HERMENEUTYKA I TRANSCENDENCJA1
Jeżeli myśl, która przebudziła się na Boga, sądzi, że wykracza poza świat, i słyszy głos bardziej wewnętrzny niż jej własne wnętrze, hermeneutyka zamierzająca interpretować to życie lub przeżycie religijne nie powinna utożsamiać go z doświadczeniem, jakie myśl ta, we własnym przekonaniu, przekracza. Ta myśl twierdzi, że sięga poza świat, że jest głębsza od samej siebie, że stanowi transcendencję odmienną od ek-statycznyeh aktów świadomości intencjonalnej. Co znaczy to przekraczanie świata? Co znaczy ta różnica? Nie podejmując się żadnych rozstrzygnięć ó charakterze metafizycznym2 3, chciałbym się tu jedynie zastanowić, w jaki sposób ta transcendencja rozrywa swoją strukturą noe-tyczną transcendowanie typu intencjonalnego. W tym celu trzeba się najpierw zastanowić nad naturą samej inten-cjonalności w jej odniesieniu do świata i do bytu.
1. Za punkt wyjścia przyjmijmy Husserlowską fenomenologię świadomości. Jej podstawowa zasada - którą w znacznym stopniu można uważać za odpowiednik formuły „każda świadomość jest świadomością czegoś” - głosi, że byt narzuca sposoby, w jakie jest dany, że rządzi formami ujmowania go przez wiedzę, że między bytem a sposobami, w jakie jawi się on świadomości, istnieje konieczny związek. Sformułowania te można by zapewne rozumieć jako twierdzenia opisujące a priori, czy nawet w sposób empiryczny, pewien stan rzeczy, jako jedną z wielu prawd „ejdetycznych”, ale .dotyczą onę tego, co odnosi się do korelacji byt/poznanie, a tym samym stanowi warunek wszelkiej prawdy, wszelkiej empirii i wszelkiej „ejdetyki”; tego, od czego zależy zjawiskowość jako ukazywanie się i świadomość jako wiedza. Relacja między świadomością a rzeczywistością tego, co rzeczywiste, nie jest już rozumiana jako spotkanie bytu z radykalnie od niego różną świadomością, która podlega własnym konie-cznościom, która odbija napotkany byt - wiernie lub niewiernie - zależnie od rządzących nią „praw psychologicznych” i która porządkuje rozmaite obrazy w spójny sen ślepej duszy. Możliwość takiego psychologizmu została przekreślona, choć między bytem a podmiotowością, której byt się jawi, istnieje różnica prowadząca do psychicznej s o b o ś c i (ipseite), czyli do świadomości i wiedzy.
2. Trzeba więc przemyśleć sformułowania Husserla, wychodząc poza ich literę. Świadomość zostaje opisana jako „wydarzenie”, które, by się tak wyrazić, rozwija się jako jawienie - ukazywanie się - jako energia lub bycie bytu, który w tym sensie stanowi psychikę. Bycie (essance4 5) bytu równałoby się jego eks-pozycji. Bycie bytu rozumiane jako eks-pozycja odsyła, z jednej strony, do jego pozycji jestestwa (iHant), do jego osadzenia na solidnym gruncie, jakim jest ziemia pod kopułą nieba, to znaczy do jego pozytywności tu i teraz, do pozytywności tego, co obecne, czyli do spoczywania w tożsamości. Zresztą właśnie tę pozytywność - obecność i tożsamość, obecność, czyli tożsamość - tradycja filozoficzna niemal zawsze uznawała za samo bycie bytu. To także bycie bytu w jego tożsamości umożliwia zrozumiałość lub racjonalność jestestwufundowanychi identycznych. Z drugiej strony, ekspozycja bytu odsyła do jego ukazywania
Tekst ukazał się po raz pierwszy w „Herm6neutique et philosophie de la religion”, aktach kolokwium zorganizowanego przez Międzynarodowe Centrum Studiów Humanistycznych i przez Instytut Studiów Filozoficznych w Rzymie -Aubier 1977.
Kiedy chodzi o transcendencję bytu, nie miałyby one zapewne żadnego sensu
w swojej wersji ontologicznej.
Zamianę „e” na „a" Lćvina$ tłumaczy w przypisie:
Piszemy essance z a, aby wyrazić akt lub wydarzenie, lub prooes esse, aktowość czasownika „być".