402 UrzKzywistnumie si( rozumowej samowiedzy
wiednik istniejący, aby uświadomić sobie tę jedność swojej rzeczywistości z istotą przedmiotową. Świadomość praktyczna ma pewność tej jedności. Wie, że jedność już zachodzi sama w sobie, czyli że już zachodzi taka zgodność świadomości ze światem rzeczy (Dingkeit); ale wie też, że zgodność ta ma jeszcze zaistnieć dla niej dzięki niej samej, albo inaczej mówiąc wie, że jej działalność jest również odkrywaniem tej jedności. Ponieważ \r\ 2601 ta jedność nazywa się szczęściem, wynika stąd, że jed-j • nostka zostaje przez swego ducha wysłana w świat po to,
■ by szukała swego szczęścia *.
Jeśli więc dla nas prawdą tej rozumowej samowiedzy jest substancja etyczna, to dla niej samej rozpoczyna się tu jej etyczne doświadczanie świata. Jeśli patrzymy na to od tej strony, że samowiedza rozumowa nie stała się jeszcze substancją etyczną, to ruch ten prze ją ku substancji etycznej, tym zaś, co w substancji tej jest znoszone, są momenty jednostkowe, z których każdy ma dla samowiedzy znaczenie czegoś izolowanego. Momenty te mają formę bezpośredniego chcenia, czyli popędu naturalnego, który osiąga swe zaspokojenie, przy czym samo to zaspokojenie staje się treścią nowego popędu. — Ale jeżeli patrzymy na to od tej strony, że samowiedza utraciła szczęście pozostawania w substancji etycznej, to owe popędy naturalne są związane ze świadomością swego celu jako swego prawdziwego powołania i swej prawdziwej istotności. Substancja: etyczna spada wtedy do roli pozbawionego jaźni orzecznika, którego żywymi podmiotami są jednostki
i * Jest to moment, który łączy wszystkie rozważane w rozdziale ' postacie świadomości praktycznej. Jednostka szuka swego szczęścia, odnajduje je kolejno i traci w toku swojego doświadczenia: w przy-: jemności, prawie serca i cnocie.
zmuszone same urzeczywistniać swą ogólność i same dbać o wypełnienie swego powołania.
W pierwszym znaczeniu postacie te 1 są więc stawaniem się etycznej substancji i wyprzedzają ją. W drugim znaczeniu następują otie po niej i rozwiązują dla samowiedzy zagadkę jej powołania. W pierwszym wypadku ruchj w którym poczynione zostaje doświadczenie, na czym polega prawda tych popędów, prowadzi do zaniku ich bezpośredniości i surowości oraz do przejścia ich treści w treść wyższą; w drugim wypadku prowadzi do obalenia fałszywego wyobrażenia świadomości, która w popędach widzi swoje powołanie. W pierwszym wypadku celem, który osiągają popędy, jest bezpośrednia substancja etyczna; w drugim wypadku celem jest świadomość tej substancji, i to mianowicie taka świadomość, która uświadamia sobie tę substancję jako swą własną istotę. Jako taki ruch ten byłby więc stawaniem ^..moralnością postaci wyższej niż substancja etyczna. Ale te postacie to zarazem tylkojedna strona stawania się moralności, ta mianowicie, która przynależy bytowi dla siebie, tzn. ta, w której świadomość znosi swoje własne cele2; nie stanowią one natomiast tej strony, od której moralność powstaje z samej substancji etycznej. Ponieważ momenty te nie mogą jeszcze teraz posiadać takiego znaczenia, by mogły być uczynione celami w przeciwstawieniu do utraconej etyczności, przeto występują one tutaj w swfej treści naiwnej,
Postacie te — to wyłaniające się w substancji jednostkowe momenty mające formę bezpośredniego chcenia, czyli popędy naturalne.
Jest to powstanie moralności od strony podmiotu, który rezygnuje z pewnych subiektywnych celów, a jeszcze nie moralność, która powstaje z rozkładu substancji etycznej.