XIV Przedmowa tłumacza
spękulatywnej filozofii w postaci czystej dla siebie. ;Fichte . wyszedł, jak wiadomo,”'z- wielkiego, Alejeinostronnęgo~źt;A-,_ nowiska świadomości. aTTa." z podmjotu i to juruemo^H-wiło lnu pełne i swobodne wykonanie tego zadania.
.'Śchellmg; wychodzi wprawdzie .także z tego stanowiska i doprowadza wprawdzie następnie do jego zniesienia, ale co się tyczy filozofii spekulatywnej samej, to wydaje się, że jłróbom tym nie towarzysz.yła świadomość, że nie cKodżIFo tu o nic innego [jak przedstawienie spekulą- . tywpej filozofii],; W swoich późni cj szych poglądach" na filozofię Śchelling wysuwa jpekulatywną ideę w sposób ogólnyy bej; rozwoju w niej samej (bhne Enkmcklung an ikr selbsi) i od razfi przechodzi do tej jej postaci, którą ma ona jako filozofia przyrody *». Stanowisko okazuje się równie jednostronne jak Fichtcgo choć z innego punktu widzenia. ^Spekulatywną,. idea»fiie zostaje ukazana w jej samorozwoju, w jej własnych postaciach, jakie przyjmuje jako świadomość, jako podmiot. Śchelling formułuje ją tylko i od razu przechodzi do jej postaci jako przyrody.
Hegcl oddawał się wtedy studiom nad historią filozofii, a w roku akad. 1805/6 wystąpił nawet z wykładami na ten temat. Główną ich myślą była już wtedy teza, że poszczególne filozofie są tylko etapami w rozwoju jednej filozofii, w rozwoju prawdy samej. Prawda jest czymś, do "czego dochodzi się przez stopniowe/poznanie; jest pewnym rezultatem. Nie jest nam ona dana w bezpośrednim oglądzie, lecz musi być historycznie wypracowana przez stopniowe rozwijanie jej pojęcia; nie'może być intuicją intelektualną, lecz racjonalnym poznaniem. Studia nad historią filozofii musiały.....wiec 'Hcgłowi wy
kazać, że różnica między nim a Schellingiem jest jeszcze głębsza, że «spekulatywna idea» nie mogła być przez fjjdielfingą ukąż.ana w samorozwoju, /gdyż nie została ujęfaTjąko coś, co powstaje, jako rezultat "rozwoju- pojęcia,.. lecz jako" bezpośredni ogląd. — Ale poszczególne filozofie są tylko etapami w rozwoju prawdy samej. Do przeszłości należy już nie tylko Fichteąński, ale także Schdlingowski etap rozwoju filozofii. «Teraz — mówi
Rosenkranz — Hegel ujrzał po raz pierwszy siebie samego w swoim historycznym stosunku do swoich poprzedników)) 1. Nadszedł czas samookreślenia się.
*
W roku 1933 na III Kongresie Heglowskim w Rzymie Teodor Haering wystąpi! z twierdzeniem, że «Fenomenologia nie wynikła organicznie i na podstawie do-kładnic przp^ z dotychczasowego rozwoj u
Hegla, lecz powstała w nieprawdopodobnie krótkim czasie wskutek nagłej, pod wewnętrznym i zewnętrznym naciskiem podjętej decyzji, część po części, już podczas druku, przy czym intencja tych części nie zawsze była ta sama. Zarówno tytuł dzieła, jak i jego treść i objętość stały się dopiero w toku drukowania tym, czym są dzi-siaj» 2. Czy Fenomenologia była rzeczywiście taką improwizacją?
Fenomenologia ducha ukazała się z początkiem roku 1807. Druk rozpoczął się w lutym 1O0G r., ą z końcem września wybuchł spór między. Hegłeru, który żądał umówionej zapłaty za połowę_ dzielą (wydrukowanych było już 21 ark.),, a wydawcą, który .uzależniał wypłatę zaliczki, pd .dostarczenia całego rękopisu. Ze sposobu załatwienia sporu możemy domyślić się, jak daleko zaawansowane było wówczas samo dzieło. Po pertraktacjach ustalono, że Hegel dostarczy całość dó 18 października 3, że połowa dzieła wynosi 24 arkusze (co stanowi faktyczną połowę dzieła, które bez przedmowy ma 765 stronic) i za tg połowę wydawca zgodnie z umową wypłacił honorarium. Có więcej: Hegel faktycznie wysłał część rękopisu już 6 października i zapowiedział, że resztę wyśle dziesiątego, ale iuczynił to dopiero dwudziestego z powodu bitwy pod. Jena i zajęcia miasta (13 października; przez Napoleona. Wynika z tego jednoznacznie, że z chwilą wybuchu sporu.
Ibid. str. aoi.
Th. Haering: Dic Entstehungsgesohichte der Phanomenologic des Geistes (w zbiorze: Verhandhmgen des 3 Hegelkongresiesi Tiibingen), Haariem. 1934, str. 1 tg.
W razie niedotrzymania przez Hegla terminu, jego przyjaciel I. Niethammer zobowiązał się wykupić cały nakład.