Trzeba odróżniać zwykłą porażkę oglądu intencjonalnego, który nie zostaje zakończony, choć należy do dziedziny celowości, od sławnej tełeologii „świadomości transcendentalnej”, z założenia posiadającej cel i kres, od wyprowadzenia, „deportacji” lub transcendencji, wykraczającej poza wszelki cel i wszelką celowość. W myśleniu absolutu absolut nie może być osiągany jako cel, gdyż znaczyłoby to, że pozostajemy na obszarze celowości i skończoności. Idea Nieskończoności - to myśl wyzuta z elementów świadomościowych, nie w tym sensie, że wywodzi się z nieświadomości (to ostatnie pojęcie ma charakter czysto negatywny), lecz dlatego, że jest myślą może najgłębiej myślaną i bez-
Poniższe idee byty przedstawione w Kole Studentów Izraelskich w Paryżu, a także stanowiły konkluzję wykładów na temat „Starego i Nowego" (,,1’Ancien et le Nouveau”) wygłoszonych na seminarium Ojca Dore w paryskim Instytucie Katolickim, w maju 1980, które wkrótce ukażą się drukiem w wydawnictwach Cerf.