■i
■5j
i
Wydaje się, że sprawa ta ma w dużej mierze charakter raczej słowny niż rzeczowy, merytoryczny. To, co uchodzi za zdarzenie jednostkowe, np. więc wybuch Wezuwiusza w tym a tym czasie, nie polega na przysługiwaniu zjawiska wybuchania czy wybuchnięcia pewnej rzeczy pozbawionej własności, będącej niby-bezjakościowyra'podłożem, zdolnym do przy-? bierania własności, mianowicie Wezuwiuszowi. Tym, co istnieje w tym wypadku, jest przedmiot konkretny, postrzegalny — i to jak jeszcze— za pomocą zmysłów wzroku, słuchu, dotyku (temperatury) .i zapachu: wybuchający Wezuwiusz. Nie istnieją zaś w. tym podstawowych sensie: ani Wezuwiusz pozbawiony cech,
:
' ani własność czy zjawisko wybuchania lub wybuchnięcia. Wybuch Wezuwiusza — to nie połączenie lub zderzenie z sobą tych dwóch bytów, Wezuwiusza i wybuchu w ogóle; wybuch Wezuwiusza to, nic innego jak wybuchający Wezuwiusz. I jeśli używamy zwrotu' „wybuch Wezuwiusza”, a nie „wybuchający Wezuwiusz”, to czynimy tak ze względów stylistycznych, a nie ontologicznych: chcemy tym pierwszym, zgrabniejszym zresztą zwrotem zwrócić uwagę na to, że Wezuwiusz przedtem nie był, a teraz jest chwilowo taki a taki pod tym a tym względem.
Obecnie możemy powrócić do pytania, czy egzemplarz znaku to-rzecz, zdarzenie, czy też zjawisko, modyfikując to pytanie w taki oto sposób: po pierwsze, czy dany egzemplarz danego znaku jest rzeczą, zdarzeniem jednostkowym, pewnym typem zdarzenia, czy zjawiskiem; po drUgie, czy dowolny egzemplarz każdego znaku jest rzeczą, zdarzeniem jednostkowym, pewnym typem zdarzenia, czy zjawiskiem.
Przypomnijmy, że powiedzenia w rodzaju „znak oznacza, (wyraża)” uznaliśmy za skróty metaforyczne, dające się sprowadzić do sfor-
mułowań w rodzaju „X w czasie t używa czegoś, by coś innego oznaczyć, (wyrazić)”'albo VX w czasie t używa czegoś, by poznać coś innego”. Ppdobnie, gdy mówimy, że coś jest znakiem czegoś innego, mamy w rzeczywistości na myśli, że w czasie t ktoś posługuje się czymś jako znakiem czegoś- innego. To samo odnosi się do egzemplarza znaku. Stąd pytanie, jakiego rodzaju bytem jest dany egzemplarz danego znaku albo dowolny egzemplarz każdego znaku, sprowadza się do pytania, jakiego rodzaju bytami posługujemy się jako egzemplarzami znaku. Jest to pytanie wymagające odpowiedzi sprawozdawczej, opartej na rozległych obserwacjach zachowań możliwie wielu użytkowników znaków oraz na własnych opiniach tych użytkowników.
Na pytanie, czy to', czym posłużył się Jan do napisania tego a tego listu, było piórem, długopisem czy ołówkiem, można odpowiedzieć wyłącznie na podstawie obserwacji: wystarczy przyjrzeć się piszącemu Janowi lub rękopisowi. Natomiast taka zewnętrza obserwacja nie wystarcza do udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy to, czym posłużył się Jan w tym a tym czasie jako znakiem tego a tego, była to pewna rzecz, zdarzenie jednostkowe, typ zdarzenia, czy też zjawisko. Oto np. obserwujemy Jana prowadzącego samochód. Na skrzyżowaniu zapaliło się, właśnie czerwone światło. Jan się zatrzymał, widocznie więc potraktował to jako znak nakazu zatrzymania się. Czyni jest owo t o: palącym się tą a tą czerwoną lampą w takiej" a takiej sytuacji, czy tym, że się ta lampa tutaj i teraz pali, czy czerwonością, czy może przywidzeniem Jana? Trzeba zapytać Jana; może będzie umiał powiedzieć.
- W opisanym wypadku, jeśli wykluczyć, że Jan zatrzymał się na skutek własnego przywi-
35