Gdy czytam współczesne teksty nie tylko filozoficzne, lecz także literackie bądź socjologiczne i polityczne, uderza mnie, jak niezmiernie istotne stały się dla nich kategorie identyczności i różnicy. W niektórych tekstach kategorie te odgrywają rolę hasła, przewodniej idei w światopoglądowych manifestach. Warto zatem przyjrzeć się im bliżej, tym bardziej, iż są to kategorie niezmiernie stare i związane z najbardziej podstawowymi kwestiami logiki, metafizyki, teorii wiedzy, aksjologii, etyki, kultury i polityki. Zawsze były żywo dyskutowane i, jak wiemy, identyczność została podniesiona do rangi logicznej zasady. Leibniz pisał, że jest ona czymś znacznie więcej, zasadą wrodzoną ludzkiemu umysłowi, bez której ludzka wiedza nie byłaby możliwa. Wiedza bowiem musi identyfikować swoje przedmioty, by mieć pewność, że mówi o tym, a nie o czymś innym, i musi identyfikować znaczenie używanych słów. Wiedza zresztą nie może istnieć bez pojęć, a czymże jest pojęcie, jak nie „identycznością zamanifestowaną” wedle Heglowskiego określenia; pojęcie abstrahuje od tego, co zróżnicowane, indywidualne, osobliwe, przypadkowe. „Byt i istota są momentami stawania się pojęcia; ono jest ich podłożem i prawdą jako identyczność” '. Szukamy identyczności wszędzie, w rzeczach, relacjach, wydarzeniach, by na jej podstawie ustalić ogólne i identyczne dla wszelkiego miejsca i czasu prawa naukowe. Jest to naturalny proceder, do którego zmusza nas niejako ten zdumiewający fakt, że mimo wielkiej różnorodności otaczającego nas świata
G. Hegel, Nauka logiki, przeł. A. Landman, t. 2, Warszawa 1968, s. 347.