42 Słowo wstępne
-interesowną: relacją, która nie włada bytem i nawet go nie antycypuje, ale jest czystą cierpliwością. Dzieje się w uległej bierności, poza wszystkim, co można na siebie przyjąć lub nad czym można zapanować, i jest to uległość nieodwracalna jak czas. Cierpliwość lub długość czasu w jego dia~ -chronii - w której jutra nigdy nie można osiągnąć dzisiaj -czyż nie to właśnie jest naszym najgłębszym myśleniem nowości lub inności, myśleniem, które poprzedza wszelką aktywność świadomości, które jest starsze niż jakakolwiek świadomość? Myślenie bezinteresowne jak pobożne oddanie (dbotion), myślenie, którego transcendencja zostaje zapoznana przez filozofów, uparcie dopatrujących się w jego dia-chronii i w jego odkładaniu na jutro (sa procras-łination) nie nadmiaru ~ czyli Dobra - polegającego na bezinteresowności i oddaniu, lecz intencjonalności, tematyr zacji i niecierpliwego ujmowania.
Sądzimy, że w tej z pozoru negatywnej idei Nieskończoności można i trzeba szukać zapomnianych horyzontów jej abstrakcyjnego znaczenia; że trzeba zbadać sposób, w jaki teleologia aktów świadomych przekształca się w myślenie bez-interesowne; oświetlić nieprzypadkowe warunki i okoliczności jego znaczenia w człowieku, którego człowieczeństwo polega może właśnie na kwestionowaniu „dobrej”, czyli pozostającej w bycie, świadomości bytu; że należy odtworzyć „dekoracje”, w jakich to przekształcenie może się dokonać. Fenomenologia idei Nieskończoności. Nie interesowała ona Kartezjusza, któremu wystarczały jasne i wyraźne idee matematyczne, ale którego nauka o pierwszeństwie idei Nieskończoności wobec idei rzeczy skończonych stanowi cenną wskazówkę dla wszelkiej fenomenologii świadomości2.
* Paradoksalny charakter tej idei, zawierającej więcej, niż może zawrzeć, i rozrywającej korelację noetyczno-noematyczną, jest w systemie Kartezjaóstdm wykorzystany. do celów poznawczych. Staje się bowiem ogniwem w dowodzie na istnienie Boga, który, jak wszelka wiedza odnosząca się do bytu, podlega krytyce, odkrywającej iluzję transcendentalną w akcie przekraczania tego, co dane. Husserl zarzuca Kartezjuszowi, że pochopnie uznał cogito za duszę, tzn. za część świata, podczas gdy cogito warunkuje świat. Podobnie moglibyśmy kwestionować Kartez-jaóską redukcję problemu Boga do ontologii, jakby on to log a i wiedza stanowiły najwyższą dziedzinę sensu. Czy w niezwykłej strukturze idei Nieskończoności relacja
Myślimy, że idea-Nieskouczoności-we-mnie - albo moja relacja z Bogiem - nawiedza mnie w konkretnej relacji
moja J9ŚE9H!Ś^ftai^^MTOego: Odpowiedzialność,-ktorĘltt^narzucfld mi żadne „doświadczenie”, alć którą " twarz Innego, przez samą swoją inność i obcość, przekazuje mi jako nakaz płynący nie wiadomo skąd. Nie wiadomo skąd, bo ta twarz nie jest obrazemrodsvlaiacvm do jakiegoś nieodkrytego i niedostępnegożródła, pozostałością i świadectwem ukrytego świata, namiastką chybionej obecności. Idea nieskończoności nie jest też zwykłą negacją wszelkich określeń ontologicznych, jakie chcielibyśmy przypisać jej teoretycznej istocie, co skłaniałoby do podejrzenia, że chodzi tu po prostu o „negatywną nieskończoność”, kryjącą w sobie znużenie nie zaspokojonych dążeń do jakiegoś celu, usprawiedliwiającą nieskończony szereg porażek, sankcjonującą niemożność spełnienia, prowadzącą do teologii negatywnej. Twarz drugiego człowieka, która „mnie prosi” i „przykazuje mi”, jest jakby
węzłem „intrygi”, w której Bóg przekracza zarazem idee Boga i wszelką ideę, ujmującą Go jako coś widzialnego i znanego,“żaklamującą nieskończoność przez tematyzację, obecność łub przedstawienie. Nie mogę myśleć nieskończoności w celowym nastawieniu intencjonalnym. Moja najgłębsza myśl, która unosi wszystkie inne myśli, moje myślenie nieskończoności, starsze od wszystkich myśli o tym, co skończone3, to sama diachronia czasu, nie-koincydencja, niemożność uchwycenia; jest to swoiste „oddanie”, poprzedzające wszelki akt świadomości i głębsze niż świadomość, bezinteresowne i bezcelowe jak czas (który budził lęk filozofów, widzących w nim marność lub brak). Oddanie, które jest istotą pobożności. Oddanie
do Boga (1'd-Dieu) nie jest intrygą duchową (intrigue spirituelle), która nie pokrywa się ani z ruchem naznaczonym przez skończoność, ani z samo utożsamieni em tożsamości, przybierającą konkretną postać świadomości siebie?
a „Ku-Bogu” (L’d-Dieu) lub idea Nieskończoności nie jest gatunkiem, którego rodzaj byłby określany przez intencję lub dążenie. Przeciwnie, dynamika pragnienia odsyła do „ku-Bogu” jako do myśli głębszej i bardziej pierwotnej niż cogito.