mi: domy można zahaczyć, można ich dotknąć, natomiast nie można usłyszeć, tymczasem ze słowami inna sprawa — obok ich egzemplarzy Widzialnych są i słyszalne. Oto ten tutaj napis V,pies J — to jeden egzemplarz tego słowa, mianowicie przedmiot wykonany z tak a tak uformowanej warstewki 'farby drukarskiej, znajdujący się w tym właśnie miejscu; drugi zaś, trzeci i czwarty egzemplarz tego. słowa powstaną, gdy na głos przeczytam, ten napis—-raz, drugi i trzeci. Te nowe, akustyczne egzemplarze słowa „pies”, które wyprodukuję wymawiając na głos to słowo, będą wcale różne od jego egzemplarzy graficznych. Przypomnijmy, że Peirce takie różnice wyglądu tego samego znaku oddawał posługując się w tym celu pojęciem ąualisignu. Egzemplarze akustyczne słowa „pies” — zauważyłby Peirce — podpadają pod inny ąualisign niż graficzne. Mimo to jednak nie wahamy się ich wszystkich uznać za
— mówiąc potocznie — „to samo słowo”, czyli ża poszczególne przypadki tego samego — by użyć terminu Peirce’a :— legisign% tak jak nie wahamy się za „to samo słowo” uważać dźwięku „pies” wypowiedzianego raz sopranem, ą kiedy indziej basem.
Co nas do tego skłania, żeby konkretne przedmioty tak różnego wyglądu, jak napis „pies” i dźwięk „pies”, traktować jako egzemplarze, kopie, jednostkowe wystąpienia tego samego słowa? Sprawa jest skomplikowana. Ńa pewno ważną rolę odgrywa tutaj znaczenie słowa „pies”. Zarówno ten oto i tamten napis „pies”, jak ten oto i tamten dźwięk „pies” znaczą to samo. Ale gdyby fakt, iż mają one to samo znaczenie, był decydujący, wówczas powiedzielibyśmy, że ten oto polski napis „pies” i tamten łaciński napis „canis”, i ów. angielski napis „dog” — a każdy z nich to samo znaczy
— są egzemplarzami tego samego słowa. Tak jednak nie mówimy. Widocznie oprócz znaczenia na naszą decyzję mają wpływ jeszcze inne dodatkowe czynniki. Jednym z nich jest to, że napis „pies” to wtórne graficzne utrwalenie dźwięku „pies”, a dźwięk „pies” to właściwe odczytanie napisu „pies”. Napisy „pies”, „ca-nis” i „dog” wyrażają to samo pojęcie psa, ale są egzemplarzami trzech różnych słów. Pojęcia są ponad językowe, słowa zaś — związane z danym językiem. I to związane nie tylko swym znaczeniem czy funkcją, ale i kształtem, czyli formą. Dlatego choć i napis „zgłoska”, i napis „sylaba” należą do języka polskiego i znaczą to samo, uznajemy je za egzemplarze dwóch różnych słów, bo kształt ich jest różny, a różnica tego kształtu jest inna niż różnica między napisami „zgłoska” wydrukowanymi kursywą, wersalikami i, powiedzmy, szwaba-chą.
Precyzyjne określenie tych różnic jest trudne, gdyż są one płynne. Próbowano więc przyjąć, że o tym, czy dwa napisy są egzemplarzami tego samego wyrazu, decyduje poza ich .wspólnym znaczeniem i przynależnością do tego samego języka — podobieństwo geometryczne, Nie jest to odpowiedź zadowalająca, choćby dlatego, że nie tłumaczy, dlaczego napis „pies” i dźwięk „pies” uważa się za egzemplarze tego samego słowa. Poza tym między napisem „pies” wydrukowanym kursywą a napisem „pies” wydrukowanym szwabachą nie zachodzi podobieństwo geometryczne w ścisłym sensie; nie zachodzi ono także między napisami „pies” i „psem”. Próbują więc niektórzy mówić o podobieństwie topologicznym, niś wyjaśniając jednak dokładnie, o co im chodzi. Na szczęście na ogół możemy w tej sprawie zawierzyć naszej intuicji, gdy ta podpowiada nam na przykład że „pospieszny” i „pośpieszny” to „to samo słowo”, a zatem ściślej dwa egzem-
75