380 Rozum obserwujący
' jest bowiem suchym bytem dla siebie, kostną właściwością ducha, a drugi jest suchym bytem samym w sobie. Rzecz skostniała — a taką jest tu i jedna strona, i druga —■ odnosi się zupełnie obojętnie do wszystkiego, co inne. Wystającemu guzowi w czaszce jest równie obojętne, czy sąsiaduje z nim morderca, jak mordercy obojętne jest, czy obok niego w czaszce znajduje się jakieś płaskie miejsce *.
Pozostaje jednak zawsze nie dająca się obalić możliwość, że z jakąś właściwością, namiętnością itd. związany jest jakiś wystający w jakimś miejscu na czaszce guz. Można sobie wyobrazić, że morderca posiada wystający guz w jednym miejscu czaszki, a złodziej znowu w innym. Od tej strony frenologia ma jeszcze duże w możliwości rozwoju; w tym wypadku bowiem zdaje się ona ograniczać tylko do związku zachodzącego między jakimś guzem a jakąś cechą w tym samym indywiduum, tak że posiada ono zarówno jedno, jak i drugie. Ale już frenologia naturalna — taka bowiem musi istnieć tak samo, jak istnieje fizjonomika naturalna — wychodzi poza te granice. Twierdzi ona nie tylko, że człowiek chytry ma z tyłu za uszami guz grubości pięści, ale wyobraża sobie także, że wprawdzie nie niewierna żona, ale jej ślubny małżonek ma rogi na czole. Można ostatecznie wyobrazić sobie i to, że ten, kto mieszka pod jednym dachem z mordercą, lub jego sąsiad, a nawet każdy jego współobywatel itd. ma wystający guz w jakimś miejscu czaszki — z równym powodzeniem jak można wyobrazić sobie latającą krowę, do której naprzód zalecał się rak jeżdżący na
* Chodzi tu o obojętny stosunek budowy czaszki do całości psychiki („morderca") j żadnego związku przyczynowego między nimi ustalić nie można.
ośle a potem itd. Jeśli jednak wziąć możliwość nie w sensie możliwości wyobrażenia sobie, lecz możliwości wewnętrznej, czyli pojęciowej, wówczas przedmiot nasz okazuje się taką rzeczywistością, która jest li tylko rzeczą i nie posiada ani nie powinna posiadać tego rodzaju znaczeń, a znaczenie takie może posiadać tylko w wyobrażeniu.
[y1 Dyspozycja (die Anlage) i rzeczywistość]
Jeśli jednak obserwator, pomimo wzajemnej obojętności obu obserwowanych stron, przystępuje do określenia stosunków między nimi, opierając się częściowo na ogólnej rozumowej zasadzie, że to, co zewnętrzne, jest wyrazem tego, co wewnętrzne, a częściowo na analogu z czaszkami zwierząt (charakter zwierząt może być wprawdzie mniej skomplikowany niż charakter człowieka, ale też o tyle trudniej jest powiedzieć, jaki on właściwie jest, gdyż nie każdy człowiek może łatwo wczuć się swą wyobraźnią w naturę zwierzęcia) — to dla potwierdzenia praw, które obserwator, jak mniema, odkrył, szczególnie pomocne będzie mu pewne rozróżnienie, które musi tu przyjść na myśl.
Zgodzimy się, że byt ducha nie może być uważany za coś absolutnie stałego i niezmiennego1. Człowiek jest wolny i przyznaje się na ogół, że jego pierwotny byt to tylko dyspozycje, z którymi albo on sam może sobie w dużej mierze poradzić, albo też potrzeba korzystnych warunków do tego, aby mogły się one rozwinąć. Inaczej mówiąc: pierwotny byt ducha można określić również jako taki, który nie posiada egzystencji jako
Unverrucktes und Unverriickbares.