nienia z osobą, która przeżywa każde, najmniejsze nawet zmartwienie, która podskakuje na krześle na odgłos dzwonka telefonu, słowem, jest kłębkiem nerwów—-w takich wypadkach powiadamy bez wahania; „to człowiek nerwowy” vAle zarówno owych pierwszych wypadków, jak drugich, a więc wypadków skrajnych, jest stosunkowo mało. Najczęściej, mianowicie w tzw. pośrednich wypadkach, nic nam nie pomoże, że się szczegółowo dowiemy, jak nasz kandydat na nerwowego reaguje w różnych okolicznościach. Nic nam nie pomoże zebranie nawet bardzo wielu drobiazgowych informacji: mimo ich posiadania nie będziemy w stanie rozstrzygnąć, cży nasz „pacjent” zasługuje na nazwę „nerwowy”, czy też należy go z jej zakresu wykluczyć. Nie nasza to wina, lecz samego wyrażenia „nerwowy”. Powiadamy, iż nie dostarcza nam ono kryterium, którym kierując się moglibyśmy w każdym wypadku zadecydować, czy mamy przed sobą nerwowego czy nienerwowego.
Bardzo często nieostrość danego słowa czy danych słów wypływa z innej ich wady, mianowicie z niewyraźności. W języku naturalnym te dwie usterki tak zazwyczaj bywają ze sobą stopione, iż trudno jedną od drugiej odróżnić. Aby to uczynić, i tym razem spróbujemy się uciec do przeciwstawienia, a nawet do dwóch przeciwstawień.
Nieostrość wyrażenia jest mankamentem jego zakresu. Polega na tym, iż nie ma on granicy w postaci linii, np. w postaci okręgu koła, narysowanego dobrze zatemperowanym ołówkiem, lecz zamiast tego — jakby zamazane kontury, szeroki pas ziemi niczyjej, a właściwie nie wiadomo czyjej. Nieostrość więc jakiegoś słowa powoduje kłopoty z jego zakresem, a ściślej kłopoty przy podejmowaniu decyzji, czy dany przedmiot zaliczyć do tego zakresu.
Tymczasem niewyraźnośe danego słowa jest mankamentem jego znaczenia. Polega ona na tym, że owo znaczenie ma zamazane kontury: tylko o pewnych cechach wiadomo, iź do niego należą, i tylko o pewnych wiadomo, że nie należą; ale są i takie, có do których nie sposób rozstrzygnąć, czy stanowią elementy tego znaczenia, czy też nie stanowią. Nie sposób zaś rozstrzygnąć nie na skutek naszej nieznajomości języka, lecz na skutek usterki samego znaczenia; nie na skutek tego, iż to my niewyraźnie rozumiemy wspomniane słowo, choć ma ono sprecyzowane znaczenie, lecz na skutek tego, iż owo znaczenie jest niesprecyzowane. Wyjaśnimy to za pomocą przeciwstawienia. Słowo „kwadrat” jest wyraźne; na jego znaczenie składają się cechy prostokątności i równo-boczności zarazem; obie one i tylko one. Wiadomo, że trzeba je zaliczyć do znaczenia wyrazu „kwadrat”. Wiadomo także, iż pewne inne cechy, tżw. konsekutywne, np. równoległobocz-ność czy równość przekątnych, wynikają z tamtych dwóch, tzw. konstytutywnych. I nie wahamy się co do tego, czy dana cecha jest w tym wypadku konsekutywna, czy też nie jest. Tymczasem słowo „kłamstwo” jest niewyraźne. Nie wiadomo, czy cecha fałszywości zawsze należy do jego znaczenia, czy tylko niekiedy; czy więc kłamie wyłącznie ten, kto mówi nieprawdę i zarazem wie o tym, że mówi nieprawdę, czy i ten, kto myśląc, że mówi nieprawdę i chcąc odbiorcę wprowadzić w błąd, przez pomyłkę lub na skutek własnej niewiedzy powiedział przypadkowo prawdę, czy wreszcie i ten, kto prawdę zataił. A zatem niewyraźnośe danego słowa powoduje kłopoty przy podejmowaniu decyzji, czy daną cechę zaliczyć do tego znaczenia, a więc konsekwencji także kłopoty przy rozstrzyganiu, które cechy są w tym wypadku konsekutywne.
12* m