XII Przedmowa tłumacza
zostaje właściwie zniesiona ich identyczność; przedmiot okazuje się czymś odrębnym, Ja = Ja przechodzi w «Ja powinienem» (Ich soli) i takie Ja, taki subiektywny podmiot-przedmiot (subiektms Subiekt-Obiekt) nie jest prawdziwą, ich identycznością. Tę osiąga dopiero SchełHng przyjmując, że nie tylko jaźń jest duchem, ale także przedmiot. Jest to identyczność pełna, bo identyfikacja wychodzi także od strony przedmiotu: obiektywny podmiot-przedmiot. Pełniejszy idealizm Schellinga okazuje się w ten sposób obroną przedmiotu (wprawdzie w postaci ducha) —■ równouprawnieniem świata z Ja.
Ale wprowadzenie przedmiotu (świata) do filozofii idealistycznej nie jest — o ile świat ten ma posiadać jakąś treść —- sprawą prostą i jednoznaczną. Jeśli równouprawnienie przedmiotu było tym, co zjednpcz^5iSchellinga- -jutlegla*,.fo""śpySÓb ujęcia przedmiotu przez Schellinga okazał się tyfń, co ich; rozdzieliło.'iStwScMraSSSnue^Se^swIat,, stahówi tylko tezę, ogólna — nauko-wemu zaś badaniu dostępna jest tylko przyróda jako przy-!Zr^ą, ą nie jakó- iuch. Dlatego tez filozofia przyródy"nie £ajnanje---się-'Zjawiskaini przyrody; obchodzi ją Jej —™farae», jej <iduchowe» siły. W obrębie problematyki Schellinga istotnym zagadnieniem jest dyferencjącjąprazasady,/ tzn. totalnego niezróżnicowania "p^rwiąstką .subiektów- . ne.gn 'i'ohtektywnego totale Indifferenz des Subiekmen
md Obiektwen), kwestia, jw„jaki.....sposób powstają., dwa—
szeregi tei dyfcrenciacii:/realny, przedmiotowy, nieświadomy," wznosz'ąty się do inteligencji, i drugi idealny, podmiotowy, tworzący przyrodę/(Nie jest to bieg okrężny: ta druga przyroda to tworzona przez geniusz ludzki przyroda jako dzieło sztukij.\.S.chęiling uważał za swój wiekopomny czyn, że wyjaśnił istotę tych szeregów: obydwa .szeregi tworzą identyczność q„ .różnej,., j^tencji subiektywności i obiektywności: od nieświadomej™!®:-tern — minimum podmiotowości, maksimum przedmio-towości, do inteligencji — maksimum podmiotowości, świadomości./ Wprawdzie sama intdjgenda jest także.--.-geręgiem .potencji, która na szczeblu geniusza tworzy przyrodę w postaci dzieła sztuki, ale mimo to punkt
ciężkości systemu, a raczej ośrodek zainteresowania systemu przenosi się silą rzeczy na przyrodę, a ściślej mó-tyviąc ną filozofię przyrody. Przyroda dostarcza bowiem najwięcej materiału naocznego do «stopniowania potencji». Jprzyroda" niezorganizowana, magnetyzm, elektryczność, powinowactwo chemiczne, żywy organizm),^.inteligencja zaś okazuje się w zasadzie tylko ostatnim szczeblem w tym (szeregu, a przynajmniej traktowana jcśt jakó taka.
Hcglowi, który akceptował zasadę identyczności podmiotu i przedmiotu, to przeniesienie punktu ciężkości na ' przyrodę nie odpowiadało z dwóch powodów, z których jednym obciążał uczniów Schellinga, drugim jego samego. W opublikowanych przez Rosenkranza 1 fragmentach, i pochodzących z lat 1803—1806, Hegel występuje przeciwko żonglerce, jaką uczniowie Schellinga uprawiają ; ż jego terminologią. Jest to czysty formalizm, «którego j nąueżyc śię można w ciągu pół godziny»; wystarczy tylko | «zamiast „coś jest długie,, powiedzieć „przechodzi w dłu-\gofćs a długość ta jest magnetyzmem,,', zamiast „coś jest i szerokie,, —- „przechodzi w szerokość i jest elektrycznością,,; i zamiast „coś jest grube,, — powiedzieć, że przechodzi w 'trzeci wymiar, zamiast „coś jest ostro zakończone,, —■
: powiedzieć, że jest biegunem ściągania się; zamiast „ryba jest długa,, powiedzieć, że podpada pod schemat magnetyzmu itd.» Nie jest to wina Schellinga, który do tęrmi-Uplogii tej nie przywiązywał żadnej wagi, gdyż «prą-.. wie w każdym następnym wykładzie posługiwał się jjnną>>; «ponieważ znam filozofię Schellinga, wiem, ze jej prawdziwa idea ... wolna jest od tego rodzaju forma-: lizmu» 2.
Drugi zarzut jest poważniejszy i dotyczy jsamego Schel-! linga; odnosi się nie do jego filozofii przyrody, lecz do jego metafizyki,, do transcendentalnego idealizmu. Hegel wyjaśnia to w ten sposób: «Zarówno Wissensckaftslehre j Fichtęgę>,.Jak i idealizm transcendentalny Schellinga, to nic innego, jak tylko próby przedstawienia logiki, czyli
K. Rosenkranz, G, W. F. Hegels Leben, Berlin 1844 str. 178—aoi,
! 537—5551
Ibid. str. 185.